Nadia Długosz opowiedziała o traumie przeżytej w restauracji

Nadia Długosz zapłaciła 700 zł za kolację. Teraz skarży się na kelnera

Źródło zdjęć: © Wojtalewicz Jarosław / AKPA
Weronika Paliczka,
03.06.2024 11:45

Życie internetowych celebrytów nie zawsze jest usłane różami. Przekonała się o tym Nadia Długosz, była połowa kanału Beksy. Influencerka opowiedziała o wizycie w drogiej restauracji, w której kelner potraktował ją jak gorszy sort klienta, ponieważ nie chciała złożyć zamówienia zgodnie z jego założeniem.

Ścianki, eventy, spotkania, wyjazdy - dla wielu osób życie influencera przypomina wieczne wakacje, podczas których celebryci martwią się jedynie o to, czy dobrze wyszli na zdjęciu. Czasem okazuje się jednak, że zdarzają się potknięcia, niemiłe osoby i problemy. O jednej z takich sytuacji opowiedziała Nadia Długosz, była połowa kanału Beksy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

MACIEK PISKORZ: To ja jestem czynnikiem DRAMY wśród ILUZJONISTÓW

Miał być luksusowy stek, wyszedł problem

Nadia Długosz opowiedziała historię luksusowego steka na TikToku. Influencerka 7-8 lat temu była w jednej z warszawskich restauracji typu premium, która specjalizuje się w serwowaniu steków. Nadia została zaproszona na kolację, na której była jedyną kobietą. Pozostałe osoby stanowiły zarząd spółki, z którą celebrytka współpracowała. Nadia opowiedziała, jak została namówiona na zamówienie steka z polędwicy wagyu, która jest uznawana za najdroższą i najlepszą wołowinę na świecie. Koszt kawałka mięsa miał wynieść kilkaset złotych.

Problemy pojawiły się, gdy Nadia poprosiła o wysmażenie steka wagyu na poziom medium. Influencerka informuje, że zazwyczaj zamawiała mięso medium well, a decyzja o zmniejszeniu temperatury była podyktowana jakością wołowiny. To jednak nie spodobało się kelnerowi, który zaczął wyśmiewać kobietę, patrząc nie na nią, a na mężczyzn siedzących z Nadią przy stole. Ostatecznie influencerka zamówiła mięso medium rare, jednak chwilę później na jej talerzu znalazł się stek blue, czyli praktycznie surowy.

Negatywna opinia nic nie dała

Mimo ogromnego obrzydzenia Nadia zjadła steka, aby nie robić dodatkowych problemów. Influencerka zdziwiła się, gdy kelner, który przyszedł po talerze, stwierdził, że miał rację co do stopnia wysmażenia, ponieważ kobieta zjadła cały kawałek mięsa. Mimo obszernego opisania całej sytuacji w wiadomości mailowej, Nadia Długosz nie otrzymała odpowiedzi od restauracji. Kobieta stwierdziła, że podawanie surowego mięsa mogłoby być dobrą kampanią społeczną promującą weganizm, ponieważ od czasu problemów w restauracji Nadia nie jest w stanie zjeść steka.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 2
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 37
  • emoji smutek - liczba głosów: 2
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 111
feeee,zgłoś
to jakies chore nie widzac miesa okreslac poziom wysmarzenia, moze jeszcze dokladnie podac temperature temu kelnerowi, zenada, idac do takiej restauracji po prostu zadam pysznego jedzenia
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
ello,zgłoś
same jakies brednie, poszla na wspolprace i kazali jej placic za surowe mieso i to promocja weganizmu? hahaha
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
Nickt,zgłoś
Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno.
Odpowiedz
2Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 41