Pokazała paragon z Biedronki. Za zakupy warte 60 zł zapłaciła grosze
Paragony grozy? Nie tym razem. Pewna internautka podzieliła się z obserwującymi rachunkiem z Biedronki. Okolicznościowe promocje sprawiły, że wydała praktycznie nic.
Czy wojny cenowe między największymi supermarketami w Polsce mogą wyjść na dobre klientom? I tak, i nie. Drastyczne obniżanie cen wódki to stanowcza przesada, wszelkie promocje na alkohole, szczególnie w okolicach świąt i długich weekendów również nie wydają się etyczne. Reklamowanie się na zasadzie porównań też nie jest wcale efektem I wojny między Lidlem i Biedronką. I choć agresywny marketing (zwłaszcza tego drugiego sklepu) nieco bawi, to są jednak pewne granice, których przekraczać nie wypada. Maskotka Biedronki na otwarciu Lidla była śmieszna, ale być może są inne sposoby na przekonanie klientów do swojej marki.
Podobne
- Lidl i Biedronka na wojnie o pączki. Gdzie są najtańsze?
- Koń trojański Lidla w Biedronce. Spór trwa w najlepsze?
- W Częstochowie otworzył się Lidl. Dziki tłum nie mieścił się w drzwiach
- Biedronka przyszła na solo. Czy to ostateczne starcie z Lidlem?
- Dwudaniowy obiad za 2 zł? Królowa promocji znów zaskoczyła
Na przykład elektroniczne paragony. W Lidlu po zeskanowaniu aplikacji dostępna jest pełna historia zakupów. Portugalski market także wprowadził podobną innowację, z czego można się cieszyć, biorąc pod uwagę długość drukowanych paragonów i ich nieekologiczność. Co jeszcze przyciąga klientów? Oczywiście promocje! Tym razem Biedronka przeszła samą siebie, a dowodem jest wpis internautki, która zamiast 60 zł na zakupy, wydała niecałe dwa. Jak to się stało?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
LIZA MOCNO o NIKICIE I FERRARIM [Fagata, Paramaxil, Nawcia, Gola] #1 odc
Promocje z Biedronki weszły hardo. Zrobiła interes życia
Internautka Roma pokazała na portalu X zdjęcie kasy samoobsługowej w Biedronce. Najwyraźniej sama nie mogła uwierzyć w to, co widzi, bo podpisała zdjęcie wymownym komentarzem: "ob*ram się zaraz, co tu się stało". Na fotografii widać, że za zakupy spożywcze miała zapłacić 58,32 zł, ale otrzymała rabat na 56,58 zł, w wyniku czego kosztowały ją jedynie 1,74 zł.
Internautka wytłumaczyła, że korzystała z promocji dostępnych w Shakeomacie oraz dostała personalizowaną zniżkę w wysokości 40 zł za zakupy powyżej 41 zł. "Brat przez trzy tygodnie zakupów w Biedronce nie robił i też taki dostał" - pisze jeden z komentatorów. "Ostatnio robiłem zakupy w Biedronce i też nagle dostałem rabat 50 zł na zakupy" - dodaje drugi. "Nie marudź, płać i wychodź, zanim ktoś podejdzie" - żartobliwie radzi inny.
Popularne
- Dubajska czekolada od Zenka Martyniuka. Cena robi wrażenie
- Jak wygląda donut Julii Żugaj? Detektywi z TikToka znów w akcji
- Bagi rusza z nowym projektem. "Chcemy dostarczać najlepszy content"
- Lewandowski zgodził się być świadkiem na ślubie Łatwoganga? Gruba akcja...
- Andziaks chce kupić króliki XXL. Zbuduje drugi "dom" na ozdoby?
- Pasut tłumaczy się po Tajlandii. Największy upadek w internecie?
- Gimper znów odwiedza sąd. "Dziś kolejna urocza rozprawa z S*xmasterką"
- Nie ustąpiła miejsca dziecku. Jej życie zmieniło się w piekło?
- Sabrina Carpenter z kolejną erotyczną pozą. Internauci oburzeni "Wieżą Eiffla"