Mieszkańcy Złotej 44 mają dość gości? Jest reakcja zarządcy
Wspólne piętro apartamentowca Złota 44 przyciąga zainteresowanie nie tylko mieszkańców. Zarządca nieruchomości wprowadza nowy regulamin, który ma walczyć z nieproszonymi gośćmi, którzy odpoczywają nad basenem znajdującym się w budynku.
Nie ma w Warszawie osoby, która nie słyszałaby o apartamentowcu Złota 44. Luksusowy budynek jest zamieszkiwany przez Roberta i Annę Lewandowskich, Izabelę Tomaszewską, Olę Nowak czy Joannę Krupę. Apartament w budynku posiada także Caroline Derpieński. Przez wiele osób Złota 44 traktowana jest jako synonim luksusu i bogactwa. Nic w tym dziwnego - zarządcy nieruchomości reklamują ją jako prestiżowy budynek z wszelkimi możliwymi udogodnieniami, a także widokiem na całą Warszawę i Pałac Kultury i Nauki. Okazuje się jednak, że za luksusem idą także problemy.
Podobne
- Dziewczyna Wojtka Goli jest hejtowana. "Mieszkańcy Złotej 44 to fenomen"
- Mieszkanie dla 20 tys. osób. Jest oświadczenie wspólnoty
- Kraków prześcignął Warszawę. Sukces, z którego nikt się nie cieszy
- Wynajem w europejskich stolicach. W wielu miastach taniej niż w Warszawie
- Kawalerka z klatki schodowej. Cena to "skromne" 23 tys. zł za metr
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MACIEK PISKORZ: To ja jestem czynnikiem DRAMY wśród ILUZJONISTÓW
Mieszkańcy Złotej 44 mają dość gości?
Kością niezgody wśród mieszkańców Złotej 44 jest strefa wspólna zlokalizowana na ósmym piętrze budynku. Znajdują się w niej kino, basen, siłownia, taras widokowy z darmową kawą, a także przestrzeń do pracy czy pomieszczenia z masażami. W domyśle obszar ten może być użytkowany przez mieszkańców Złotej 44 oraz ich gości. Coraz więcej lokatorów ma jednak dość przypadkowych osób pałętających się nad basenem.
Izabela Tomaszewska tłumaczy obecne problemy z wspólną strefą w rozmowie z "Wyborczą": - Doszło do absurdalnej sytuacji. Kiedy zaprosiłam znajomych spoza Warszawy, musiałam z nimi chodzić za każdym razem na basen, bo sami nie mieli do tego prawa.
Ile osób może korzystać ze strefy wspólnej w apartamentowcu?
Jak zapewnia "Wyborcza", od początku istnienia budynku przy Złotej 44, wstęp do strefy wspólnej był kontrolowany limitem. Liczba osób, które mogły wejść na basen czy do kina zależała od wielkości apartamentu, w którym dane osoby mieszkają. To jednak nie ograniczało liczby obcych osób, które korzystały z basenu, mieszkańcy mogli bowiem wprowadzać stale nowych gości, jeśli tylko trzymali się wyznaczonych limitów.
Aby ukrócić wizyty obcych osób, wspólnota Złotej 44 przegłosowała zmiany w regulaminie, w związku z którymi wykaz osób, które mogą wchodzić do strefy wspólnej, może się zmieniać maksymalnie raz na dwa miesiące. Zmiana nie podoba się Izabeli Tomaszewskiej, która żali się w rozmowie z "Wyborczą": - W ostatnim czasie zmieniłam nazwiska na mojej liście. Niedawno odwiedzili mnie znajomi, którym chciałam dać dostęp do ósmego piętra, ale usłyszałam, że muszę czekać na to dwa miesiące. Znajomi wciąż mieli prawo tam wejść, ale tylko w mojej obecności, jak gdybym była ich opiekunką.
Prezes spółki tłumaczy problem
Kwestia strefy wspólnej dotarła do prezesa spółki Admus zawiadującej apartamentowcem przy Złotej 44. Mariusz Łubiński tłumaczy podczas rozmowy z "Wyborczą": - Celem regulaminu jest zachowanie bezpieczeństwa i prestiżu apartamentowca. Wszystkie elitarne budynki mają swoje ściśle określone zasady, o których decydują mieszkańcy. Złota 44 ma tak samo - dodaje.
W spotkaniu wzięła także udział anonimowa mieszkanka Złotej 44, która opowiedziała o sytuacji, w której nieznane osoby przyszły na basen z butelką szampana: - Co by się stało, gdyby butelka się stłukła? Koszt czyszczenia dna basenu ze szkła musieliby ponieść wszyscy mieszkańcy.
Łubiński zwrócił także uwagę, że część mieszkańców traktuje przestrzeń wspólną jak własne biuro: - W przestrzeni wspólnej były organizowane spotkania biznesowe i zapraszano tu gości. To nie jest miejsce do tego. Ósme piętro jest strefa komfortu i relaksu dla mieszkańców budynku. Jeśli zgodzimy się na to, żeby aktualizować listę osób każdego dnia, to będziemy tu spotykać obcych ludzi, a nie sąsiadów. Kiedyś zdarzyło mi się zostawić portfel w przestrzeni wspólnej. Nikt go nie zabrał. Dzięki ograniczeniom dostępu możemy się tu czuć swobodnie. Wszystkie elitarne budynki mają swoje ściśle określone zasady, o których decydują mieszkańcy. Złota 44 ma tak samo.
Źródło: "Wyborcza"
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku