Mark Zuckerberg odpowiadał przed Senatem. Przesłuchania trwają

To było jedno z najbardziej zaognionych przesłuchań w senackiej Komisji Sądownictwa w Stanach Zjednoczonych. Senatorowie wezwali czterech największych właścicieli platform społecznościowych: Marka Zuckerberga odpowiedzialnego za Meta; Evana Spiegela, szefa aplikacji Snapchat, Jasona Citrona, szefa Discorda oraz Shou Zi Chewa, dyrektora generalnego TikToka. Mężczyźni zostali zaproszeni w celu wyjaśnienia działań swoich firm mających na celu ochronę dzieci. Mark Zuckerberg i Shou Zi Chew zgodzili się zeznawać dobrowolnie. Pozostali dyrektorzy otrzymali wezwania stawienia się przed sąd.

Senator Tom Cotton wyjątkowo interesował się pochodzeniem Shou Zi Chewa. Dyrektor generalny TikToka został zapytany o swoje pochodzenie, posiadanie paszportów innych niż singapurski, potencjalne powiązania z Chińską Komunistyczną Partią oraz chęć uzyskania amerykańskiego paszportu. Shou Zi Chew wielokrotnie podkreślał, że pochodzi z Singapuru, posiada wyłącznie singapurski paszport, a swój kraj wspierał, odbywając m.in. ponad dwuletnią służbę wojskową.

Jason Citron, dyrektor generalny komunikatora internetowego Discord, został zapytany o serwery, na których komunikują się przestępcy s*ksualni, którzy wprost przyznają się m.in. do groomingu. W odpowiedzi Citron zaczął opowiadać o planowanych rozwiązaniach, co ewidentnie zdenerwowało senatora Richarda Durbina. Polityk przerwał przydługą wypowiedź słowami: "Panie Citron, gdyby to (rozwiązania przeciwdziałające niewłaściwym zachowaniom wobec dzieci - przyp.red.) działało, nie byłoby nas tu dzisiaj.

Senator Richard Durbin nie szczędził gorzkich słów w stronę Instagrama, Discorda oraz Snapchata. Polityk powiedział:

- Discord jest wykorzystywany do uwodzenia, porywania i wykorzystywania dzieci. Instagram pomógł w połączeniu i promowaniu siatki pedofilskiej, a znikające wiadomości Snapchata zostały wykorzystane przez przestępców, którzy oferują pieniądze za rozbierane zdjęcia młodych ofiar.

Największe emocje wzbudziło przesłuchanie Marka Zuckerberga. Właściciel Meta został oskarżony o doprowadzanie dzieci w stany depresji czy lęków, a w skrajnym przypadku - śmierci. Senator Lindsey Graham powiedział wprost, że Instagram i Facebook "mają krew na rękach", a władze Meta stworzyły: "produkt, który zabija ludzi". Mark Zuckerberg nieudolnie tłumaczył, że za decyzjami Meta stoją badania naukowe, jednak ostatecznie nie był w stanie przytoczyć ich wyników.

Senator Josh Hawley z partii republikańskiej zapytał Marka Zuckerberga, czy ten planuje utworzyć fundusz dla wszystkich pokrzywdzonych przez Meta dzieci. Hawley zaznaczył, że właściciel Facebooka ma wystarczająco funduszy, które pokryłyby terapie dzieci cierpiących na depresję. Senator przedstawił także wyniki badań wskazujące na bezpośredni wpływ Instagrama na pogorszenie się samooceny dzieci, a także zwiększenie ich lęków.

Mark Zuckerberg zwrócił się bezpośrednio do rodzin pokrzywdzonych przez Meta.

- Przepraszam za wszystko, przez co musieliście przejść. Nikt nie powinien przechodzić przez to, co spotkało wasze rodziny - oświadczył miliarder. Dodał także, że Meta robi wszystko, "by mieć pewność, że nikt nigdy więcej nie będzie musiał przechodzić przez te doświadczenia".

Dyrektorzy mediów społecznościowych zapewnili, że będą prowadzili dalsze prace mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa dzieci w internecie. Szczególną uwagę mają poświęcić m.in. wszechobecnej nagości, na którą niepełnoletni narażeni są bez swojej zgody.