Mandzio miażdży bliską osobę. "Nie znam większego tchórza"

Nie każdy może pochwalić się poprawnymi relacjami z rodzicami. Dla niektórych wspomnienia z dzieciństwa wiążą się z ogromnym bólem i cierpieniem. Choć każdy chciałby, aby jego rodzice byli wsparciem i okazywali miłość, nie zawsze oczekiwania spotykają się z rzeczywistością.

Influencer Łukasz Samoń "Mandzio" jest jedną z osób, której dzieciństwo nie wyglądało tak, jak w amerykańskiej komedii. Rodzice youtubera rozwiedli się, jak sam mówi, za późno. W wywiadzie dla Żurnalisty influencer opowiedział o relacji rodziców: - Największym problemem było małżeństwo rodziców, które nie wypaliło i powinno się zakończyć dużo wcześniej. (...) Mieszkaliśmy z babcią, niestety dziadka nigdy nie poznałem. Przez to, że nigdy nie poznałem dziadka, babcia mieszkała z nami i to wpływało na wychowanie mnie i małżeństwo moich rodziców.

Rozwód szczególnie mocno przeżyła mama Mandzia. Influencer powiedział, że w domu był problem z używkami: - Na samym początku z alkoholem, później z antydepresantami. Przez problem z antydepresantami mówię, że to były leki z momentu, gdy jak były źle dopasowane, to jednostka zatracała emocje i uczucia. U mnie było tak, że osoba, która brała te leki, to była wręcz doprowadzana do ciągłych myśli i prób samobójczych. Zostawianie listów, wychodzenie na balkon i grożenie skokiem, rozpędzanie się samochodem ze mną w środku i grożenie, że się rozbijemy na ścieżce osiedlowej.

Influencer kontynuował: - Takie rzeczy to był dla mnie standard. Druga osoba, która się temu przyglądała, nie próbowała w ogóle z tym walczyć, w ogóle nie próbowała pomóc, po prostu siedziała cicho. W domu trwała cicha wojna pomiędzy jednym rodzicem a drugim, do której cały czas było wkręcane dziecko: "weź ty powiedz, jak to jest, weź ty się tym zajmij" (...) W tym wszystkim ja, który w wieku 12-13 lat myślę "jak spier*zielić na swoje".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Influencer poruszył temat swojego ojca w obszernym wpisie na X. Mandzio zaczął wpis słowami: "Nie znam większego tchórza niż swojego własnego ojca. Wstyd jest dzielić z nim nazwisko, jeszcze większy być podobnym do niego". Dalej jest już tylko mocniej.

Mandzio informuje, że ojciec zażądał rozwodu z winy jego matki, powołując się na wywiad u Żurnalisty. "Wyobraźcie sobie, że zażądał on rozwodu z moją Mamą z orzeczeniem winy na jej stronę, gdzie ośmielił się użyć fragmentu z mojej rozmowy z Żurnalistą oraz pod przysięgą w sądzie stworzyć historię o jego wspaniałych relacji ze swoim 'synem' - mną. Gdzie nasze jedynie interakcje to było jego ciągła krytyka, a potem uciszanie mnie 'abym źle o nim nie mówił bo z pracy go wyrzucą'".

Mandzio opowiedział, jak wyglądało rodzicielstwo jego ojca: "Ten człowiek nie dość, że był nieobecny jako ojciec i swoje wychowanie bazował na poczuciu wstydu, obojętności i kłamstwach to jeszcze dodatkowo znęcał się nad moją Mamą zarówno psychicznie jak i fizycznie".

Influencer pojawił się na sali sądowej, aby złożyć zeznania obciążające ojca. Jak sam pisze: "Co prawda prawie dostałem grzywnę za krzyknięcie za nim jak wchodził, że 'wstyd mi za takiego ojca', ale dostałem się na salę? Dostałem".

Mandzio o własnym ojcu powiedział: "Nawet nie miał odwagi spojrzeć mi się w oczy. Tchórzem był, tchórzem będzie i tchórzem pozostanie. Piszę to, bo jest mi bardzo głupio i wstyd, że miałem odwagę się otworzyć, a nie miałem odwagi powiedzieć o tym jaki on był. Że potrafiłem powiedzieć o złych stronach mojej Mamy, a ojca określiłem jako 'bierny' bo... nie istniał. Nic mi nie pokazał, niczego nie nauczył, całe życie tylko okłamywał, a sławę syna wykorzystywał u znajomych w pracy".

Youtuber pochwalił się też, że obecnie naprawia relacje z matką. "Z dobrych informacji pochwalę się, że naprawiamy relację z Mamą i jest coraz lepiej. Czasem niestety trzeba czasu aby móc spojrzeć na niektóre rzeczy jako dorosły, a nie jako dziecko".