Malarz wydał wyrok? Artysta jest pewny co do Luigiego Mangione
Sprawa Luigiego Mangione jest obecnie jedną z najgłośniejszych w Stanach Zjednoczonych. Mężczyzna jest oskarżony o zabójstwo dyrektora United Healthcare. Głos w sprawie zabrał artysta, który jest pewny, że to nie informatyk pociągnął za spust.
Gdy nazwisko Luigiego Mangione pojawiło się w nagłówkach gazet w kontekście śmierci dyrektora United Healthcare, opinia publiczna szybko wydała swój werdykt. Jednak wśród głosów potępienia pojawiło się zaskakujące stanowisko - malarz, znany dotąd głównie ze swojej sztuki, postanowił publicznie podważyć oskarżenia. Deklaracja artysty to nie tylko akt sprzeciwu wobec systemu. Mężczyzna ma konkretne dowody, które mają świadczyć o niewinności amerykańskiego informatyka.
Podobne
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"
Amerykański malarz podważa ustalenia prokuratury
Christopher Brown to profesjonalny malarz specjalizujący się w portretach. Mężczyzna deklaruje, że w czasie swojej 20-letniej kariery namalował co najmniej 45 tys. portretów, w tym tzw. szybkie szkice, które wymagają od Browna umiejętności ekspresowego wychwytywania szczegółów rysów twarzy. Artysta współpracował także z sądami, gdzie pracował w roli rysownika sądowego. Wszystkie te kwalifikacje pozwoliły mu na wydanie wyroku uniewinniającego w sprawie Luigiego Mangione.
Amerykański informatyk i absolwent jednej z uczelni należącej do prestiżowej Ivy League został oskarżony o akt terroryzmu oraz zabójstwo pierwszego stopnia, którego miał się dopuścić na dyrektorze United Healthcare Briana Thompsona. W chwili zatrzymania przy mężczyźnie znaleziono manifest oraz broń, która miała zostać wykorzystana do morderstwa, co niemalże przypieczętowało wyrok wydany przez opinię publiczną.
Luigi Mangione nie zabił Briana Thompsona?
Christopher Brown podał konkretne szczegóły, które jego zdaniem świadczą o tym, że zabójcą CEO United Healthcare nie mógł być potomek włoskich imigrantów. Artysta powiedział w filmie opublikowanym na TikToku: - Rysy twarzy nie kłamią. Spójrzmy na grzbiet nosa, na wydłużony podbródek - tego nie da się sfałszować ani zniekształcić na nagraniu wideo. Coś tu się dzieje, ale z mojego profesjonalnego punktu widzenia, jako portrecisty z 20-letnim doświadczeniem, to nie jest ta sama osoba. Każdy, kto twierdzi inaczej - cóż, nie wiem, co próbuje osiągnąć. Ta osoba na zdjęciu to nie on. Widać to po uśmiechu - jest inny. Szczęka jest inna. Grzbiet nosa jest inny. Nawet kształt brwi. Czy one mogłyby tak szybko urosnąć od momentu zatrzymania? Coś tu ewidentnie się nie zgadza.
Malarz dodaje: - Jeśli ktoś będzie próbował wam wmówić, że to ta sama osoba, to powiem wprost: moim zdaniem próbują znaleźć kozła ofiarnego. Myślę, że ten facet został na siłę podstawiony jako winny i nie sądzę, żeby mieli na to wystarczające dowody. Wiecie, co mam na myśli? Jest tu za dużo niejasności. Dlaczego miałby mieć przy sobie jakiś manifest? Myślę, że albo z kimś współpracował, albo został wrobiony, albo działał w zmowie z jakąś grupą ludzi.
Popularne
- Patryk Vega zrobi film o Buddzie? "To gość, który mi imponuje"
- Babcia pognała Książula. Nie można w spokoju zjeść kebaba?
- Wyzywająca kreacja licealistki oburzyła internautów? "Widać jej bieliznę"
- Kupienie mieszkania jest trudne? Tiktoker przeżył szok u doradcy kredytowego
- Brad Pitt mówi po polsku? Tę rozmowę obejrzysz więcej niż raz
- Koniec Drwala w McDonald's. Z tej okazji zjadł wszystkie burgery
- Selena Gomez we łzach. Polityk Republikanów domaga się jej deportacji
- Grażynka świętuje "wyjątkowe" urodziny. Budda wojuje w komentarzach
- Budda i Grażynka razem na zakupach. Jest nagranie z ukrycia