Ma trzy dziewczyny, żyją w czworokącie. Ludzie mówią, że wyprał im mózg

Podejście ludzi do związków jest bardzo różne i zmienia się z upływem czasu. Aranżowane małżeństwa, w których silnym ograniczeniem była pozycja majątkowa czy przynależność do danej grupy społecznej, w naszym kręgu kulturowym odeszły w niebyt. Z drugiej strony filar małżeństwa pozostał - naturalnie dążymy do partnerstwa i niejednokrotnie nie potrafimy zrozumieć, że ktoś wybrał inny styl życia. Nieangażowanie się w związki, przygody na jedną noc, utrzymywanie przyjacielskich relacji z benefitami: ludzie bardzo prędko lubią wydawać ostre sądy o osobach, które wybrały swoją własną drogę.

Romantyczne stosunki w więcej niż dwie osoby, otwarte związki: to wszystko się dzieje. Niektórym się układa, innym nie - dokładnie tak samo, jak w standardowej relacji. Poliamoria jest często klasyfikowana jako forma tożsamości seksualnej. Warto też podkreślić, że w przeciwieństwie do niektórych odłamów poligamii, tutaj ważne są uczucia, otwartość i szczerość. Aspekt seksualny idzie za miłością, a nie odwrotnie.

Czwórka przyjaciół opowiedziała w podcaście "Love Don't Judge" [ang. "Miłość nie osądza"], jak ich relacja przerodziła się w płomienny romans, gdy zamieszkali pod jednym dachem. Mówią, że są razem bardzo szczęśliwi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Raymond, Tiffani, Hammy i Jiselle poznali się na Twitchu - portalu, który umożliwia streamowanie transmisji live, m.in. gier. Tiffany wyjawiła, że była podekscytowana za każdym razem, kiedy "spotykali się" w internecie. W końcu zamieszkali razem i choć każde z nich ma osobną sypialnię, "migrują" między swoimi łóżkami. Raymond przyznał, że jeśli urządzają "duże nocowanie", zazwyczaj śpią u niego. Dziewczyny nadały mu oryginalne przezwisko - "tatuś".

Raymond, Tiffani, Hammy i Jiselle zdecydowali się razem zamieszkać w 2022 r. i od tego czasu świetnie im się układa. Od grupy przyjaciół razem grających w gry, stali się pełnoprawnym czteroosobowym związkiem.

"Ludzie zakładają, że nasza trójka w jakiś sposób jest nieszczęśliwa i jesteśmy razem tylko dla niego [dla Raymonda - przyp. red.]. Zakładają, że kobiety w związkach partnerskich po prostu nie mają własnej wolnej woli" - mówi Hammy. Dziewczyna podkreśla, że ich związek liczy cztery osoby i że pragnienia Raymunda definitywnie nie są na pierwszym miejscu.

Zakochani wyznają, że ich związek nie jest wolny od zazdrości. Dodają, że nie chodzi o zazdrość seksualną, a emocjonalną. Z tego powodu między nimi dochodziło do konfliktów w kontekście zaangażowania, wspólnego spędzania czasu czy zwykłej bliskości i czasu dla siebie nawzajem. Mimo tego Raymond, Tiffani, Hammy i Jiselle przezwyciężają te trudności - dużo gorsze od drobnych sprzeczek jest dla nich codzienne mierzenie się z hejtem w internecie.

Zdobyli się na bolesną szczerość, opowiadając o tym, jak przykre komentarze dostają. Internauci piszą im, że nie dostąpią miejsca w niebie i że hańbią ludzi. Komentatorzy lubują się także w spekulowaniu, że dziewczyny "są z Raymondem dla pieniędzy".