Łańcuszki na Facebooku powracają. Dlaczego nie warto ich wklejać?
Facebookowe łańcuszki regularnie powracają. Powodem ich popularności jest nieznajomość regulaminu medium społecznościowego. Czy wrzucanie łańcuszków ma jakikolwiek sens?
Łańcuszki powracają na Facebooka jak bumerang. Ich początki sięgają do 2012 r., a nawet wcześniej. Zazwyczaj chodzi o to samo: własność udostępnianych zdjęć. Osoby udostępniające łańcuszki wskazują tym samym, że nie czytały regulaminu Facebooka przed dołączeniem do medium.
Regulamin Facebooka rozwiewa wątpliwości
W regulaminie Facebooka napisano: "Użytkownik zachowuje prawa własności intelektualnej (prawa autorskie lub prawo do znaków towarowych) do wszelkich treści, które tworzy lub udostępnia na Facebooku lub w innych Produktach firm Meta, z których korzysta. Żadne postanowienie niniejszego Regulaminu nie pozbawia użytkownika praw do jego własnych treści. Użytkownik może udostępniać swoje treści dowolnej osobie i w dowolnym momencie."
Pomóż nam zmienić internet na lepsze. TUTAJ
Podpunkt powyższego regulaminu jednoznacznie wskazuje, że żadne łańcuszki nie są potrzebne, ponieważ zdjęcia są własnością intelektualną osoby, która je udostępniła. Teraz jednak internauci zauważyli nowy problem, przed którym należy się bronić. Są to płatności za użytkowanie Facebooka.
W najnowszej wersji łańcuszka udostępnianego na facebookowych tablicach poruszana jest kwestia zarówno zdjęć, jak i opłat. Treść wpisu głosi:
"Nie zezwalam Facebookowi na obciążanie 4,99 USD miesięcznie na moje konto; wszystkie moje zdjęcia są moją własnością, a NIE Facebook!!! Facebook Meta jest teraz podmiotem publicznym. Wszyscy członkowie muszą opublikować taką notatkę. Jeśli nie opublikujesz oświadczenia chociaż raz, technicznie zrozumie się, że zezwalasz na używanie swoich zdjęć, a także informacji zawartych w aktualizacjach statusu profilu. NINIEJSZYM NIE DAJĘ FACEBOOKA META MOJEGO POZWOLENIA NA KORZYSTANIE"
Jak wrzucić łańcuszek na Facebooka? Instrukcja dla opornych
Dalsza część łańcuszka jest instrukcją, jak umieścić takowy na swojej tablicy: "Kopiuj i wklej, nie udostępniaj. Otrzymuję więcej postów z reklamami sprzedażowymi niż znajomych. Przytrzymaj palec w dowolnym miejscu w tym poście i kliknij 'kopiuj'. Przejdź na swoją stronę, gdzie jest napisane 'Co masz na myśli.' Naciśnij palec gdziekolwiek w pustym polu. Kliknij wklej. Teraz to ulepsza system. Pamiętajcie, że jutro zaczyna się nowa zasada Facebooka (czyli.. nowa nazwa META), gdzie mogą wykorzystać Twoje zdjęcia. Nie zapomnijcie, że termin mija dzisiaj!! Nie daję Facebookowi ani żadnym podmiotom powiązanym z Facebookiem pozwolenia na korzystanie z moich zdjęć, informacji, wiadomości lub publikacji, z przeszłości."
Wszystko fajnie, tylko że Facebook nie korzysta ze zdjęć zamieszczanych przez internautów. Jest to niezgodne z regulaminem medium społecznościowego. Kwestia płatności za Facebook "premium" również jest jasna i wymaga od użytkowników wyrażenia zgody oraz uiszczenia opłat. Samo umieszczenie posta na Facebooku nie ma więc żadnej mocy prawnej.
Popularne
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- Amsterdam zaprasza na rave na autostradzie. 9 godzin mocnego techno
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- "Kocham cię". Justin Bieber w ogniu krytyki po słowach do 17-latki
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- Maskotki Minecraft do kupienia w Biedronce. Ile kosztują?
- "Bambiszonki" dropnęły do sklepów. Ile kosztują chrupki bambi?
- Mata przewiózł Marylę Rodowicz Mustangiem. Teledysk to totalny viral
- ChatGPT zamiast lekarza? Ekspert o nowym trendzie wśród Polaków [WYWIAD]