Koty pójdą do odstrzału. Przerażające, co mają na sumieniu
Nawet pięć milionów zwierząt. To dzienna liczba ofiar - ssaków, gadów, ptaków - które mają na koncie zdziczałe koty domowe w Australii. Seryjnym mordercom na czterech łapach grozi spotkanie z lufą karabinu.
Australia wypowiada wojnę kotom. Choć brzmi to niedorzecznie, problem jest poważny. Zdziczałe koty domowe zabijają w Krainie Kangurów ok. 1,5 mld zwierząt rocznie - alarmuje Departament Środowiska i Dziedzictwa Narodowego Nowej Południowej Walii.
Podobne
- Zaskakujący finał rozwodu. Będzie płacił alimenty na koty
- "Godzina policyjna" dla kotów. Czemu potrzebujemy tego w Polsce?
- Dzieci miały zabijać bezpańskie koty. Nowa Zelandia w ogniu krytyki
- "500 plus na psa i kota". Jak otrzymać dofinansowanie na pupila?
- Akcja OLX dobiegła końca. Ile zwierząt otrzymało pomoc?
Władze Nowej Południowej Walii, najbardziej zaludnionego stanu Australii, powołały zespół pięciu myśliwych, którzy zajmą się problemem małych zabójców. Grupa będzie przeczesywała parki narodowe w poszukiwaniu zdziczałych kotów do odstrzału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
LIZA MOCNO o NIKICIE I FERRARIM [Fagata, Paramaxil, Nawcia, Gola] #1 odc
Koty pod ostrzałem
Koty zostały sprowadzone do Krainy Kangurów przez Europejczyków ponad 200 lat temu. Od tamtego czasu przyczyniły się do wyginięcia co najmniej 25 rdzennych australijskich gatunków zwierząt. Kilka ostatnich lat miało wyjątkowo korzystne warunki, by koty mogły się rozmnażać w niekontrolowany sposób. Całkowita eliminacja tych szkodników jest niemożliwa, ale utrzymanie ich populacji na jak najniższym poziomie jest niezbędne, by rdzenna przyroda mogła się rozwijać.
Powołanie grupy łowców dzikich kotów jest bezprecedensowe w historii Australii. Pokazuje to tylko, że urzędnicy traktują sprawę bardzo poważnie. Szacunki mówią o 6,3 mln zdziczałych kotów, które grasują po Krainie Kangurów. Myśliwi będą polować na zwierzęta przez dwa lata w parkach narodowych i jeśli ich działania odniosą sukces, program może zostać rozszerzony na inne obszary kraju.
AI do walki z kotami
Wyborowi strzelcy nie są jedynym sposobem na walkę ze zdziczałymi kotami. W wielu parkach są rozłożone fotopułapki, aby wykryć obszary, które czworonożni mordercy wyjątkowo sobie upodobali. Do wojny z kocią armią zaprzęgnięto nawet technologie wykorzystujące sztuczną inteligencję. Chodzi o urządzenie o nazwie "Felixer". Jak działa? Oprogramowanie AI rozpoznaje kota, po czym wystrzeliwuje w futrzaka toksyczny żel. Kot wylizuje się, tym samym przyjmując śmiertelną dawkę trucizny i umiera. Producent zapewnia 99,5-proc. skuteczność swojej broni.
Źródła: Guardian/Wyborcza
Popularne
- Popek poleciał do Turcji zrobić zęby. Efekt jego metamorfozy jest niesamowity
- Mata wydał mocny kawałek. W "sorry, taki jestem ;)" zdradza, dlaczego podpisał Fagatę [OPINIA]
- Influencer podzieli się empatią. Pod warunkiem, że zapłacisz
- SmileLandia istnieje? Wyjaśniamy, o co chodzi w nowym trendzie
- Ikea wypuściła własne blind boxy. W środku m.in. ikoniczne rekiny-blåhaje
- W Dubaju otwarto najwyższyhotel na świecie. Ile kosztuje jedna noc?
- Olivia Dean vs Ticketmaster. Artystka żąda TAŃSZYCH biletów na własne koncerty
- Wersow testuje Burgera Drwala. Jak oceniła króla zimy z McDonald's?
- Karty kolekcjonerskie Julii Żugaj w Biedronce. Cena z kosmosu?





