Dzieci miały zabijać bezpańskie koty. Nowa Zelandia w ogniu krytyki

W północnej część regionu Canterbury w Nowej Zelandii co roku organizowane jest polowanie na dzikie zające oraz świnie. Jako że bezpańskie koty również uważane są tam za szkodniki, władze wpadły, na pomysł jak pozbyć się także ich. Czy była to udana inicjatywa? Oceńcie sami.

Władze stwierdziły, że idealnym pomysłem będzie zorganizowanie zawodów w zabijaniu bezpańskich kotów. Gdyby na tym stanęło, nie byłoby żadnej kontrowersji. Udział w "konkursie" miały brać jednak dzieci do 14. roku życia. Jak czytamy na bbc.com, wydarzenie to spotkało się z natychmiastowym potępieniem ze strony grup zajmujących się dobrobytem zwierząt.

Przeciwnicy zawodów podkreślali, że dzieci nie potrafią przecież zabijać kotów. Zwrócili również uwagę na fakt, że nieumiejętne pozbawienie zwierzęcia życia skutkuje jedynie jego ogromnym cierpieniem. Warto pamiętać, że najmłodszym należy przekazywać informacje o empatii, a nie uczyć ich zabijania, gdy są jeszcze w podstawówce.

Rozumiem, że bezpańskie koty są uważane w Nowej Zelandii za szkodniki, których raz w roku próbuje się pozbyć. Uważam jednak, że powinni zajmować się tym profesjonaliści i osoby doświadczone, a nie dzieci skuszone wizją wygrania 250 nowozelandzkich dolarów. Na całe szczęście zawody zostały odwołane.