"Godzina policyjna" dla kotów. Czemu potrzebujemy tego w Polsce?
Koty są poważnym zagrożeniem dla bioróżnorodności, dlatego coraz więcej miast na świecie decyduje się na wprowadzenie "godziny policyjnej" dla kotów. Czemu taki zakaz przydałyby się również w Polsce?
Coraz więcej miast decyduje się na wprowadzanie ograniczeń dotyczących możliwości poruszania się kotów. To nie dlatego, że urzędnicy są przeciwnikami tych zwierząt i wolą psy. Problem jest znacznie bardziej złożony.
Podobne
- Tajna broń z pożarami w Kalifornii. Meczy, daje mleko i zapobiega ogniowi
- Nietoperze z Zielonej Góry będą walczyły z komarami. Budki im w tym pomogą
- Spotkałeś jerzyka na ziemi? Wiemy, jak mu pomóc
- Ślimak Stasiu został genziarą. Pokaż go swojemu nudnemu kotu
- Lublin bohaterem kotów. Wyjątkowa inicjatywa miasta
W Australii od 2021 r. wolność futrzastych pupili jest coraz bardziej ograniczana, co nie do końca podoba się mieszkańcom. Czemu wprowadzenie "godziny policyjnej" dla kotów powinno rozważyć więcej państw?
"Godzina policyjna" dla kotów w Australii
W Australii od 2021 r. ogranicza się możliwość poruszania się kotów. W niektórych miejscach zwierzęta nie mogą w ogóle wychodzić z domu, w innych wprowadza się "godziny policyjne", które zakładają, że zwierzę nie może samodzielnie opuszczać posesji między 20:00 a 7:00.
Na taki ruch decyduje się coraz więcej miast w Australii. Jak podaje portal rządowej strony miasta Melbourne, 10 lokalnych samorządów w Australii wprowadziło całodobową godzinę policyjną dla kotów. W 27 samorządach obowiązuje nocna godzina policyjna, a 17 kolejnych zastanawia się nad wprowadzeniem podobnych przepisów.
Właściciele, którzy nie dostosują się do przepisów, muszą liczyć się z karą finansową. W Yarra Ranges w 2022 r. wystawiono 22 mandaty za naruszenie praw związanych ze swobodnym przemieszczaniem się kotów.
Czemu koty są zagrożeniem?
Ograniczenia nie wynikają z nienawiści do futrzaków. Koty stanowią poważne zagrożenie dla bioróżnorodności. Jak podaje portal NBC News, dzikie koty co roku zjadają w Australii około 2 mld gadów, ptaków, żab i ssaków. Po części odpowiadają również za wymieranie większości z 34 żyjących tam ssaków.
Niektórzy właściciele kotów krytykują przepisy ograniczające możliwość swobodnego poruszania się ich zwierząt. Twierdzą, że rozkazanie kotu niczym dziecku, by wrócił do domu o konkretnej godzinie, jest niemożliwe. Część osób jednak rozumie, czemu miasto decyduje się na takie rozwiązanie i wyprowadza koty na smyczy tak jak psy.
"Godziny policyjne" czy całkowite zakazy dla swobodnego poruszania się kotów są wprowadzane nie tylko w Australii. Niemieckie miasteczko Walldorf-Süd nakazuje mieszkańcom, by trzymali koty w domach początku kwietnia do końca sierpnia. Za złamanie zakazu grozi im co najmniej 500 euro grzywny.
Problem związany ze szkodliwością kotów oczywiście dotyka również Polskę. Jak podaje portal "Nauka w Polsce", co roku ofiarą tych zwierząt pada ok. 631 mln ssaków i niemal 144 mln ptaków. Koty są poważnym zagrożeniem dla bioróżnorodności, dlatego również w naszym kraju powinniśmy pomyśleć o wprowadzeniu podobnych zakazów.
"W przypadku ptaków ofiarą kotów padają najczęściej popularne gatunki, które gniazdują w pobliżu ludzkich osiedli. Są to np. wróble, mazurki czy szpaki - gatunki, których liczebność generalnie w Polsce maleje. Na atak kotów narażone są też ptaki zakładające gniazda na ziemi, np. pliszka żółta, skowronek czy pokląskwa" - czytamy na stronie "Nauka w Polsce".
Źródło: NBC News, Nauka w Polsce, New York Post, conversations.merri-bek.vic.gov.au
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw