Koniec z vapowaniem? Prawnik z TikToka tłumaczy dlaczego

Używanie jednorazówek oraz papierosów elektrycznych stało się pewnego rodzaju plagą, szczególnie wśród naprawdę młodych ludzi. Na ulicach oraz filmach w mediach społecznościowych można zauważyć, że co drugi nastolatek vapuje i nie widzi w tym nic złego. Lekarze często podkreślają, że może to negatywnie wpływać na płuca, że wcale nie jest zdrowsze od regularnych papierosów, jednak argumenty nie działają. Państwo polskie ma na to rozwiązanie.

Marcin Kruszewski, w mediach społecznościowych działający jako "Prawo Marcina", to prawnik tłumaczący w przyziemny sposób zasady panujące w Polsce. Najbardziej przypadł do gustu młodym osobom, gdyż opowiadał o tym, czego nie mogą robić nauczyciele w stosunku do uczniów. Dzięki temu wielu nastolatków zaczęło go obserwować. W jednym z filmów odniósł się do jednorazówek oraz tego, dlaczego niedługo wiele osób będzie musiało o nich zapomnieć.

Ministra zdrowia Izabela Leszczyna w rozmowie z mediami zapowiedziała, że chce, aby używki w Polsce były sprzedawane w o wiele mniejszym stopniu niż teraz. Szczególną uwagę zwróciła na problem jednorazówek, które w wielu przypadkach uzależniają młodzież. Właśnie dlatego już niedługo zostanie wprowadzona o wiele większa akcyza, a sporo osób będzie musiało zapomnieć o vapowaniu.

- Już wkrótce rzucisz vapowanie, palenie i picie i to nie dlatego, że będziesz chciał, tylko dlatego, że zmusi cię do tego państwo. Zwyczajnie na takie przyjemności może być cię nie stać. Horrendalnie wzrośnie akcyza na płyny do e-papierosów, o 75 proc., a na tytoń do palenia aż 38 proc. Na same papierosy natomiast o 25 proc. Jest to znacznie więcej, niż zakładano. Według dotychczasowych planów, akcyza na papierosy miała rosnąć o 10 proc. rocznie - powiedział prawnik Marcin Kruszewski.

- No a co z alkoholem? Mogliśmy zauważyć podwyżki o 5 proc. rocznie i póki co tak będzie. Jednak dla zwolenników takich trunków, złowieszczo mogą brzmieć zapowiedzi ministra zdrowia, która uważa, że akcyza rośnie za wolno i nie osiąga swoich celów, żeby ludzi do picia zniechęcić - kontynuował prawnik w mediach społecznościowych.