"Kobieta pomyliła centrum miasta z kościołem". Ludzie mają dość?
W samym centrum Białegostoku doszło do nietypowej sytuacji - kobieta z głośnikiem zaczęła głosić kazania religijne. Co na ten temat myślą mieszkańcy?
W samym sercu Białegostoku doszło do sytuacji, która podzieliła mieszkańców. To właśnie tu - na jednej z centralnych ulic - kobieta z potężnym głośnikiem zamiast zaprosić do kawiarni, zaczęła głosić nauki o Jezusie. A jej przesłanie, nadane na całą okolicę, niemalże natychmiastowo wzbudziło kontrowersje.
Podobne
- Kim jest dziewczyna Marcina Dubiela? Arkadiusz Tańcula ciągnie go za język
- Inez z DRE$$CODE o swoim imieniu. Wściekała się, jak nauczyciele je przekręcali
- Lexy uważa, że Halloween to kult szatana? Nie popiera tego święta
- Nowa dziewczyna Marcina Dubiela ma już chłopaka? Influencer w szoku
- Iza Zabielska jest psychofanką? To się nazywa drama
"Kobieta pomyliła centrum miasta z kościołem"
Gdy część osób próbowała ignorować religijne kazanie, inni nie kryli wzburzenia. "Ludzie chcą sobie zjeść obiad z rodziną, a nie słuchać katechezy. Jak zatęsknią za Jezusem, pójdą do kościoła" - komentowano w mediach społecznościowych. Inni zwracali uwagę, że przymusowe kazanie może sprzyjać zniechęceniu do religii, zamiast budowie chrześcijańskich więzi: "Kto chce słuchać kazania, idzie do kościoła".
Na nagraniu widać, jak mieszkańcy - początkowo proszący, później wyraźnie żądający - by kobieta ściszyła muzykę. W tle słychać, że działanie odbywa się zapewne bez odpowiednich pozwoleń. To kluczowa kwestia - czy faktycznie ktoś wydał zgodę na tego typu happening?
Ludzie mają dość kaznodziejki?
Internauci nie oszczędziły ani zwolenników, ani krytyków tej formy wyznania. Część obrońców głosicielki podkreśla prawo do głoszenia wiary w przestrzeni publicznej. Przeciwnicy natomiast wskazują, że przykład takich praktyk może pogłębiać napięcie między wierzącymi a osobami świeckimi i uderzać w jakość codziennego życia - jeść posiłek lub odpocząć bez rozgłośni kaznodziejskiej.
Ostatecznie rzecz sprowadza się do kwestii porozumienia i współistnienia. Jeżeli kobieta rzeczywiście dysponuje stosownym pozwoleniem - trudno jej odebrać prawo do wyznania. Jednak jeśli to spontaniczna inicjatywa - niektórzy mogą ją uznać jej za nadużycie. Być może warto spojrzeć na tę sprawę kompleksowo: sprawdzić, kto i jakie zezwolenie wydał, oraz zastanowić się nad zasadami zawieszania aktywności religijnej w centrum miasta.
Dyskusje wokół tego nagrania wskazują również na szerszy problem społeczny: rosnące znaczenie głoszenia religii w przestrzeni publicznej. Wywołuje to pytania o formę komunikacji - czy autopromocyjne głoszenie jest skuteczniejsze niż tradycyjna duchowa praktyka, czy wręcz może ją podważać?
Źródło: Boop
W temacie tiktok
- Wrzuciła 7 tiktoków i stała się prawdziwym viralem. Każdy chce należeć do "Grupy 7". O co chodzi w trendzie?
- Lexy uważa, że Halloween to kult szatana? Nie popiera tego święta
- Dlaczego nie uległam propagandzie Pitbulla? Wolę iść do klubu, niż na jego koncert
- Naruciak znika z Instagrama. OjWojtek pomógł mu zmienić mindset?
Popularne
- "I do pieca" zostanie zdaniem roku? Trend opanował internet
- Pitbull wraca do Polski. Kiedy i gdzie wystąpi? Jakie ceny i rodzaj biletów?
- Książulo zdemaskował Mualana? Internauci nie mogą przyzwyczaić się do jego głosu
- "WSZYSCY JESTEŚMY KACPERCZYK", czyli powolne dojrzewanie [RECENZJA]
- Branża erotyczna jako kultura? Zapadł kontrowersyjny wyrok
- Zaskakujący finał rozwodu. Będzie płacił alimenty na koty
- Miłosz z "Kuchennych rewolucji" złamał internet. "Prawdziwy goacik"
- Horrory, które zniszczą cię w Halloween. Nie oglądaj ich sam
- Siedzą i się nudzą. Moda na rawdogging boredom podbija TikToka





