Julia Wieniawa zaprosiła fankę na scenę. Dziewczyna zatańczyła do utworu "Kocham"

Każdy, kto jeździ na koncerty i ma bliższą emocjonalną relację z danym artystą niż tylko słuchanie jego muzyki - doskonale wie, jakie to uczucie być dostrzeżonym przez idola. Czasami to tylko spojrzenie, uśmiech, innym razem zbicie piątki, zamienienie kilku słów, podpisanie płyty, zbicie piątki czy uścisk, a czasem... wspólne wyjście na scenę.

Niektórzy artyści nie dopuszczają tak bliskich interakcji z fanami ze względów bezpieczeństwa - a biorąc pod uwagę, co ostatnio spotkało np. Bilie Eilish, nie ma się im zupełnie co dziwić. Inni za to regularnie zapraszają słuchaczy na scenie. Słyną z tego raperzy, OKI, Sobel czy Young Leosia, ale nie tylko oni - grupa imprezowiczów dołączyła na koncercie w Łodzi do Flo Ridy, Måneskin cyklicznie na konkretnej piosence bawił się z wybraną grupą Kool Kids - nie jest to może ekstremalnie rzadkie, ale na pewno wyjątkowe.

Właśnie takie szczególne wspomnienie zafundowała swojej fance Julia Wieniawa, która po zobaczeniu jej transparentu, postanowiła... powitać ją na scenie.

Fanka Julii Wieniawy na koncercie we Wrocławiu miała przygotowany transparent: "mogę zatańczyć na scenie do 'Kocham'?". Artystka zobaczyła sign i... zgodziła się. - Słuchajcie, to będzie pierwszy raz w historii moich koncertów - przyznała. Zosia była bardzo zestresowana całą sytuacją, ale równocześnie wydawała się szczęśliwa i na maksa podekscytowana. - Fajnie, że jesteś taka odważna - pochwaliła ją Julia Wieniawa, na co Zosia odparła rezolutnie: - Wymanifestowałam to.

Zosia zatańczyła swój układ, a cała sala nagrodziła i ją i Julię Wieniawę gromkimi brawami. Publika skandowała imię dziewczyny - totalnie miło, słodko i wspierająco. Również w social mediach Zosia zbiera same pochwały. Internauci są pod wrażeniem jej występu oraz cieszą się, że udało jej się spełnić marzenie. Na sam koniec Julia uściskała Zosię - kto wie, być może to dla niej początek kariery?