Gargamel "upadł, ale się podniósł". Mordo, ale to ty dzwonisz
Kto by pomyślał, że to się tak skończy? Gargamel przerwał milczenie po tym, jak zapowiedź jego płyty spotkała się z bojkotem internautów.
Gargamel jeszcze do niedawna uważany był za jednego z "szeryfów internetu". Miał cięty język i ostro komentował (raczej te większe) afery w polskiej sieci. Wielokrotnie walcował tych, którzy mu podpadli, aż w końcu sytuacja się odwróciła i on sam znalazł się pod ostrzałem nie tylko kanałów commentary, ale także internautów, w tym również swoich własnych widzów.
Przy okazji Pandora Gate okazało się, że Gargamel, kreujący się na postępowego gościa, feministę wyznającego liberalne wartości, w rzeczywistości jest przemocowcem i groomerem. Prawdę o youtuberze ujawniła jego była partnerka, która opowiedziała o awanturach, znęcaniu się psychicznym i fizycznym oraz jego problemie z używkami.
Gargamel i jego delulu. Liczył na ciepłe powitanie?
Gargamel przyznał się do błędu, przeprosił, a następnie zniknął z internetu, by po lekko ponad roku, niczym Marcin Dubiel, podjąć próbę powrotu do social mediów. Wydał dwie piosenki "POWIEDZIAŁA TAK" oraz "ĆMA", tym samym zapowiadając swój debiutancki album "Siedem lat nieszczęścia".
"Ludzie, przestańcie z tymi hejterskimi komentarzami… nie nadążam z polubieniem ich wszystkich" - głosi jeden z najpopularniejszych komentarzy pod klipem z utworami. Internauci dosadnie dali Gargamelowi do zrozumienia, że nie chcą go w przestrzeni publicznej. Do youtubera jednak to jeszcze nie dotarło - być może zrozumie, kiedy spotka go dokładnie taki sam los jak wspomnianego Dubiela, absolutnie najgorszy dla influencera. Brak wyświetleń.
Gargamel idzie w ślady Gonciarza. Biedny, tłumaczy się terapią...
Utwory Gargamela zostały całkowicie zbojkotowane. Łapki w dół i negatywne komentarze to wszystko, co udało mu się osiągnąć. Choć piosenki zdobyły kilkaset tysięcy wyświetleń, to raczej nie przełoży się to na dobry wynik sprzedaży płyty czy prób koncertowania.
Po tak agresywnym najeździe na swoją twórczość (większość komentarzy dotyczy jego przemocy wobec byłej dziewczyny), youtuber w końcu zabrał głos.
"Wiem, że wiele osób chce, żebym się poddał, zniknął, a najlepiej przestał istnieć. Jednak kiedyś usłyszałem, że ile razy się upadnie, tyle razy trzeba się podnieść" - napisał na Instagramie radę z gatunku tych, które domorosły Paulo Coelho udziela kuzynowi, który kolejny raz poległ w Battle Royale w Fortnicie.
Trzeba jednak przyznać, że popełnienie błędu w stylu wypuszczania kota na dwór czy nawet nadużywania alkoholu mają nieco inny kaliber niż "zabawa" w Jacka Kaczmarskiego. Wybaczyć - można. Zapomnieć - niekoniecznie. Nic dziwnego, że ludzie nie chcą Gargamela w przestrzeni publicznej, bo tam - nie powinno być po prostu miejsca dla takich ludzi. Gratulujemy prawie trzech lat trzeźwości. Świętuj je samotnie. Tak, jak sobie pościeliłeś, tak się wyśpisz.
Popularne
- Jawor nie zapłacił jej za pracę. Ghostował dziewczynę przez kilka miesięcy
- Dziki Trener zapowiada pozwy? "Nie pomoże usuwanie postów"
- Dramatyczny gest Ostatniego Pokolenia. Aktywistka obnażyła piersi przed obrazem Rejtana
- Przemek Pro mocno o "szon patrolu"? "Przegrywy, które nigdy nie będą miały dziewczyny"
- Trzy kobiety, jeden schön patrol. To najlepsza akcja roku?
- Wygrał konkurs na najbardziej performatywnego mężczyznę w Warszawie. Nawet nie lubi matchy [WYWIAD]
- Odsłonili mural Friza i Wersow. Internauci nie mieli litości
- Ostatnie miejsce Julii Żugaj w "TTBZ". W sieci wybuchła burza
- Game over, jesienna nudo. Najlepsze gry na mgliste popołudnie