Crawly wypełzł ze śmietnika. A mógł w nim zostać
Crawly, kontrowersyjna postać internetowa znana ze swoich nietypowych wybryków, znowu dał o sobie znać. Tym razem, w stroju Disco Zombie, postanowił zamieszkać w śmietniku... ale niestety, nie na długo. Jak wyglądała jego ostatnia akcja i dlaczego wiele osób życzyło sobie, by tam pozostał?
Crawly, a właściwie 23-letni Rey, to tajemnicza postać internetowa, która zyskała rozgłos dzięki swoim dziwacznym i absurdalnym akcjom. Choć wielu ludzi zastanawiało się nad jego pochodzeniem, sam Rey ujawnił, że jego ojczystym językiem jest rosyjski, co potwierdzają też białoruskie media, sugerujące, że pochodzi on z Białorusi. Zielony gnom, jak go często nazywają, stał się znany dzięki swoim kontrowersyjnym zachowaniom w przestrzeni publicznej, które balansują na granicy sztuki performatywnej i internetowej prowokacji.
Wydaje się, że jego kontent ma być swego rodzaju satyrą na współczesną kulturę internetową, gdzie granice pomiędzy sztuką a prowokacją są coraz bardziej zatarte. Jednak wielu krytyków uważa, że Crawly przekracza granice dobrego smaku i wprowadza chaos tam, gdzie nie jest on potrzebny. Jego niedawna akcja - w której w przebraniu Disco Zombie wlazł do śmietnika - jest tego doskonałym przykładem.
Kolejny wybryk: ze śmietnika na zaplecze restauracji
Ostatnia eskapada Crawly'ego rozpoczęła się w centrum handlowym, gdzie widzowie jego nagrania mogli go zobaczyć, jak w pełnym kostiumie Disco Zombie wpełza do śmietnika. Choć wielu internautów miało nadzieję, że to jego ostatnia destynacja, gnom szybko zmienił plany. Po chwili wyłonił się z kontenera i postanowił kontynuować swoje ekscentryczne show, tym razem na zapleczu jednego z lokali gastronomicznych.
Wchodząc do kuchni, gdzie pracownicy zajmowali się swoimi codziennymi obowiązkami, Crawly postanowił wziąć mop i zaczął "pomagać" w zmywaniu podłóg. Oczywiście, zamiast pomocy, jego działania były jedynie kolejną prowokacją, która przeszkadzała w pracy. Reakcje obsługi były zróżnicowane - od zaskoczenia po irytację, ale w typowym dla siebie stylu Crawly nie przejmował się tym i kontynuował swoje absurdalne przedstawienie.
Dlaczego śmietnik wydawał się idealnym miejscem?
Nie jest tajemnicą, że Crawly nie cieszy się sympatią wszystkich. Jego wybryki, choć mają na celu rozbawienie i zszokowanie widzów, często spotykają się z krytyką. W szczególności zarzuca mu się brak szacunku dla przestrzeni publicznej i innych osób. Dla wielu jego wejście do śmietnika było symbolicznym momentem - sugerowało, że może to jest miejsce, w którym gnom powinien pozostać.
Jednak Crawly, jak to Crawly, nie zamierzał się tak łatwo poddać. Mimo rosnącego grona krytyków, wydaje się, że jego strategia opiera się na utrzymywaniu nieustannej uwagi - nawet jeśli jest to uwaga negatywna. W końcu, w erze internetu, liczy się przede wszystkim liczba wyświetleń, a kontrowersje sprzedają się najlepiej.
Popularne
- Patryk Vega zrobi film o Buddzie? "To gość, który mi imponuje"
- Wyzywająca kreacja licealistki oburzyła internautów? "Widać jej bieliznę"
- Babcia pognała Książula. Nie można w spokoju zjeść kebaba?
- Kupienie mieszkania jest trudne? Tiktoker przeżył szok u doradcy kredytowego
- W 12 godzin spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Brad Pitt mówi po polsku? Tę rozmowę obejrzysz więcej niż raz
- Koniec Drwala w McDonald's. Z tej okazji zjadł wszystkie burgery
- Selena Gomez we łzach. Polityk Republikanów domaga się jej deportacji
- Grażynka świętuje "wyjątkowe" urodziny. Budda wojuje w komentarzach