Film na Sylwestra Wardęgę. Wiadomo, kto nad nim pracował

Od kilku miesięcy w mediach społecznościowych krążyły plotki o filmie mającym zdyskredytować Sylwestra Wardęgę, który nagłośnił aferę Pandora Gate. O pracach nad materiałem wymierzonym w Druida wspominali Szalony Reporter, Nitro, Natan Marcoń, Boxdel czy Marcin Dubiel, który był jednym z głównych antybohaterów skandalu. Teraz już wiadomo, kto stoi za powstaniem materiału.

Sylwester Wardęga, który niedawno zachęcał swoich adwersarzy do publikacji filmu, w końcu się doczekał. Co prawda materiał nie został jeszcze oficjalnie udostępniony szerszej publiczności, ale Druid uzyskał do niego dostęp, dzięki swoim informatorom. Sylwek omówił go podczas transmisji live na YouTube.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przede wszystkim okazuje się, że głównym autorem filmu jest Sergiusz Górski "Nitrozyniak". W jego przygotowaniu mieli też uczestniczyć Marcin Dubiel i Michał Baron "Boxdel". W jednym z fragmentów materiału widzimy Nitro, który wysnuł teorię na temat przyczyn powstania Pandora Gate.

Bohaterami filmu Nitra są w sumie trzy osoby: Sylwester Wardęga, Mikołaj Tylko "Konopskyy" i Justyna Sukanek, która już lata temu próbowała nagłośnić przewinienia Stuu. Druid mocno potępił mieszkanie dziewczyny w całą sprawę i próby zrobienia z niej niepoczytalnej osoby. Tymczasem najwięcej uwagi poświęcono Konopowi.

Z filmu dowiadujemy się również, że Stuu rozmawiał z Dubielem po publikacji materiału Jakuba Wątora, ale jeszcze przed wybuchem afery Pandora Gate. Niestety przedstawione fragmenty rozmowy nie wnoszą nic nowego. Wyszło również na jaw, że Nitro miał wysłać swój film do Szalonego Reportera, by upewnić się, że jest "dobry".

Jedną z najmocniejszych informacji jest ta, że przy produkcji filmu miał uczestniczyć Boxdel. Sylwester podczas transmisji pokazał zdjęcie z restauracji, w której mieli spotkać się Nitro, Marcin Dubiel, William (kolega Nitra) i Boxdel. Wcześniej Michał w rozmowie z Wardęgą miał wypierać się kontaktów z Nitrem i Dubielem. Tymczasem prawda mogła być zupełnie inna.

- Boxdel wysyłał byłych pracowników GOATS na spotkania z Nitrozyniakiem, żeby oni gadali, że ja ich źle traktowałem. Tylko że większość odmówiła takich zeznań - zdradził Wardęga.

Nitrozyniak odniósł się już do transmisji Wardęgi. Podczas transmisji na Kick przyznał, że film jeszcze nie jest skończony, ale pokazał go widzom. Nitro zastanawiał się, gdzie opublikować cały materiał, bo ma permanentnego bana na YouTube. Transmisja Wardęgi przyspieszyła podjęcie decyzji i całe nagranie wylądowało na X: