Dzikie zwierzę w Biedronce. Gryzoń przestraszył klientów sklepu
Klienci popularnego marketu w Łodzi mocno się przestraszyli. Powodem zamieszania było dzikie zwierzę. Jedni twierdzili, że to bóbr, drudzy obstawiali szczura. Jak skończyła się niecodzienna sytuacja?
Nutria, znana również jako szczur piżmowy, to gatunek gryzonia z rodziny wiewiórkowatych. Jest to ssak o charakterystycznym wyglądzie. Ma duże żółtawe zęby i gęste szorstkie futro. Nutrie są zwierzętami wodnymi dobrze przystosowanymi do życia w pobliżu rzek, jezior i bagien. Ich dieta obejmuje rośliny wodne, korzenie i trawy.
Nutrie mają zdolność do szybkiego rozmnażania się, co może stanowić problem ekologiczny w niektórych obszarach, gdzie zostały wprowadzone. Pomimo pewnych negatywnych skutków wprowadzenia nutrii do nowych środowisk, są one również badane pod kątem ich potencjalnych korzyści jako źródło żywności i futra. Ich mięso jest spożywane w niektórych krajach, a futro, choć to brutalne, cenione przez niektórych projektantów mody.
Nutria nawiedziła sklep w Łodzi
23 lutego doszło do niecodziennego zdarzenia. Klienci jednej z łódzkich Biedronek zaalarmowali pracowników sklepu, ponieważ zauważali zwierzątko do złudzenia przypominające bobra. Rzekomy bóbr chodził pomiędzy paletami w markecie. Obsługa sklepu szybko wezwała pomoc. Zadzwonili po Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi.
Nie było łatwo, bo zwierzę nie chciało wyjść, ale ostatecznie udało się ją wyciągnąć i zabezpieczyć w naszym aucie
Funkcjonariusze w mgnieniu oka przyjechali do sklepu. Po zbadaniu sytuacji zdementowali plotki o bobrze. Okazało się, że gryzoń, który buszował w Biedronce to nutria. Członkowie straży miejskiej od razu przystąpili do działania. Specjalnymi przyrządami wyciągnęli małego szczura piżmowego. Niestety zwierzątko miało uszkodzony ogon. Funkcjonariusze udzielili nutrii niezbędnej pomocy i zabrali do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łagiewnikach. Na ich facebookowym profilu opublikowali filmik z akcji ratowniczej.
Jak zwierzę dostało się do sklepu?
Nutria prawdopodobnie do sklepu przedostała się podczas nocnej dostawy towaru. Zwierzę było widziane w mieście już wcześniej. Ludzie zgłaszali obecność gryzonia w okolicach Stawów Jana. Rzecznika łódzkiej straży miejskiej Joanna Prasnowska potwierdza mediom, że: "mieliśmy zgłoszenia od mieszkańców, że właśnie tam wielokrotnie była widywana, ale nie wiemy, czy to ten sam osobnik".
Internauci z zapartym tchem śledzili losy nutrii. Gdy historia zakończyła się happy endem, ludzie zaczęli żartować: "coraz większe te szczury w Biedrze", "Już niedługo nowe SMSy: 'Według niezależnych badań, nutrie uznały za najtańszy sklep Biedronkę!', "Kolejny element wojny pomiędzy Lidlem, a Biedronką", "pierwszy raz, gdy palety w Biedronce się do czegoś przydały".
Popularne
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?