Dzieci odurzają się tą substancją. Jest w każdym polskim domu

Gałka muszkatołowa, znana również jako muszkatołowiec (myristica fragrans), to gatunek drzewa należącego do rodziny muszkatołowcowatych, pochodzący z Archipelagu Malajskiego. Roślina jest znana głównie z owoców, które używa się jako przyprawę w kuchni. Ma intensywny aromat i charakterystyczny smak.

Owoce gałki muszkatołowej są okrągłe i mają średnicę ok. 3 cm. Są pokryte twardą skorupką zakończoną charakterystycznym ząbkiem. Wewnątrz owocu znajduje się jadalne nasiono, które jest otoczone cienką warstwą czerwonego osadu - macis. Zarówno nasiono, jak i macis są używane jako przyprawa.

W medycynie tradycyjnej gałka muszkatołowa była używana ze względu na jej potencjalne właściwości lecznicze, takie jak działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne i przeciwutleniające. Należy jednak zachować ostrożność, ponieważ spożycie nadmiernych ilości może prowadzić do działań niepożądanych, w tym psychoaktywnych efektów, takich jak euforia, dezorientacja czy halucynacje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pewna mama z Georgii w USA, w internecie działająca pod pseudonimem "Lakeview Living", podzieliła się szokującym odkryciem z innymi rodzicami. Na TikToku udostępniła filmik, w którym zdradza, czego dowiedziała się od znajomej nauczycielki. Kobieta mówi o tym, że dzieci znalazły nowy sposób na odurzanie się. Dla zabawy wąchają łatwo dostępną przyprawę o psychoaktywnych właściwościach - gałkę muszkatołową. Jej filmik zdobył wiralowe zasięgi - ponad 560 tys. wyświetleń i 34 tys. polubień.

Znajoma nauczycielka powiedziała kobiecie, że z początku dzieci okłamały pedagogów, że przynieśli przyprawę na zajęcia z gotowania. Szybko się jednak okazało, że to nieprawda, ponieważ prowadzący nic o tym nie wiedział. Młodzież została ukarana za niebezpieczny wybryk.

Wielu internautów w komentarzach pod filmem podzieliło się swoimi doświadczeniami z gałką muszkatołową: "Wiele lat temu opiekowałam się dzieckiem w szpitalu z powodu zatrucia gałką muszkatołową. Pierwszy raz o tym słyszałam. Zaczęło się w więzieniach. Ale mają internet, więc jestem pewna, że ​​właśnie tam się tego nauczyli", "To coś, co dzieje się od lat. Jest w nim substancja psychoaktywna, ale nie w zabawny sposób. Przez 10 minut masz największego kaca w życiu".

Źródło: New York Post