Dostała mandat, bo wyglądała na starszą. Teraz ma traumę przed pociągami

Leila Sanger jest 14-letnią uczennicą jednej ze szkół w Wielkiej Brytanii. Pewnego dnia wracała po lekcjach do domu. Wsiadła do pociągu, a w pewnym momencie podeszli do niej kontrolerzy biletów. Dziewczynka podała mężczyznom kartę przejazdu, jednak ci w odpowiedzi wręczyli jej mandat.

Leila miała na sobie szkolny mundurek, a na szyi zawieszoną kartę ucznia. Mimo tego kontrolerzy mieli wątpliwości co do wieku dziewczynki. 14-latka próbowała skontaktować się z mamą, aby ta potwierdziła mężczyznom wiek córki, jednak kobieta nie odebrała.

Jak informuje mama Leili w rozmowie z "Independent", w zamian za to mężczyźni zaczęli przeszukiwać telefon uczennicy. Tym samym naruszyli jej prywatność. Ostatecznie wręczyli dziewczynce mandat na ponad 100 funtów i odeszli.

Leila miała łzy w oczach. Każdego dnia jeździ do szkoły pociągiem, jednak po tym zdarzeniu boi się tego. Po powrocie do domu powiedziała mamie, co ją spotkało. Następnego dnia kobieta zawiozła córkę na zajęcia samochodem oraz postanowiła zgłosić to do angielskiego transportu kolejowego.

W rozmowie z "Independent" mama Leili stwierdziła, że dziewczynka miała identyfikator wskazujący na to, ile ma lat i że obowiązuje ją ulga na przejazdy transportem publicznym. W związku z tym kontrolerzy nie powinni dać jej mandatu. Kobieta dodała, że do tej pory nie otrzymała żadnych przeprosin ze strony państwowych kolei.

źródło: independent.co.uk