Crawly wyszedł w miasto. Darł mordę, bawił się w Brauna i niszczył auta
Sieć zalały nagrania z kontrowersyjnymi wybrykami tiktokera, który nie przestaje szokować. Tym razem w roli głównej: demolowanie pojazdów, zamieszanie w komunikacji miejskiej oraz akcja z gaśnicą. W sprawie interweniowała rzeczniczka praw dziecka.
W sobotę 9 listopada warszawskie ulice stały się sceną dla kolejnych prowokacji popularnego, acz niezbyt lubianego przez Polaków tiktokera, znanego pod pseudonimem Crawly. Pochodzący najpewniej z Ukrainy twórca internetowy już wcześniej wzbudzał kontrowersje swoim wizerunkiem zielonego czarodzieja gnoma i prowokacyjnymi akcjami w galeriach handlowych.
Podobne
- Skandal w autobusie. Polska tiktokerka padła ofiarą molestowania?
- Ksiądz poszedł do galerii i przeżył SZOK. No gdzie są te dzieci?
- Crawly jest żołnierzem wojny hybrydowej? Influencer został pozwany
- Koniec czarodzieja-gnoma? Pokonały go worki na śmieci
- Skandal w przedszkolu. Pijane kobiety zajmowały się dziećmi
Tym razem Crawly posunął się o krok dalej - na nagraniach widać, jak w centrum Warszawy demoluje zaparkowane samochody, rozpyla gaśnicę w stronę swoich młodych fanów i głośno krzyczy w wagonach metra. W efekcie kontrowersyjnych działań tiktokera do sprawy włączyła się Rzecznik Praw Dziecka, Monika Horna-Cieślak.
Gnom znowu w akcji. Niepokojące sceny na ulicach Warszawy
Crawly zasłynął w internecie przede wszystkim dzięki nagraniom, w których jako zielony gnom wchodzi do galerii handlowych i utrudnia życie pracownikom oraz klientom. Jednak w ten weekend jego działania weszły na zupełnie nowy poziom. W sieci pojawiły się filmy, na których widać, jak niszczy zaparkowane samochody i niczym Grzegorz Braun rozpyla gaśnicę w taki sposób, że inni są zmuszeni do opuszczenia miejsca zdarzenia.
Nagrania z Crawlym w warszawskim metrze wywołały również liczne kontrowersje. Z informacji uzyskanych przez widzów wynika, że dwie oznakowane żółtymi przedmiotami wycieraczki mogły być częścią przygotowanej wcześniej "akcji" - sugerowano, że to najprawdopodobniej samochody należące do TikTokera, a ich uszkodzenie stanowi jedynie inscenizację.
Wątpliwości budzi także scena z gaśnicą, gdy jeden z uczestników zostaje nią potraktowany. Część obserwatorów uważa, że mogła to być aranżowana scena, mająca na celu wywołanie jeszcze większych emocji i zdobycie większej liczby wyświetleń.
Na jednym z nagrań widać radiowóz, w którym Crawly miał się znajdować po interwencji służb. Mimo pojawienia się w policyjnym pojeździe influencer już kilka godzin później publikował treści na swoich mediach społecznościowych, co sugeruje, że najpewniej skończyło się jedynie na upomnieniu i spisaniu danych, bez aresztowania.
Młodzi fani podążają za idolem. Reaguje Rzeczniczka Praw Dziecka
Nagrania ukazują również dzieci i nastolatków, którzy chętnie towarzyszą tiktokerowi w jego wybrykach, naśladując jego zachowanie. "Gnom" zdaje się mieć ogromny wpływ na swoich młodych fanów, którzy, jak widać, podążają za jego każdym ruchem. Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak wyraziła obawy dotyczące wpływu tego rodzaju treści na młodych widzów, informując o zgłoszeniu sprawy do Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości oraz skierowaniu wniosku do sądu rodzinnego.
Problemy Crawly'ego z Twitch. Czasowy ban i reakcje platformy
Po nagłośnieniu sprawy internauci masowo zgłaszali profil Crawly’ego na Twitchu, zarzucając mu nieodpowiednie zachowanie w miejscach publicznych. Twitch tymczasowo zbanował konto influencera na 14 dni, argumentując to niezgodnością jego działań z regulaminem platformy.
Crawly w odpowiedzi na decyzję Twitcha napisał na swoim kanale Telegram, że cała sytuacja to jedynie chwilowe zawieszenie, i zapowiedział dalsze wyjaśnienia. Mimo czasowej blokady TikToker pozostaje niewzruszony, zapewniając swoich fanów, że powróci do publikowania na platformie. Ostatecznie został odbanowany.
Obecnie przyszłość Crawly'ego stoi pod znakiem zapytania. Rosnąca presja społeczna może wymusić na platformach social media podjęcie bardziej stanowczych kroków w stosunku do jego konta. Mimo wszystko, ponieważ większość niszczonych samochodów miała należeć do samego influencera, może on uniknąć poważniejszych konsekwencji prawnych, choć sprawa z gaśnicą wciąż pozostaje otwarta. Po działaniach rzeczniczki praw dziecka i lawinie zgłoszeń można przypuszczać, że granica wytrzymałości publicznej na takie kontrowersje została przekroczona.
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Crawly zakpił z zakazu. Nowe nagranie z popularnego miasta
- Krzysztof Ibisz ustępuje Julii Żugaj. Bardzo odpowiedzialna rola
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"