Crawly się doigrał? Policja bada sprawę
Czy czas, w którym Crawly terroryzuje Warszawę, powoli dobiega końca? Sprawą irytującego streamera równocześnie zajmuje się stołeczna policja oraz rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak. Wszystkim zależy na jednym - ograniczeniu działalności toksycznego influencera.
Najpierw był zielony gnom, potem aluminiowy rycerz, kot czy potwory z worków na śmieci. Streamer Crawly robi wszystko, aby zostać zauważonym przez społeczność. Influencer osiągnął sukces, gdy pojawił się na transmisji IShowSpeeda czy współpracował Z Oliverem Tree. Teraz, po krótkim pobycie w Turcji, Crawly wrócił, żeby zemścić się na Polakach za negatywne komentarze, które padały w jego stronę. Sprawa jest poważna, a warszawiacy mają dość.
Podobne
- Crawly powrócił. Zielony gnom ponownie terroryzuje sklepy
- Kamerzysta z prawomocnym wyrokiem. Szkodliwy youtuber się doigrał
- Crawly nie daje za wygraną. Gnom przeistoczył się w kota?
- Crawly wrócił do Polski. Tiktoker zapowiada kolejną akcję
- Crawly jest żołnierzem wojny hybrydowej? Influencer został pozwany
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Influencerzy którzy przekroczyli granicę. Kolega Ignacy: Ja bym tego nie nagrał
Policja prowadzi postępowanie w sprawie Crawly'ego
W sobotę 9 listopada 2024 r. Crawly wraz z niezidentyfikowaną grupą ubraną w kartony dopuścił się zniszczenia dwóch samochodów, które stały na warszawskim parkingu. Influencer skakał po autach, a także uderzał je miotłą. Początkowo wiele osób zakładało, że pojazdy należały do niczego nieświadomych właścicieli. Sprawa szybko została zgłoszona policji, która przyjęła zawiadomienie. Warszawiacy mają dość działań streamera, który zakłóca porządek publiczny, a także terroryzuje pracowników galerii handlowych oraz klientów, którzy próbują zrobić zakupy.
Auta do materiału Crawly'ego były podstawione?
Uwagę internautów przykuły żółte kartki, które znajdowały się za wycieraczkami zdewastowanych samochodów. Zdaniem wielu osób miał to być znak dla Crawly'ego, że właśnie te dwa pojazdy można niszczyć, co wskazuje na kolejną ustawkę w wykonaniu streamera z Ukrainy, który naprawdę nazywa się Vladislav Oliynichenko.
Apele do policjantów pojawiały się także w mediach społecznościowych. W odpowiedzi Komenda Stołeczna Policji napisała na portalu X: "Policjanci w trakcie dotychczasowych czynności ustalili, że samochody, po których skakali uczestnicy happeningu zostały przywiezione na lawetach. Po zdarzeniu, które zostało udostępnione w sieci samochody zostały odwiezione także na lawetach. Obecnie prowadzone są czynności w kierunku art. 51 kw (zakłócanie porządku publicznego)". Do wpisu policjanci dołączyli zdjęcia z nagrań monitoringu ukazujące zdewastowany samochód, który przewożono na lawecie.
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada
- Crawly zakpił z zakazu. Nowe nagranie z popularnego miasta
- Krzysztof Ibisz ustępuje Julii Żugaj. Bardzo odpowiedzialna rola
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"