Napił się, wsiadł za kółko, dachował w centrum Warszawy. Okazało się, że to policjant
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na ulicach Warszawy. Pijany kierowca stracił panowanie nad samochodem, co doprowadziło do dachowania i uderzenia w zabytkowy kandelabr na placu Konstytucji. Kierowcę zatrzymali jego koledzy z pracy.
Weekendy wielu osobom kojarzą się z imprezowaniem. Część gości klubów decyduje się na powrót do domu Uberem bądź komunikacją miejską, inni o pomoc proszą znajomego kierowcę. Mimo tego policjanci mają pełne roboty spowodowane pijanymi osobami, które wsiadają za kierownicę. Alkohol i kluczyki do samochodu to kombinacja, która co roku pochłania tysiące istnień. Czasem udaje się uniknąć ofiar i poszkodowanych, jednak mimo tego policjanci apelują o nie wsiadanie za kierownicę pod wpływem procentów.
Podobne
- Crawly się doigrał? Policja bada sprawę
- Złodzieje grasują na warszawskim basenie. Ich cel jest niecodzienny
- Przestraszył się policji i zaczął zwiewać. Okazało się, że miał powód do ucieczki
- Chcą legalizacji picia alkoholu nad Wisłą. Co na to władza?
- Mężczyzna dostał wysypki od narkotyków. Towar sprawdził w dziwnym miejscu
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"
Pijany kierowca uszkodził warszawski zabytek
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło nad ranem w niedzielę 28 lipca 2024 r. na warszawskim placu Konstytucji. Pijany kierowca stracił panowanie nad samochodem i uderzył w jeden z zabytkowych, prawie 70-letnich świeczników, co skończyło się dachowaniem. Wraz z kierowcą w samochodzie znajdowały się jeszcze dwie osoby. Nikomu nic się nie stało. Na miejsce wysłano ratowników medycznych, na widok których kierowca próbował uciec. Personel medyczny dogonił go jednak i zatrzymał, a następnie przekazał w ręce policji. Funkcjonariusze zatrzymali pijanego kierowcę, który okazał się ich kolegą z pracy. Mężczyzna to 23-letni policjant garnizonu stołecznego, a dokładnie - drogówki.
W komentarzu dla TVN24 Jacek Wiśniewski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji powiedział: - kierujący był w stanie nietrzeźwości, miał 0,87 miligrama na litr alkoholu w organizmie [około 1,8 promila - przyp. red.].
Kierowca trafił na izbę zatrzymań
23-letni kierowca, który według zeznań świadków miał kłócić się z przedstawicielami służb, został przewieziony na izbę zatrzymań. Sprawca uszkodzenia zabytkowego kandelabra ma usłyszeć zarzuty za kierowanie w stanie nietrzeźwości. Grożą mu także poważne konsekwencje służbowe, łącznie z potencjalnym wydaleniem ze służby.
Popularne
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?