Ciąża zagrażała jej życiu. Sąd oddalił zgodę na aborcję

Sprawa Kate Cox, mieszkanki Teksasu w Stanach Zjednoczonych, poruszyła ludzi na całym świecie. Gdy kobieta dowiedziała się, że ciąża stanowi zagrożenie dla jej życia i zdrowia, chciała dokonać aborcji. Sąd Najwyższy nie wyraził na to zgody. O przeżyciach Kate zrobiło się głośno, gdyż jest to pierwszy skutek wprowadzonych w 2022 r. restrykcji aborcyjnych w Teksasie.

Usunięcie ciąży doradził kobiecie jej lekarz prowadzący. Powiadomił Kate, że stwierdził u płodu zespół Edwardsa. Jest to choroba genetyczna, która zazwyczaj kończy się śmiercią dziecka. Lekarz poinformował Cox, że doprowadzenie ciąży do końca w jej przypadku może zakończyć się powikłaniami oraz bezpłodnością. Dodatkowo kobieta w rozmowie z mediami opowiadała, że kilkukrotnie musiała jechać na pogotowie, właśnie ze względu na komplikacje związane z ciążą.

Kate Cox zdecydowała się na dokonanie aborcji. Niestety, w 2022 r. w Teksasie wprowadzono nowe zasady dotyczące usuwania ciąży. Zakazują one dokonywania aborcji po wykryciu u dziecka bicia serca i traktują przeprowadzenie jej jako przestępstwo, o ile zabieg nie jest przeprowadzany dla ratowania życia oraz zdrowia. Właśnie dlatego kobieta musiała złożyć odpowiedni wniosek do sądu.

Sąd pierwszej instancji zgodził się na usunięcie ciąży. Decyzję tę jednak zaskarżył prokurator generalny stanu Ken Paxton. Zakwestionował on konieczność wykonania aborcji, grożąc dodatkowo lekarzom, że jeśli wykonają zabieg, będą odpowiadali za popełnienie przestępstwa. W piątek 8 grudnia Sąd Najwyższy Teksasu przychylił się do wniosku Paxtona o wstrzymanie decyzji do czasu wydania wyroku, lecz dotychczas go nie wydał.

W rozmowie z mediami prawniczka Kate Cox powiedziała, że ta opuściła Teksas i zmieniła miejsce zamieszkania. Wszystko po to, aby w innym stanie legalnie poddać się zabiegowi przerywania ciąży.

Kate Cox jest pierwszą kobietą w stanie Teksas, która zwróciła się do sądu z prośbą o wyrażenie zgody na dokonanie aborcji.

Źródło: rmf24.pl, wnp.pl