Ciapunio oskarżony o zjedzenie kapusty. Sprawiedliwość dla psa

Powody do kłótni z sąsiadami mogą być różne. Głośne imprezy, bałagan na posesji, zepsuty płot, hałasujący pies. Wiedzą o tym bohaterowie "Sprawy dla reportera". Co jednak, jeśli problemem jest wygłodniałe, dzikie zwierzę? Wtedy łapie się za telefon i dzwoni do Elżbiety Jaworowicz.

W rolę dzikiej bestii wcielił się kundelek Ciapunio. Z pozoru niewinnie wyglądające zwierzątko to tak naprawdę złodziej, tak przynajmniej sądzą sąsiedzi jego właściciela. Ciapunio został oskarżony o pożarcie stu główek kapusty. Aby dowieść jego winy, poszkodowani postanowili dokonać analizy odcisków palców, a raczej łap. Zdaniem ofiar Ciapunia za badania powinna zapłacić policja.

Na portalu X (Twitterze) zebrało się grono obrońców Ciapunia. Ich zdaniem pies jest niewinny, a oskarżenia bezpodstawne. Nie doszło do analizy odcisków łap, w związku z czym nie można jednoznacznie stwierdzić, że przestępcą jest Ciapunio. Powstał nawet specjalny hashtag: #MuremZaCiapuniem.