Andrew Tate przesadził? Influencer atakuje Taylor Swift

Popularność Taylor Swift niesie za sobą potencjalne problemy. Pod mieszkaniem artystki w Nowym Jorku zbierają się tłumy, a każdy fan Swift zna adresy jej posiadłości. Choć każdy ogłoszony koncert piosenkarki wyprzedaje się w zawrotnym tempie, Taylor Swift ma tyle samo fanów, ilu hejterów. Portale plotkarskie śledzą każdy krok artystki, komentując wszystko - od partnera, przez ubrania, aż do potencjalnej ciąży dziesięć razy w roku. Krytycy artystki wykorzystują absolutnie wszystko, aby pogrążyć amerykańską gwiazdę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Treści publikowane przez Andrewa Tate'a można podzielić na dwie kategorie: atakujące wszystkich, którzy przez influencera uznawani są za słabych, a więc osoby w kryzysie psychicznym, kobiety, społeczność LGBT. Drugi rodzaj postów kierowanych jest do innych samców alfa lub mężczyzn, którzy aspirują do tego tytułu. Tate doradza im, co zrobić, żeby być takim, jak on. Influencer regularnie sugeruje wizyty w siłowni, seks z kim popadnie i łamanie serc kobietom, które tylko na to zasłużyły.

Tym razem Andrew Tate wziął na tapet Taylor Swift. Influencer zauważył ogromne zainteresowanie, które wywołuje piosenkarka i najwidoczniej chciał poopalać się w blasku jej sławy. Tate napisał na Twitterze: "Mógłbym z łatwością przelecieć Taylor Swift i zakończyć jej feminizm, prawdziwe ruchy k*tasa, ale ona jest stara. Kiedy się urodziła, piramidy były zupełnie nowe. TRZYDZIEŚCI CZTERY!?"

Przy okazji jednego wpisu Andrew Tate zaatakował także inne kobiety, które żyją na Ziemi powyżej 30 lat. Toksyczny influencer napisał: "Jeśli jesteś dziewczyną, po co w ogóle żyć po trzydziestce, jeśli nie masz dzieci?" po raz kolejny utrwalając stereotyp, że życie kobiety powinno obracać się wyłącznie wokół dzieci i męża, którym trzeba gotować, prać, prasować i spełniać wszelkie życzenia.