Aktorka z filmów dla dorosłych zmieniła profesję. Pomaga ukraińskim żołnierzom

Julia Seniuk ma 29 lat i pochodzi z ukraińskiego miasta Złoczów leżącego w obwodzie lwowskim. Kobieta jest znaną na całym świecie aktorką występującą w filmach dla dorosłych. Przyjęła pseudonim artystyczny Josephine Jackson.

Wojna w Ukrainie odcisnęła jednak piętno na Julii. Kobieta zdecydowała się pomóc tym, którzy ucierpieli najmocniej i zgłosiła się na ochotniczkę przy wspieraniu rehabilitacji żołnierzy z Sił Zbrojnych Ukrainy. Może i brzmi to jak kolejny scenariusz do filmu plus 18, lecz poszkodowani wojskowi są zgodni. Mówią, że chęć pomocy płynie wprost z serca Julii.

Julia Seniuk co tydzień spędza czas z żołnierzami w Centrum Ratowania Życia w Kijowie. Ćwiczy z nimi angielski oraz prowadzi zajęcia na basenie, które mają polepszyć ich fizyczną sprawność. Służy im także psychicznym wsparciem, rozmawia z nimi i pociesza. Julia zajmuje się żołnierzami, którzy na wojnie stracili kończyny. Weterani są pod wrażeniem jej poświęcenia. Mówią, że mają do niej ogromny szacunek i są wdzięczni za każdą pomoc.

To jednak nie wszystko, co Julia Seniuk zrobiła dla rannych żołnierzy. Aktorka postanowiła wykorzystać fakt swojej popularności i zebrać fundusze na rehabilitację oraz protezy dla poszkodowanych.

Opiekuni uważają, że obecność Julii motywuje rekonwalescentów do cięższej pracy i większych starań w uzyskaniu sprawności.

- To było coś. Co? W sensie? Kto przyjdzie? Nie, to nie może być?! Nawet się ogoliłem! - powiedział jeden z żołnierzy Alexander, podekscytowany na myśl o spotkaniu ze sławną aktorką.

Rosyjska agresja na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. i jest eskalacją konfliktu między państwami, który trwa od 2014 r. Zachodni eksperci podkreślają, że Putin jest gotów sięgnąć po zwycięstwo za wszelką cenę, nawet gdyby okazało się one okupione ogromnymi stratami zarówno w ludziach, jak i w sprzęcie. Ukraina regularnie otrzymuje pomoc od sojuszników w tym broń czy zaopatrzenie. Wielu uchodźców znalazło schronienie w krajach Unii Europejskiej, m.in. w Polsce.

- Przekazujemy nasze zapasy obronne Ukrainie, czyli stawiamy na jedną kartę. Ukraina musi się obronić i odnieść, chociaż ograniczony sukces, bo my przez chwilę będziemy rozbrojeni jako NATO - podkreślił Jerzy Marek Nowakowski, prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego w komentarzu dla "Wirtualnej Polski".

Jednym z ostatnich głośnych wydarzeń związanych z rosyjską agresją była śmierć Aleksieja Nawalnego, rosyjskiego prawnika i publicysty, przeciwnika putinowskiego reżimu i lidera opozycji. Mężczyzna zmarł 16 lutego w kolonii karnej. Podano, że przyczyną jego śmierci był zakrzep krwi, choć media spekulują, że Nawalny był podtruwany.

Źródło: goloskarpat.info