"Zbuntowani" Netflixa są tak grzeczni, że to aż boli... (RECENZJA)
Netflix wypuścił właśnie nową wersję słynnego, meksykańskiego serialu "Zbuntowani". Pytanie brzmi: po co?
W latach 2004-2006 telenowela Zbuntowani była absolutnym fenomenem. Widzowie z przejęciem śledzili losy paczki uczniów uczęszczających do Elite Way School oraz wszystkie intrygi, miłostki i dramaty... Oprócz standardowych dla oper mydlanych zwrotów akcji twórcy zaserwowali też garść chwytliwej muzyki, którą później pokochały nastolatki na całym świecie. To właśnie w prestiżowej szkole z internatem narodził się tytułowy zespół "Rebelde", który działał nie tylko w fikcyjnej serialowej rzeczywistości. Dzięki wielkiemu sukcesowi telenoweli formacja "RBD" wydała cztery albumy i zagrała liczne koncerty dla dla dziesiątek tysięcy fanów.
- Nowy hit Netflixa: "Q-Force" to gejowska "Blok Ekipa", tylko GORSZA
- Co znika z Netflixa do końca marca? Filmy i seriale, którym mówimy "żegnajcie"
- Serial Netflixa jest tak dobry, że firma dostała POZEW z Korei
- Pogrom na Netfliksie. Z serwisu znikną aż 34 produkcje. W tym "Shrek"
- "Clark" - Patryk Vega po roku w Szwecji i zupie z psychodelików [RECENZJA]
Odświeżenie tak kultowej produkcji po latach teoretycznie miało sens. Wydawałoby się, że niesieni falą sentymentu milenialsi obejrzą reboot, by przypomnieć sobie lata młodości, a odświeżona formuła serialu zaciekawi też młodsze pokolenie. Pewnie właśnie tak przedstawiali ten produkt twórcy, spotykając się z producentami Netflixa. No cóż, łatwiej powiedzieć, a nieco trudniej zrobić...
Nowi "Zbuntowali" są typową współczesną teen dramą z domieszką akcentów z oryginalnej produkcji. Marzący o wielkiej karierze i sławie nastolatkowie z Elite Way School rozpoczynają nowy semestr, ale egzystencję w murach szkoły (podobnie jak w pierwowzorze) uprzykrza im tajemnicze stowarzyszenie zwane Lożą. Ten wątek jest napisany dość pokracznie, bo członkowie "tajnego klubu" nie budzą żadnej grozy i sprawiają wrażenie gangu amatorów, a jednocześnie jakimś cudem pozostają nieuchwytni i komplikują życie wszystkich bohaterów. Potrafi to skutecznie sfrustrować widza i spowodować niejeden "eye-roll".
Rebelde | Official Teaser | Netflix
Główni bohaterowie może nawet są ciekawi, ale niestety nikt nie daje nam szansy ich lepiej poznać i pozwolić im się rozkręcić. Pan Netflix kazał zamknąć całość w 8 odcinkach i widać było, że scenarzyści uwijali się jak mogli, by oddać klimat telenoweli 2.0 w tak krótkim metrażu. Akcja pędzi i upchnięto w niej tyle szkolnych intryg oraz mniej lub bardziej udanych wokalnych występów, że zwyczajnie zabrakło czasu na ukazanie relacji. Nawet największy wątek miłosny, który rozgrywa się między Janą a Estebanem, jest tak nijako pokazany, że jesteśmy trochę zaskoczeni, gdy para w końcu ląduje w łóżku. "Aha, okej, czyli jednak czuli do siebie miętę..."
Niestety seksu i namiętności nie ma w "Zbuntowanych" dużo, a uczniowie jak na "zbuntowanych" są zaskakująco grzeczni i poukładani. Można odnieść wrażenie, że serial kierowany jest do bardzo młodej widowni. (Przypomnijmy: przerażać ma szkolne stowarzyszenie, którego członkowie chodzą w kolorowych "ptasich" maskach...). Wypada to bardzo słabo na tle innych seriali o generacji Z. Nie ma tu frywolności i pikanterii jak w "Szkole dla Elity", nie mówiąc już o uderzającym naturalizmie ukazanym w "Euforii".
Choć reboot "Zbuntowanych" miał spory potencjał, to zamiast emocjonującej historii o młodzieńczej pasji, dostaliśmy przeciętną historię, która przypomina wiele innych średnio udanych seriali o nastolatkach. Fabuła wygląda jakby wygenerował ją jeden z algorytmów Netflixa - owszem, umiarkowanie wciąga, ale na pewno nie ekscytuje. Warto obejrzeć chyba jedynie ze względu na sentyment do kultowego już oryginału.
4/10
- "Black Mirror" POWRÓCI. Nowe odcinki zapowiadają się inaczej niż dotychczasowe
- Pracujesz dla Netflixa? Musisz porzucić swoje wartości i przygotować się na szkodliwe treści
- Gwiazda programu Netfliksa spotyka się z niebinarne piosenkarko i chce być "pomostem zrozumienia"
- "Clark" - Patryk Vega po roku w Szwecji i zupie z psychodelików [RECENZJA]
- Eurowizja 2022: Ruskie onuce szkalują Idę Nowakowską. "Wykonała nazistowski salut"
- Fame MMA 14: Laluna tłumaczy się z porażki: "Nie byłam w stanie zadać ciosu Wiki, bo miała taktykę uciekania"
- Roksa powróciła jako Roksa.sx. A co z Odlotami?
- Rosjanie podrabiają już Coca-Colę, Fantę i Sprite. Oto CoolCola, Fancy (xD) i Street
- Netflix: kody, które przeniosą Cię do UKRYTYCH I NAJDZIWNIEJSZYCH kategorii
- Policja ostrzega przed Huggy Wuggy. To POTWÓR, który straszy dzieci na TikToku
- Ciężarny transpłciowy mężczyzna w kampanii Calvin Klein. "Hejterów blokujemy"
- Mężczyzna z penisem przyszytym do ramienia w końcu może odetchnąć. Jego członek powrócił na miejsce
- Gwiazda programu Netfliksa spotyka się z niebinarne piosenkarko i chce być "pomostem zrozumienia"