Zaoferowali Tede milion euro za walkę. Peja spanikował?

Clout MMA to polska federacja freak fightowa. Twarzą organizacji jest popularna youtuberka i influencerka Lexy Chaplin. Renoma federacji od samego początku nie była zbyt dobra. Liczne wpadki marketingowe, brak jednolitości w wypowiedziach członków zarządu czy kontrowersyjni uczestnicy walk byli przyczynami wielu afer. Największe oburzenie wśród fanów freak fightu wzbudzały częste zaproszenia patoinfluencerów oraz osób poniżej 18. roku życia. Gwoździem do trumny każdej edycji gali Clout MMA były problemy techniczne w postaci braku dostępu do streamu z eventu.

Jacek Graniecki, występujący pod pseudonimem "Tede", to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci na polskiej scenie hip-hopowej. Przez lata działalności scenicznej nabył mnóstwo przydomków. Fani nazywają go: TDFem, Fiodorem, Jacaem oraz DJ Buhhem. Pochodzący z Warszawy raper zyskał popularność dzięki swojemu oryginalnemu stylowi. Można go znać z piosenek takich jak: "Drin za Drinem", "fiGGo faGGo" czy "Ostatnia noc".

W swojej twórczość często porusza tematy społeczne, polityczne i kulturowe. Choć Tede nie unika kontrowersji, to jego wpływ na kulturę hip-hopową w Polsce jest niezaprzeczalny. Jego teksty nierzadko wywołują dyskusje i skłaniają do refleksji, co sprawia, że pozostaje on jednym z najbardziej znaczących artystów w historii polskiego rapu.

20 lutego odbyła się kolejna konferencja federacji Clout MMA. Tym razem na evencie pojawił się również Tede. Raper udzielił wywiadu za kulisami wydarzenia. Porozmawiał z nim przedstawiciel kanału "MMA-bądź na bieżąco" - Hubert Mściwujewski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tede wyznał, że Krzysztof Stanowski - jeden z założycieli "Kanału Zero" - wie, że raper pojawił się na konferencji. Przyznaje, że ten nie był z tego powodu zachwycony, natomiast stwierdził, że "świata nie zmieni". Następnie artysta powiedział, że ciekawie jest zobaczyć backstage Clout MMA i doświadczyć tutejszej kultury. Dalej dziennikarz zapytał go o ulubionych zawodników i czy chciałby kiedyś spróbować swoich sił w freak fightcie.

Tede jasno zaznaczył, że to raczej nie wchodzi w grę: "Nie stary, bo ja się nigdy nie biłem i mnie nie interesuje siłowe rozwiązywanie konfliktów. Już to mówiłem na Fame komuś - gdyby to polegało tylko na wymianie słownej, już dawno byłbym królem tej federacji". Dociekliwy prowadzący zapytał też o największą stawkę, jaką zaproponowano mu za walkę. Tede zdradził, że była to "bańka euro", czyli milion euro. Mściwujewski był w szoku.

W dalszej części rozmowy raper wyznał, że pojedynek nie doszedł do skutku, ponieważ jego przeciwnik się nie zgodził. Dziennikarz dopytywał, czy artysta miał stanąć na ringu z Peją - równie popularnym raperem z czasów Tede. Twórca nie odpowiedział jednoznacznie, natomiast zasugerował, że tak mogło być.