Caroline Derpienski u Kuby Wojewódzkiego. Jak wspomina występ?

Tej postaci raczej nikomu przedstawiać nie trzeba. Media rozpisywały się o niej jedne po drugich, a wszystko za sprawą jej długiej i szerokiej jak droga z Białegostoku do Miami kariery. Chodzi oczywiście o Caroline Derpienski, która zasiadła na kanapie u Kuby Wojewódzkiego. Drugim gościem pierwszego odcinka nowego sezonu show był Marcin Hakiel.

Większość widzów z wiadomych przyczyn skupiła jednak uwagę raczej na Caroline Derpienski. Celebrytka mówiła dziennikarzowi o swojej karierze, znajomości z Donaldem Trumpem, zamiarze zostania prezydentką, jej partnerze milionerze czy wibratorach. Jedni zarzucają Wojewódzkiemu, że łykał wszystko jak pelikan. Inni uważają, że był ostry dla Derpienski. Jak było naprawdę, każdy może sam ocenić.

Natomiast my zapytaliśmy bezpośrednio Caroline - jakie są jej wrażenia po wizycie u Kuby Wojewódzkiego?

- Występ wspominam bardzo "dolarsowo". Bardzo dobrze się bawiłam! Nie miałam żadnych oczekiwań, po prostu fun z rozmowy z Kubą. Jest to naprawdę inteligentny człowiek - wspomina Caroline Derpienski.

Inteligencja, inteligencją, ale wszyscy wiemy, że Wojewódzki potrafi sponiewierać swoich gości. Czy Caroline miała w związku z tym jakieś obawy?

- Nie bałam się, że mogłam zostać upokorzona, bo oboje z Kubą jesteśmy dobrzy w ripostach i potrafimy zrobić najlepsze show. Wypadłam pozytywnie, ponieważ biła ze mnie pozytywna energia oraz rozrywka została dostarczona dla widzów. Nie było nudno - podkreśla celebrytka.

A czy zdaniem Derpienski po programie przybędzie jej fanów, czy może raczej hejterów?

- Mam więcej wielbicieli, ponieważ ludzie w większości czują mój vibe. Hejterzy to jedynie zazdrosne osoby bez sukcesów w życiu, więc opinia takich osób mnie nie dotyka - kwituje Derpienski.

Co ciekawe wizyta u Wojewódzkiego jest dla Derpienski początkiem przygody z TVN. Z programu dowiedzieliśmy się, że Caroline już wkrótce ma pojawić się w programie "Damy i wieśniaczki" na kanale TTV należącym do TVN Warner Bros. Discovery.