"Bros". Ta komedia romantyczna ukazuje gejowski świat bez pruderii [RECENZJA]
Absolutnie warto wybrać się do kin na film "Bros". To wywrotowa komedia romantyczna, na której będą się śmiać zarówno geje, jak i wszyscy inni.
Może widzieliście nagłówki grzmiące o tym, że rodzice w Polsce omyłkowo zabierają swoje pociechy na gejowską komedię? Wszystko dlatego, że mylą produkcję "Bros" z... "Super Mario Bros" o wąsatym hydrauliku. Bardzo chciałbym zobaczyć miny troskliwych rodzicieli, gdy po kilku minutach seansu zamiast zobaczyć pociesznego Mario w czerwonych ogrodniczkach, słyszą, jak główny bohater filmu fantazjuje o seksie analnym z Jasonem Momoa. Całkiem zabawne, prawda? Mam nadzieję, że ten "skandal" przysłuży się promocji filmu Bros, bo produkcja naprawdę zasługuje na to, żeby było o niej głośno.
Podobne
- "Singiel w Nowym Jorku". Gejowska komedia na miarę naszych czasów [RECENZJA]
- "Bejba, it's kinda krejza", ale w wersji Lego. Tego widoku nie zapomnisz
- "Szkoła dla elity" sezon 5 - mocne 69/10
- Kim Petras pierwszą transpłciową piosenkarką na szczycie listy "Billboard"
- MTV VMA 2022. Taylor Swift zapowiedziała 10. album. Kiedy premiera "Midnights"?
Bros - pierwszy zwiastun
Scenarzysta i pomysłodawca filmu Billy Eichner podjął się karkołomnego zadania: postanowił wprowadzić gejowskie romansidło do mainstreamu. Duży budżet, duża wytwórnia i obsada składająca się niemal z 100 proc. z osób LGBT. O dziwo, udało się! Dostajemy komedię romantyczną, która nawiązuje do klasyków gatunku z Meg Ryan czy Kate Hudson w rolach głównych.
To historia zatwardziałego, nieco cynicznego singla Bobby'iego (Billy Eichner), który na imprezie poznaje przystojnego Aarona (Luke Macfarlane). Między panami zaczyna iskrzyć, ale niestety muszą darować sobie umizgi, bo jeden z nich jest już umówiony na trójkąt z dwoma muskularnymi kochankami...
Właśnie to jest główny atut "Bros". Nawiązuje do tradycyjnych rozwiązań fabularnych rom-comów, jednocześnie przenosząc akcję do współczesnego świata gejowskich randek, który dla widzów spoza środowiska może okazać się całkiem... egzotyczny. Dużo tu autoironii i żartów ze stereotypów dotyczących społeczności. Bardzo odświeżające jest spojrzenie na "gejowską scenę" bez kompleksów i pruderii.
Warto odnotować premierę "Bros" z jeszcze innego powodu. Do multipleksów na całym świecie (w tym w Polsce) w końcu trafił gejowski film, w którym nie ma matryrologii, wałkowania problemu homofobii etc. Jest za to dużo humoru, gołych klat i wzruszające love story. Czysta zabawa, świetna w swoim gatunku. Jeszcze 10 lat temu nawet nie przypuszczałbym, że taki film powstanie, a tym bardziej, że będzie miał tak szeroką dystrybucję. Witamy w 2022. I jak się tu po seansie nie uśmiechnąć?
PS. Wciąż zastanawiam się, czy wspomnianego wyżej Super Mario łączyło coś z bohaterem o imieniu Luigi. Może rodzice po prostu pomylili gejowski film z... innym gejowskim filmem?
"Bros" - 8/10
Popularne
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Miliony wyświetleń. 23-letnia modelka nową królową internetu
- Afera o polskie stroje olimpijskie. Krystyna Pawłowicz mówi o krzyżakach
- Szafarowicz wyrwał bana za hejt. "Nie wycofuję się z żadnego słowa"
- Tiktokerka nie może znaleźć pracy. Uważa, że to dyskryminacja
- Straszna śmierć dziecka. Wstrząsające nagrania obiegły internet
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Marcin Dubiel podpadł Roxie Węgiel. Chodzi o związek z Kevinem
- Szokujące nagranie z pociągu. Polacy kochają przygody na kolei?