Bros

"Bros". Ta komedia romantyczna ukazuje gejowski świat bez pruderii [RECENZJA]

Źródło zdjęć: © Vibez / Canva, Youtube
Michał DziedzicMichał Dziedzic,09.11.2022 14:35

Absolutnie warto wybrać się do kin na film "Bros". To wywrotowa komedia romantyczna, na której będą się śmiać zarówno geje, jak i wszyscy inni.

Może widzieliście nagłówki grzmiące o tym, że rodzice w Polsce omyłkowo zabierają swoje pociechy na gejowską komedię? Wszystko dlatego, że mylą produkcję "Bros" z... "Super Mario Bros" o wąsatym hydrauliku. Bardzo chciałbym zobaczyć miny troskliwych rodzicieli, gdy po kilku minutach seansu zamiast zobaczyć pociesznego Mario w czerwonych ogrodniczkach, słyszą, jak główny bohater filmu fantazjuje o seksie analnym z Jasonem Momoa. Całkiem zabawne, prawda? Mam nadzieję, że ten "skandal" przysłuży się promocji filmu Bros, bo produkcja naprawdę zasługuje na to, żeby było o niej głośno.

Bros - pierwszy zwiastun

Scenarzysta i pomysłodawca filmu Billy Eichner podjął się karkołomnego zadania:  postanowił wprowadzić gejowskie romansidło do mainstreamu. Duży budżet, duża wytwórnia i obsada składająca się niemal z 100 proc. z osób LGBT. O dziwo, udało się! Dostajemy komedię romantyczną, która nawiązuje do klasyków gatunku z Meg Ryan czy Kate Hudson w rolach głównych.

To historia zatwardziałego, nieco cynicznego singla Bobby'iego (Billy Eichner), który na imprezie poznaje przystojnego Aarona (Luke Macfarlane). Między panami zaczyna iskrzyć, ale niestety muszą darować sobie umizgi, bo jeden z nich jest już umówiony na trójkąt z dwoma muskularnymi kochankami...

"Bros"
"Bros" (Materiały prasowe)

Właśnie to jest główny atut "Bros". Nawiązuje do tradycyjnych rozwiązań fabularnych rom-comów, jednocześnie przenosząc akcję do współczesnego świata gejowskich randek, który dla widzów spoza środowiska może okazać się całkiem... egzotyczny. Dużo tu autoironii i żartów ze stereotypów dotyczących społeczności. Bardzo odświeżające jest spojrzenie na "gejowską scenę" bez kompleksów i pruderii.

Warto odnotować premierę "Bros" z jeszcze innego powodu. Do multipleksów na całym świecie (w tym w Polsce) w końcu trafił gejowski film, w którym nie ma matryrologii, wałkowania problemu homofobii etc. Jest za to dużo humoru, gołych klat i wzruszające love story. Czysta zabawa, świetna w swoim gatunku. Jeszcze 10 lat temu nawet nie przypuszczałbym, że taki film powstanie, a tym bardziej, że będzie miał tak szeroką dystrybucję. Witamy w 2022. I jak się tu po seansie nie uśmiechnąć?

PS. Wciąż zastanawiam się, czy wspomnianego wyżej Super Mario łączyło coś z bohaterem o imieniu Luigi. Może rodzice po prostu pomylili gejowski film z... innym gejowskim filmem?

"Bros" - 8/10

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 4
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
Adaś,zgłoś
Zobaczymy ocenimy. Na razie wg. recezji zapowiada się stosunkowo ciekawie.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się