"Szkoła dla elity" sezon 5 - mocne 69/10
Najpopularniejsza teen drama Netfliksa zamienia się w wyjątkowo apetyczny (homo) erotyk. Po seansie najnowszego sezonu mam tylko jedno pytanie... Jak można aplikować do szkoły Las Encinas?
Serial Szkoła dla elity to jedna z flagowych europejskich produkcji Netfliksa, która zdążyła zyskać spore grono fanów. Przez ostatnie cztery sezony hiszpańska teen drama miała swoje lepsze i gorsze momenty, ale absolutnie warto przebrnąć przez wszystkie odcinki, by delektować się seansem najnowszej, piątej odsłony. Okazuje się, że w swojej kategorii Elite nie ma sobie równych. Nigdzie indziej uczniowie nie są tak piękni, lekkomyślni i napaleni, a ich miłosno-seksualne podboje (tradycyjnie) stanowią tło nowej, kryminalnej intrygi. Boże, jak to się dobrze ogląda!
Podobne
- "Królowa" czyli serial familijny o... drag queen. Czy warto obejrzeć serial z Andrzejem Sewerynem? [RECENZJA]
- "Kitz" to niemiecka "Szkoła dla elity"? Sprawdzamy!
- Moda na lata dwutysięczne wróciła. Czy razem z nią wróci "rozmiar zero"?
- Lena Moonlight z TikToka wypuściła pierwszy singiel! "Chciałabym nagrać coś ze Smolastym" [WYWIAD]
- "Bros". Ta komedia romantyczna ukazuje gejowski świat bez pruderii [RECENZJA]
W tym sezonie dochodzi do solidnego przetasowania członków obsady, co początkowo może zmartwić wielbicieli serialu. Na szczęście szybko okazuje się, że obawy są zupełnie nieuzasadnione. Temperamentni absolwenci, którzy opuścili mury szkoły, zyskali godnych następców. Dostajemy dwie wyraziste postaci, które momentalnie budzą zainteresowanie i mocno mieszają w burzliwym życiu licealistów Las Encinas.
Pierwszą z nich jest Isadora - dziedziczka, imprezowiczka, influencerka oraz samozwańcza "cesarzowa Ibizy". Takie połączenie Paris Hilton i Reginy George z Wrednych dziewczyn. Przyznacie, że brzmi to wspaniale. Zepsutą milionerkę gra argentyńska aktorka Valentina Zenera i robi to na tyle umiejętnie, że nadaje nieco groteskowo napisanej postaci ludzki wymiar.
Kolejnym "świeżakiem" jest Ivan (André Lamoglia). Wiecznie uśmiechnięty przystojniak i syn jednego z najlepszych piłkarzy na świecie. Co ciekawe, odziedziczył po tacie nie tylko urodę, ale też otwartość na eksperymenty seksualne. Więcej nie napiszę, żeby uniknąć zamieszczania spoilerów i prowokowania niepotrzebnych wzwodów. Podkreślę jednak, że tak pokręconej (i perwersyjnej) fabuły świat teen drama nie widział dawno.
Dochodzimy w ten sposób do tego co w Elite uwodzi najbardziej. Oglądnie świata ludzi absolutnie wyzwolonych i skłonnych spróbować wszystkiego (choćby raz). Słodka rozpusta, która może, ale wcale nie musi, nieść ze sobą negatywne konsekwencje. To odświeżające obejrzeć serial dedykowany młodym ludziom, w którym nie ma nachalnego moralizowania i poprawności politycznej wciskanej w gardło.
No i sceny seksu... Tak bezpruderyjnych obrazów męsko-męskiego stosunku na Netfliksie jeszcze nie grali. Gdy oglądałem piąty odcinek w kawiarni, pani stolik obok spojrzała na mnie zgorszona, będąc przekonana, że na laptopie leci gejowskie soft-porno. No cóż, niewiele się pomyliła. Rozmawiałem o nowym sezonie Szkoły dla elity ze znajomymi, którzy zgodnie stwierdzili, że producenci w jednym sezonie spełnili ich wszystkie homoerotyczne fantazje. I chwała im za to!
Elite to przyzwoicie zagrana, pięknie nakręcona, mocno pikantna rozrywka. Pieprzne guilty pleasure, które zdecydowanie broni się w swojej kategorii "teen drama". Jeżeli wiecie jak aplikować do Las Encinas, koniecznie dajcie znać.
Ocena: 69/10. Tak. I co mi zrobicie?
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu