Pychowice: Skatepark za PÓŁ MILIONA złotych postał miesiąc - i już go zamykają, bo "za głośno".
Drama w Krakowie. No, w Pychowicach. Na początku czerwca otworzono skatepark za 500 tys. złotych. Teraz, po zaledwie miesiącu, ma zostać zamknięty, bo "jest za głośno". Ktoś tutaj lubi przepalać pieniądze…
Czy nie denerwuje was przepalanie publicznych pieniędzy na projekty, które potem lądują w koszu? Oczywiście mowa o takich, które oddano do użytku - aby zaraz mogły zostać zdewastowane czy zamknięte. Dzisiaj o absurdzie, do którego doszło w Pychowicach. 500 tys. poszło w piach…
Podobne
- Kraków: Koniec z szybkim kupowaniem biletów przez aplikację. Miasto chce walczyć ze gapowiczami
- Uczelnia z Krakowa uwierzyła w kłamstwa, że STUDENT to ZAMACHOWIEC... i go zawiesiła
- Dyrektywa Omnibus już działa. Sklepy już nie nabiorą nas na promocje?
- Dożynki w Nidzicy: symulowanie ruchów kopulacyjnych za pomocą patelni i chochli. "Zalatuje żenadą"
- Za pierwszym razem straciła wzrok. Ponownie wytatuuje oczy
Pychowice: nowy skatepark do demontażu, bo przeszkadza ludziom
W Pychowicach (Kraków) stanął mały, ale piękny skatepark dla dzieci i młodzieży. Dzięki inicjatywnie społecznej z 2019 roku wdrożono w życie projekt z budżetu obywatelskiego. Całość kosztowała 445 tys. zł. Uzasadnienie było proste i sensowne:
Brak skateparku w okolicy. Rosnąca popularność sportów ekstremalnych (jazda na deskorolce, hulajnodze BMX czy wyczynowa jazda na rolkach). W skateparku może znajdować się wiele przeszkód przeznaczonych do nauki trików. Do prywatnych skateparków można zwykle wejść za opłatą, podczas gdy publiczne skateparki zwykle są darmowe. Prywatne skateparki są często umieszczone wewnątrz budynków. Publiczne skateparki prawie zawsze dostępne są na świeżym powietrzu.
I co teraz? Przeszło miesiąc po oddaniu skateparku do użytku rada dzielnicy wnioskuje o jego usunięcie "ponieważ dźwięk dochodzący ze skateparku jest nie do zniesienia". Skargę podpisało aż 95 osób. 20 czerwca przyjęto uchwałę, "w której wnioskuje się do Zarządu Zieleni Miejskiej o likwidację skateparku" poprzez jego przeniesienie.
Oczywiście decyzja miała zostać podjęta po "konsultacjach społecznych z mieszkańcami". Tylko że Wyborcza spytała się społeczności - i jedna z mieszkanek zaprzeczyła istnieniu jakichkolwiek konsultacji.
Nie da się nic zrobić ze skateparkiem, trzeba go po prostu przenieść xD
500 tys. zł (trochę) w piach. Kogo to był pomysł?
Z dobrych informacji: ustalono wstępie, że skatepark ma trafić na teren kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Radni szacują, że ten mógłby zostać przeniesiony w 2023 roku pod strzechy uniwersytetu.
Teoretycznie nadzieja nie jest jeszcze stracona, bowiem dzieci zebrały już 200 podpisów poparcia, aby skatepark pozostał na swoim miejscu. Odpowiedź radnego z Pychowic? ¯\_(ツ)_/¯
Wiemy o głosach tych, którzy nie chcą likwidacji skateparku, ja sam zabiegałem, by takie miejsce rekreacji powstało. Ale nie możemy patrzeć na tę sprawę przez pryzmat większości i nie brać pod uwagę uciążliwości, z jakimi mierzy się inna grupa mieszkańców. Uważamy, że przeniesienie skateparku w teren, gdzie dzieci z osiedla mogą swobodnie dotrzeć, jest w tym przypadku kompromisem - mówił dla Wyborczej radny Bartosz Paszkowski.
Żeby tylko każdy problem - nie tylko ten związany z dziećmi - można było rozwiązać słowami "ale nie możemy patrzeć na tę sprawę przez pryzmat większości".
Serio, nikt podczas planowania i budowania nie ogarnął, że:
- Skatepark jest głośny;
- Aby go wyciszyć przydałyby się lepsze materiały/materiały wyciszające na rampy;
- Fajnie byłoby go umieścić trochę dalej od domów.
Naprawdę, nikt tego nie przemyślał?
Reasumując: na razie nie będzie skateparku, 500 tys. zł poszło w piach, a osób, które najbardziej tego chciały, będą teraz pewnie musiały sporo przejść do nowej lokalizacji. A Pychowice? Społeczność chciała jednego, ale "trzeba patrzeć na wszystkich". Nie będzie więc skateparku i basta.
Opinia internautów? Zgodnie huczą
Problemem jest nie tylko decyzyjna głupota, bo dlaczego mamy odcinać dzieci i młodzież od miejsca zabaw, ale i brak ogarnięcia urzędników. Czy nikt nie ogarnął, że skatepark będzie podobnie głośny, co plac zabaw? HMMM?
Masakra. Standardowo, to młodzież traci na tym najwięcej.
Źródło: Wyborcza
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół