Tarnów: Jarosław Kaczyński odsłonił pomnik brata. Prezydent miasta go nie chciał… O co tam poszło?

Czy nie brakuje nam już pomników w Polsce? Wychodzi na to, że nie. Jarosław Kaczyński odsłonił w sobotę pomnik swojego brata. Ten stanął w Tarnowie przed dworcem PKP. Data była nieprzypadkowa, bowiem 18 czerwca urodzili się bracia Kaczyńscy.

W sobotę o godzinie 15 odbyła się ceremonia odsłonięcia pomnika Lecha Kaczyńskiego przed dworcem w Tarnowie. Na uroczystości pojawiły się takie osoby jak Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Jacek Kurski, Ryszard Terlecki, Jacek Sasin czy Beata Szydło.

Mój Śp. Brat Lech Kaczyński uczynił bardzo wiele dla Polski. Najpierw dla Solidarności, dla tego, co było przed Solidarnością, dla Wolnych Związków Zawodowych. Później jako prezydent dla państwa, dla narodu - mówił Jarosław Kaczyński.

Bez Śp. Lecha Kaczyńskiego nie moglibyśmy doprowadzić do tego, że dzisiaj Polska jest dużo sprawiedliwsza, silniejsza i lepsza. Broniona jest suwerenność, podmiotowość – dla mojego Brata była to największa wartość. Od zawsze był oddany Polsce - przekazywał.

Ktoś tutaj pytał, czy [w Smoleńsku] to była katastrofa, czy zamach. To był zamach, to była zbrodnia tych samych, którzy dzisiaj mordują na Ukrainie! - zaznaczył.

Ceremonia trwała 50 minut, a całość można byłoby zamknąć w dwóch zdaniach: "Oto pomnik Lecha Kaczyńskiego. Nikt nie potrzebował, ale oto on".

Podczas trwania ceremonii, co chwilę było słychać okrzyki skierowane w stronę Jarosława Kaczyńskiego. Grupa ludzi skandowała hasła, m.in. cyt. "spieprzaj dziadu". Niektórzy skandujący obywatele zostali wyprowadzeni z obszaru pomnika oraz spisani przez jednostki policji.

Ustawiła się także grupa osób, która stworzyła napis "NIE DLA POMNIKA". Próbowali oni najpierw być widoczni w tle pomnika, aby potem przenieść się na skrzyżowanie przy wyjeździe z dworca.

Za pomysł z pomnikiem stoi społeczny komitet. Ba! Monument stanął w zaledwie +/- trzy tygodnie od rozpoczęcia medialnej burzy, która ominęła sporo Tarnowian. W sumie najlepsze jest to, iż większość mieszkańców dowiedziała się o pomniku dopiero w przeddzień oficjalnego odsłonięcia.

Jak pokazał m.in. portal TOK FM, pomysł nie był dobrze przyjęty przez ważne osobistości z Tarnowa. Jedną z nich był prezydent miasta, Roman Ciepiela. Nie pojawił się na odsłonięciu, ponieważ był to jego "wyraz dezaprobaty". Przewodniczący Rady Miasta, Jakub Kwaśny, także odrzucił zaproszenie na pojawienie się obok wiceprezesa Rady Ministrów.

Grupa 27 architektów wysłała pismo "do różnych osób i instytucji". Według nich, przez złą lokalizację i umiejscowienie, pomnik "ośmiesza postać Lecha Kaczyńskiego". Chcieli oni zaniechania prac - i przeniesienia monumentu w inne, bardziej pasujące miejsce.

Niektórzy tarnowianie wskazali na "oczywiste" według nich miejsce, gdzie powinien stanąć pomnik Lecha Kaczyńskiego. Mowa o rondzie im. Lecha Kaczyńskiego, zlokalizowanym przy przecięciu ulic Klikowskiej, Elektrycznej i ks. Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Czy tam pasowałby ogromny pomnik? Kto wie, ale ludzie uważają, że takie rondo powinno otrzymać swój pomnik.

Przez tarnowski dworzec przechodzi codziennie tysiące osób. Czy umieszczenie bezpośrednio przed nim wizerunku Lecha Kaczyńskiego wpływie na pamięć o nim? Trudno to jednoznacznie określić. Na pewno wiemy tyle, iż front pomnika jest skierowany ku wyjściu z dworca.

Źródło: Nasze Miasto Tarnów, TOK FM