Syn europosła wykrzyczał do Jarosława Kaczyńskiego, co myśli o nim i PiS. Dlaczego to zrobił?

Awantura na spotkaniu z Kaczyńskim. W pierwszym rzędzie syn Arłukowicza, europosła z PO [WYWIAD]

Źródło zdjęć: © Instagram, Kolaż: Vibez, YouTube
Oliwier NytkoOliwier Nytko,06.10.2022 13:00

Maksym Arłukowicz, syn Bartosza Arłukowicza, europosła PO i byłego ministra zdrowia, wszedł na zamknięte spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem PiS-u , w Szczecinie. Organizatorzy posadzili go w pierwszym rzędzie. Nie przewidywali, co się za chwilę wydarzy.

Spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem PiS-u, zaplanowane było na 29 września w Szczecinie. Było to zamknięte spotkanie, na które nie można było łatwo wejść z ulicy, a jedynie na specjalne zaproszenie lub z przepustką. Podczas wydarzenia doszło do incydentu.

Kaczyński mówił o sukcesach Polski na arenie międzynarodowej oraz o problemie "zamaskowanej polityki niemieckiej". To wtedy młody mężczyzna z publiczności zaczął wykrzykiwać hasła: "hańba" i "kłamstwo". Nagranie z tej sytuacji zostało upublicznione na YouTube.

Jak się okazało, krzyczącym był Maksym Arłukowicza, syn Bartosza Arłukowicza, europosła PO. W latach 2011-2015, czyli za rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz, był ministrem zdrowia. A od 2019 roku deputowany do Parlamentu Europejskiego.

Co dokładnie zrobił syn byłego ministra zdrowia?

Oliwier Nytko: Jak udało ci się dostać na zamknięte spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w Szczecinie?

Maksym Arłukowicz, syn eurodeputowanego Bartosza Arłukowicza: - Byłem dzień wcześniej na koncercie Aleksa – Fukaja. Cały czas mam plakietkę z tego koncertu i wiedziałem, że do Szczecina ma przyjechać Kaczyński. Do głowy wpadł mi pomysł: a gdyby tak spróbować dostać się na to spotkanie?

Przed wejściem były dwie bramki, takie nazwijmy "kontrolne". Pierwszą przeszedłem z grupą osób, które szły na to wydarzenie, na drugiej już musiałem okazać pozwolenie. Wyjąłem plakietkę z koncertu. Powiedziałem, że jestem z uczelni - nie powiedziałem jakiej -  że dostałem "coś takiego" i przyszedłem pomóc. Jak zobaczyli, że przyszedł jakiś młody, bo byłem chyba jedyną osobą, która dobrowolnie z młodych osób przyszła na to wydarzenie i nie była związana gdzieś tam z radnymi z PiS-u, to postanowili dać mnie do pierwszego rzędu. Powiem nawet, że zostałem tam wepchnięty. Nie musiałem kombinować, żeby zająć miejsce tak blisko prezesa PiS.

trwa ładowanie posta...

Nie uważasz, że jest to dziwne, że usadzili taką osobę z ulicy w pierwszym rzędzie?

- Trochę tak. Powiedzieli mi wprost, że jestem młody, więc ładnie w kadrze będzie wyglądało. Miałem w ogóle pilnować, żeby tam nikt starszy ode mnie nie siadał.

Na Twitterze i Instagramie napisałeś: "powiedziałem, co myślę - to mnie wyrzucili"? Co dokładnie powiedziałeś Kaczyńskiemu? I dlaczego?

- Powiedziałem, że kłamie, że to jest hańba. To był mój głos, głos moich wielu przyjaciół. Po prostu buzuje we mnie od jakiegoś czasu, kiedy widzę, co ten człowiek tak naprawdę wyczynia w naszym kraju. A to my - młodzi ludzie - będziemy ponosić tego największe konsekwencje.

Młodych trzeba uświadamiać, że w przyszłości będziemy musieli poświecić wiele sił żeby odbudować wszystko to, co niszczy PiS: szkoły, urzędy, stosunki międzynarodowe, a przede wszystkim nasze relacje miedzy sobą w kraju.

"Kłamstwo", "hańba" - reakcja prezesa Kaczyńskiego

Zostałeś wyrzucony z sali po tych słowach?

- Tak. Nie było to takie kulturalne wyprowadzenie. Byłem popychany, następnie wypchnięty z sali i odprowadzony do tej pierwszej bramki, którą przeszedłem, przy której stała policja. Sekretarz powiedział, że mam kategoryczny zakaz wstępu i przekazał to policjantom, że mają pilnować, żebym przypadkiem nie próbował wejść ponownie. Tym bardziej dziwią mnie słowa pana prezesa, który powiedział, że nie miałby nic przeciwko, gdyby tu był. Przecież nie miałem, jak wrócić.

No właśnie: stwierdził przecież, że mógłbyś wrócić, jeżeli nie przeszkadzałbyś, więc...

-Ciężko zinterpretować, kiedy jedna osoba mówi, żebym nie przeszkadzał, ale wszystkie inne uważają, że bym przeszkadzał. Nie wiem, jak to interpretować.

A jak się czujesz z tym, że dzień po tym wydarzeniu, m.in. TVP Info i Niezależna zaczęli pisać o tobie w kontekście twojej rodziny?

- Uważam, że jest to - nie chcę tutaj użyć złych słów - po prostu słabe. Bo jak inaczej nazwać zachowanie, gdy chcąc zmierzyć się z kimś, atakuje się jego pochodzenie czy członków rodziny.

To tak naprawdę pokazuje jak nisko upadł poziom TVP. Nie zwracam uwagi na to co robi TVP. Robią, co robią. I wszyscy widzą, że to jest słabe.

Czy Fukaj się odezwał do ciebie po nagłośnieniu tej sprawy?

- Oczywiście, że się odezwał. To mój kolega, także jesteśmy w kontakcie. Śmiał się tak, że nie mógł wytrzymać, bo cała ta sytuacja jest po prostu śmieszna. Udało mi się wejść na strzeżone, znaczy zamknięte spotkanie z prezesem Kaczyńskim na wejściówkę z koncertu. Wszyscy się ucieszyli, że przyszedł młody człowiek i dali mnie do pierwszego rzędu. Nie wzięli pod uwagę tego, że młody człowiek może mieć swoje zdanie.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 19
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 53
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 2
  • emoji kupka - liczba głosów: 6
Trewol,zgłoś
J-M co to ma do rzeczy - można by równie dobrze napisać znane "a u was murzynów biją" - pomyśl zanim coś napiszesz
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
***********,zgłoś
Brawo młody.
Odpowiedz
22Zgadzam się7Nie zgadzam się
Rose,zgłoś
Brawo Brawo ,młodzi dajcie swoje zdanie.❤
Odpowiedz
14Zgadzam się6Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 4