jeż

Co zrobić, jeśli znajdziesz rannego jeża? Ja znalazłam i wiem, jak pomóc [STORYTIME]

Źródło zdjęć: © Pexels
Małgorzata BiernackaMałgorzata Biernacka,08.03.2021 10:20

Znalezienie rannego zwierzęcia w swoim ogródku to raczej niecodzienna sytuacja. Szczególnie, jeśli: a - nie należy ono do Ciebie, b - nie znajdujesz się w posiadaniu niczego, co takie zwierzę mogłoby skrzywdzić. Jeśli jednak kiedykolwiek taka sytuacja przydarzy się i Tobie, już mówię co należy zrobić (albo przynajmniej co zadziałało w moim przypadku)

Zacznijmy od początku - co się stało? Dzień zapowiadał się całkiem normalnie. Było już popołudnie, wyszłam do ogrodu zaczerpnąć trochę powietrza (you know, czasem pojawia się taka potrzeba po 6 godzinach wykładów online) i wtedy go spostrzegłam. Jakieś dwa metry od drzwi wejściowych leżał mały jeż. Jego tylne łapki były powykręcane w dziwny sposób. Biedak próbował wstać i odejść, ale widać było, iż nie miał siły. Podeszłam bliżej i zobaczyłam krew w okolicach jego łapek i brzucha.

Na początku nie wiedziałam, co robić. Bałam się go dotknąć, nie chciałam go przestraszyć. Zawołałam brata i wspólnie stwierdziliśmy, iż musimy zawieźć jeżyka do weterynarza. Pojechaliśmy do tego najbliżej nas. Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Czy weterynarz, do którego zmierzamy wie, jak zajmować się dzikimi zwierzętami? Czy Pan Jeży the Jeż (tak tak, nazwaliśmy go) wytrzyma... Jeży bardzo ciężko oddychał, nie wiedzieliśmy, jak długo się męczył, bo poprzedniego dnia żadne z nas nie wyszło do ogrodu.

Jeży
Jeży

Czy zwykły weterynarz pomoże?

Ostatecznie pani weterynarz zbadała Jeżego i postawiła próbną diagnozę. Jeży prawdopodobnie miał uszkodzoną dolną część kręgosłupa - to by wyjaśniało, dlaczego zwierzak nie miał władzy w tylnych łapkach. Weterynarz nie zajmowała się jednak dzikimi zwierzętami - usłyszeliśmy więc dwie opcje: albo go uśpimy albo szukamy innej przychodni.

EKO Patrol

Pani weterynarz podała nam nazwę gabinetu niedaleko nas, zajmującego się dzikimi zwierzętami. Okazało się, iż ta przychodnia współpracuje z jedną z fundacji pomagającym dzikim zwierzętom oraz z Eko Patrolem. Jadąc tam, zastanawialiśmy się, czy rzeczywiście pomogą Panu Jeżemu, czy będziemy musieli zapłacić za opiekę nad nim, czy będziemy musieli wziąć go do domu i przechować, podczas gdy on będzie wracał do zdrowia. Okazało się, iż nasze zmartwienia były niepotrzebne. Pani recepcjonistka wzięła od nas Jeżego i zapewniła nas, iż zostanie zapewniona mu wszelka opieka. Kiedy zadzwoniliśmy do przychodni dwie godziny później, usłyszeliśmy iż Pan Jeży był już po prześwietleniu, jego stan był stabilny, a Eko Patrol właśnie po niego jechał.

Jeży
Jeży

Piszę to, ponieważ nie jestem pierwszą, a już na pewno nie ostatnią osobą, której może przydarzyć się podobna sytuacja. Chcę abyście wiedzieli, iż po pierwsze da się, a po drugie warto takiemu biedakowi pomóc. Chcę abyście wiedzieli, że są miejsca, do których można się zwrócić o pomoc, które zajmą się zwierzakiem bez zobowiązywania Was do jakichkolwiek poświęceń. Nawiązanie kontaktu z taką organizacją to jedynie chwila, ale jest ona w stanie uratować życie.

Fundacja Przytul Jeża: fundacjaprzytuljeza@gmail.com, tel. 512415394

Leśne Pogotowie: tel. +48 605 100 179

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 27
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 2