"Ciśnienie na alko". Spór o nocną prohibicję w Warszawie
Kandydatka na prezydentkę Warszawy zadeklarowała, że będzie dążyć do wprowadzenia w stolicy nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. Kto sprzeciwia się temu postulatowi?
Wicemarszałkini Senatu i kandydatka Lewicy i ruchów miejskich na prezydentkę Warszawy Magdalena Biejat udzieliła wywiadu Polskiej Agencji Prasowej. Stwierdziła w nim: "osobiście jestem zwolenniczką zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie tak, jak działa to w innych miastach". Tzw. "nocna prohibicja" obowiązuje w ponad 150 gminach, w tym w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu i Katowicach. Ta deklaracja polityczki wywołała poruszenie w mediach tradycyjnych i społecznościowych.
Zakaz nocnej sprzedaży alkoholu ma wielu przeciwników
Szerokim echem na portalu X odbił się post Marka Tatały, który skomentował wpis aktywisty Jana Śpiewaka. Śpiewak jest zwolennikiem systemowych rozwiązań w zakresie zapobiegania chorobie alkoholowej. Opublikował informację o tym, że Magda Biejat jest zwolenniczką zakazu nocnej sprzedaży alkoholu. Aktywista przyjął ten fakt entuzjastycznie, napisał: "Brawo Magda Biejat!".
Zgoła odmienne zdanie na ten temat ma prezes Fundacji Wolności Gospodarczej Marek Tatała. W komentarzu do wpisu Śpiewaka stwierdził: "Jeśli będziesz chciał kupić o 22:10 napój alkoholowy to w modelu kandydatki Magdy Biejat, będzie to wymagać podróży poza granice Warszawy. Jeśli są przypadki zakłócenia porządku przez osoby kupujące alkohol, to niech miasto walczy z nimi, a nie używa odpowiedzialności zbiorowej".
Post Tatały ma wiele wyświetleń i komentarzy, ale za to stosunkowo niewiele polubień. Większość komentujących wskazywała, że analogiczne zakazy nocnej sprzedaży alkoholu obowiązują już z powodzeniem w wielu miejscach w Polsce. Jeden z użytkowników napisał: "W Sosnowcu, Katowicach i innych okolicznych miastach działa prohibicja i żyjemy. Skończyło się nocne przesiadywanie po ławkach i darcie japy".
Kto potrzebuje dostępu do alkoholu w sklepach po 22?
Popularne są też komentarze sugerujące, że: "Jeżeli o 22:10 masz takie ciśnienie na alko, że aż musisz jechać do innego miasta, żeby je sobie kupić, to jest to twój najmniejszy problem". Tatała na jeden z takich wpisów odpowiedział: "Nie jestem już studentem, w barku zapas, do knajpy można też wyjść czy zamówić dostawę, ale nie przyłączę się do pani Biejat w utrudnianiu życia młodym ludziom, którzy lubią poimprezować. Zamiast walczyć z patologiami - odpowiedzialność zbiorowa [...]".
To nie pierwszy raz, gdy Tatała stanowczo stanął w obronie nieograniczonego dostępu do alkoholu. Jak podały wiadomości.wp.pl, w 2017 r. ekonomista wygrał przed Sądem Okręgowym w Warszawie batalię o "piwo pod chmurką". Udało mu się wtedy udowodnić, że picie na bulwarach wiślanych, za które odmówił przyjęcia mandatu od policji, nie jest zakazane. Sąd przyznał mu rację, że picie nie jest zabronione we wszystkich miejscach publicznych, ponieważ ustawa wskazuje konkretnie na ulice, parki czy place.
Niedawny raport ośrodka badań rynku NielsenIQ ujawnił, że alkohol zajmuje dwa pierwsze miejsca na liście artykułów spożywczych, na które Polki i Polacy wydali najwięcej w 2023 r. W sumie na piwo i wódkę wydaliśmy aż 39,6 mld zł. Dla porównania wydatki na napoje gazowane wyniosły 7,6 mld zł, a na butelkowaną wodę 6,9 mld zł.
Trzaskowski zapowiedział konsultacje społeczne w sprawie "prohibicji"
Konsultacje w sprawie wprowadzenia zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie zapowiedział na antenie Radia Zet obecny prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Polityk powiedział, że sam nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania, ale chce poznać zadnie warszawianek i warszawiaków. Jak podał portal DGP, w samej Warszawie jest więcej sklepów z alkoholem niż w całej Szwecji.
W odpowiedzi na stanowisko Trzaskowskiego do dyskusji na portalu X włączył się pisarz Jakub Żulczyk. Napisał: "Ale panie prezydencie Trzaskowski, rozumiem, że największym problemem jest to, że ludzie będą do Piaseczna jeździć". Taki argument przytoczył w wywiadzie z Radiu Zet polityk, sugerując, że zakaz w Warszawie przeniesie problem do gmin ościennych.
Żulczyk przytoczył też zestawienie faktów na temat alkoholu, które opracował psycholog Paweł Górniak. Z grafiki dowiadujemy się m.in., że: "liczba osób uzależnionych od alkoholu w Polsce to ok. 1 mln i rośnie". Te szacunki dotyczą tylko osób, które zgłosiły się na leczenie. Jak podał portal dgp.pl eksperci Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, twierdzą, że w sposób szkodliwy i problematyczny pije w Polsce co najmniej 3 mln osób, a ich nałóg ma również negatywny wpływ na życie ich bliskich.
Źródło: dgp.pl, radiozet.pl
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- Mini Majk podjął ważną decyzję. Influencer zmieni wygląd?
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Taśmy Buddy wstrząsną internetem? "Zmieni trochę optykę"
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada