Awantura wokół Grupy Stonewall. Queerowe miejscówki znikną z centrum Poznania?
Małe Lokum i Duże Lokum to dwie popularne miejscówki na queerowej mapie Poznania. Niestety nad lokalami zebrały się czarne chmury. W ostatnią sobotę (24 września) miało dojść do awantury, po której współwłaściciel Jakub Wilczyński zdecydował się zakończyć trwającą imprezę i zwolnić pracujące tam osoby.
Śmiało można powiedzieć, że Poznań to najbardziej LGBT-friendly miasto w Polsce. W stolicy Wielkopolski odbywa się wiele równościowych wydarzeń, a podczas poznańskiego marszu równości na miejskim ratuszu powiewają tęczowe flagi.
Podobne
- Parada Równości w Poznaniu. Jacek Jaśkowiak oblany wodą święconą
- Kiedyś grała w serialach. Teraz transpłciowa kobieta kandyduje do Sejmiku
- Nawoływał do morderstwa abp. Jędraszewskiego? Sprawa Marka M. wraca
- Abp Jędraszewski w liście z okazji adwentu straszy zagrożeniami z Zachodu
- Jakimowicz z problemami. Jest zawiadomienie do prokuratury
Przy Półwiejskiej, czyli najpopularniejszej poznańskiej ulicy, znajduje się aż kilka queerowych miejscówek. W tym lokale Stonewall.
Awantura wokół lokali Stonewall w Poznaniu
Niestety w ostatnią sobotę (24 września) doszło do awantury, która można odmienić krajobraz najbardziej rozrywkowej ulicy Poznania. Miało dojść do konfliktu dotyczącego Małego Lokum Stonewall oraz Dużego Lokum Stonewall. Oba miejsca działały na podstawie umowy między Grupą Stonewall a i partnerami - HAH Global Sp. z o.o. i Factory Idea Sp. z o.o.. Jak podaje Grupa Stonewall na Facebooku, partnerzy naruszyli warunku umowy. Co się wydarzyło?
"W sposób przemocowy, bez konsultacji z nami, podjęto decyzję o zakończeniu trwającej w nocy imprezy oraz zwolnieniu zatrudnionych w klubie osób. Przekazano nam również informację, że do obu miejsc zostanie wprowadzony nowy zespół, skompletowany bez żadnej konsultacji z nami. Wszystko wydarzyło się w czasie nieobecności managera obu klubów i prezesa Grupy Stonewall, Arka Kluka, który przebywa poza Polską. Nie mamy wątpliwości, że ten moment został wybrany celowo".
"Cała sytuacja uniemożliwia nam również dalsze prowadzenie stacjonarnej Księgarni Stonewall. Miejsce jest zlokalizowane w lokalu zarządzanym przez HAH Global Sp. z o.o. i Factory Idea Sp. z o.o. Straciliśmy zupełnie zaufanie do naszych partnerów, nie chcemy narażać się na ryzyko kolejnych przemocowych działań wymierzonych w naszą pracę. Księgarnia online nadal działa" - zachęcamy do zamawiania książek w naszym sklepie internetowy".
Aktywiści z Grupy Stonewall przekonują, że HAH Global Sp. z o.o. i Factory Idea Sp. z o.o. "chcą podjąć próbę samodzielnego prowadzenia Małego i Dużego Lokum Stonewall". A to naruszenie wcześniej podpisanej umowy. Jak tłumaczył Mateusz Sulwiński z zarządu Grupy Stonewall na łamach "Wyborczej":
- Zawarliśmy umowę, która reguluje np. kwestie zatrudniania pracowników oraz wykorzystywania marki Lokum Stonewall. Działania HaH Global łamią te postanowienia w rażący sposób. Mamy możliwości dochodzenia swoich praw i z pewnością z nich skorzystamy - mówi cytowany przez "Wyborczą".
Druga strona sporu to Jakub Wilczyński, poznański biznesmen i właściciel kilkunastu klubów i knajp, współwłaściciel HAH Global Sp. z o.o. Przekonuje, że sytuacja wyglądała zgoła inaczej. W feralną sobotę, pracownicy lokali Stonewall mieli dopuścić się skandalicznych zachowań, w tym aktów wandalizmu.
"Osoby zatrudnione przez Grupę Stonewall, w ramach naszej umowy o współpracę, dopuściły się aktów wandalizmu, rzucania szkłem czy zrywania dekoracji w lokalach Hallo Cafe oraz Duże Lokum. Dodatkowo pracownicy na zmianie odstąpili od wykonywania obowiązków, nie kasowali za wstęp, szatnię, pozwolili sobie na rozdawanie alkoholu za darmo czy picie też za darmo w czasie "pracy". Alkohol i inne napoje były rozlane po stołach, na podłodze a pracownicy tańczyli sobie na barach i stołach. Niektóre osoby nie były w stanie rozmawiać i chwiały się na nogach. Po przyjrzeniu się sposobowi obsługi klientów mogłem wywnioskować, że spora część płatności nie była realizowana, po pytaniu "Dlaczego nie są kasowane napoje i alkohol?" odpowiedziano mi, że płatności będą realizowane później" - to fragment jego wpisu na Facebooku.
Komentarze pod postem Wilczyńskiego nie stawiają go w korzystnym świetle...
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu