Kamerka w toalecie szkolnej w Tarnowskich Górach

Zarzuty dla nauczyciela za ukrycie kamerki w szkolnym WC. Jak się tłumaczył?

Źródło zdjęć: © vibez / canva
Blanka RogowskaBlanka Rogowska,15.12.2022 11:10

Skandal w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących "Mechanik" w Tarnowskich Górach. Jeden z uczniów przypadkiem odkrył, że w spłuczcie szkolnej ubikacji ukryta była kamerka. Prokuratura postawiła zarzuty 37-letniemu nauczycielowi, który w rozmowie z dyrektorem miał przyznać, że to jego urządzenie. Jak się tłumaczył?

Na początku tygodnia opisywaliśmy sprawę kamery ukrytej w męskiej toalecieZespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących "Mechanik" w Tarnowskich Górach.

5 grudnia jeden z uczniów podczas wizyty w WC odkrył kamerkę, która ukryta była w spłuczce. Chłopak zdemontował ją i zabrał ze sobą. Teraz Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach postawiła nauczycielowi informatyki zarzuty karne, bo ten sam przyznał, że to on ją zamontował. Jak się tłumaczył?

Kamerka w szkolnej toalecie w Tarnowskich Górach

Jak ustalił lokalny portal tronogorskie.info, który jako pierwszy doniósł o sprawie, nauczyciel informatyki miał zorientować, że kamerka została zabrana. Namierzył ucznia, zaczął iść za nim do sali, próbował podjąć z nim rozmowę o kamerze. Gdy ten odmówił oddania urządzenia, do szkoły zostali wezwani rodzice. Jak ustalili dziennikarze TVN24, chłopak zadzwonił do rodziców i opowiedział im o sprawie, więc ci zanim przyjechali do placówki, powiadomili o sprawie policję.

Podobno to pierwszy raz, gdy dyrektor placówki dowiedział się o kamerze ukrytej w męskiej ubikacji.– Przeprowadziłem rozmowę z nauczycielem, rodzicami i policją. Nauczyciel w trybie pilnym został zawieszony. Następnego dnia za porozumieniem stron została z nim rozwiązana umowa – powiedział redakcji tarnogórskie.info Marcin Ślęzak, dyrektor tarnogórskiego "Mechanika".

Zarzuty dla nauczyciela w sprawie kamerki w toalecie w szkole w Tarnowskich Górach

Jak tłumaczył się nauczyciel? - Nauczyciel przyszedł do mnie skruszony. Powiedział, że chodziło mu o wykrycie uczniów, którzy palą papierosy w toalecie i dewastują ubikacje - powiedział dyrektor cytowany przez TVN24, który podkreślił, że nic o kamerze nie wiedział, nie wyrażał na jej monatż zgody, a taki pomysł nie był z nim ani konsultowany, ani wspominany w jego obecności. - Jest to samowolka i absolutnie niedopuszczalny incydent - twierdzi.

Nie wiemy, jak przed prokuraturom tłumaczył się nauczyciel, ale ostatecznie postawiono mu zarzuty z art. 267 par. 3 Kodeksu karnego, dotyczące bezprawnego uzyskania informacji przy pomocy urządzenia podsłuchowego, wizualnego albo innego urządzenia lub oprogramowania. Przestępstwo podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat.

Śledztwo w sprawie kamerki ukrytej w szkolnej ubikacji

Śledztwo nadal trwa i policja pod nadzorem prokuratury sprawdza, czy nauczyciel nie popełnił innych przestępstw, które mogłyby być powiązane z tym incydentem.

Jak długo kamerka była zainstalowana? Co dokładnie nagrywała? Jak nagrany obraz wykorzystywany był przez nauczyciela? Wszystko to jest przedmiotem śledztwa prokuratury. Według wiedzy samego dyrektora szkoły, kamerka została zainstalowana w dzień jej znalezienia i nie transmitowała obrazu, ale nagrywała na wewnętrzną kartę pamięci. Co ciekawe, jak ustalili dziennikarze TVN24, nie wisiała na wysokości twarzy korzystającego z ubikacji, ale niżej, chociaż mogła mieć skierowany obiektyw w górę.

- Z uwagi na fakt, że dzieje się to w szkole i dotyczy osób niepełnoletnich, nie będziemy ujawniać żadnych szczegółów - mówi TVN24 Beata Huras z tarnogórskiej prokuratury.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 1