vibez.pl Anna Rusak

Wegańskie pączki z rumem i śliwką nie tylko dla wegan

Anna RusakAnna Rusak,11.02.2021 10:45

Mięciutkie, bardzo nadziane i… smakują jak te „normalne”. Idealny przepis na szybkie pączki bez dodatku jajek, które rozpływają się w ustach

Zanim trafiłam na te idealne przetestowałam pieczone (trochę suche) i takie smażone, o których chce szybko zapomnieć (trochę gliniasto-twarde), aż w końcu trafiłam na TEN przepis. I w końcu, w moim smutnym już trochę żołądku, wylądował idealny, mięciutki pączek, który napełniał się nadzieniem po brzegi.

Zaznaczę, że wymagania mam spore, bo kocham pączki, ale nie na tyle, że zjem pierwszego lepszego z sieciówki i będę szczęśliwa. Nie. Ja stawiam pączkom wymagania, konkretne wymagania, a podstawowe brzmi – miękki i nadziany. Tak, żeby mi się rozpływał w ustach, jak te, które robi moja babcia. Ten na szczęście spełnia je w stu procentach i mogę przyznać, że dorównuje tym babcinym – nie wiem, czy potrzeba lepszej rekomendacji?

Na wszelki wypadek dodam, że robi się je naprawdę szybko, a większość składników macie w domu (w każdym razie wegetarianie i weganie na pewno mają je już w lodówce). Do bazowego przepisu, który wzięłam stąd, dodałam kilka babcinych mądrości, dzięki czemu efekt jest powalający.

Zadbałam też o tych, którzy nie mają w domu szprycownicy i na myśl o nadziewaniu pączków robi im się słabo. Na końcu znajdziecie też test pączka w wersji pieczonej. Także jeśli chcecie, żeby Wasz tłusty czwartek był wegański i/lub nie zadowalają Was pączki z dyskontu, to zapraszam na wspólne smażenie!

Idealne pączki od weganki:

Składniki:

na ok. 10 niedużych pączków (w oryginalnym przepisie jest 20, ale ja zrobiłam z mniejszej i, wydaje mi się, idealnej porcji)

  • 250 g mąki pszennej (czyli 1,5 szklanki)
  • 25 g świeżych drożdży (czyli ¼ opakowania)
  • ½ szklanki mleka roślinnego
  • 4 łyżki podgrzanego oleju
  • 1 łyżeczka cukru
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 2 łyżki rumu (w oryginalnym przepisie był spirytus, ale nada się każdy wysokoprocentowy alkohol)
  • olej do smażenia – mniej więcej ¾ opakowania
  • marmolada (u mnie konfitura śliwkowa wzbogacona rumem)

Przygotowanie:

W dużej misce umieszczamy 1/2 szklanki ciepłego mleka (nie gorącego! To ważne, bo gorące sparzy drożdże i pączki nie urosną, a takiej katastrofy nie chcemy), dodajemy do niego rozkruszone drożdże, 1 łyżeczkę cukru i 1 łyżeczkę mąki, mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15-20 minut.

Po tym czasie do drożdży dodajemy stopniowo mąkę oraz cukier puder. Robiłam ciasto w robocie kuchennym, który cały czas ugniata ciasto, ale możecie to też zrobić specjalnymi hakami przy mikserze lub ręcznie (podziwiam!). Po dodaniu mąki dodajemy ciepły olej, a następnie alkohol, cały czas ugniatając ciasto.

Ciasto wyrabiamy ok. 10 minut. Pozostawiamy je do wyrośnięcia na 1 godzinę (przykryte talerzem bądź ściereczką).

Ciasto wyjmujemy, podsypujemy blat mąką, ugniatamy je jeszcze przez chwilę i wałkujemy na grubość ok. 1 - 1,5 cm. Szklanką wykrawamy kółka, które układamy na blacie (również podsypanym mąką). Pączki przykrywamy ściereczką i czekamy aż dobrze wyrosną, około 30 minut.

Olej porządnie rozgrzewamy – najlepiej powoli, optymalna temperatura to 175-180 stopni. Ogień nie może być za mocny. Do garnka najpierw wrzucamy kawałek ziemniaka (babcia mówiła, że dzięki temu pączki tak nie chłoną tłuszczu i ja jej ufam), a potem delikatnie kładziemy 2-3 sztuki pączków i smażymy z każdej strony przez 3 minuty.

Najlepiej jest zacząć smażyć z tej wyrośniętej, górnej strony, wtedy ta dolna ma czas wyrosnąć i robią się okrągłe, a także powstaje jaśniejszy pasek w poprzek pączka. Usmażone pączki odkładamy na ręcznik papierowy, czekamy aż trochę ostygną i nadziewamy. Tutaj zaczyna się prawdziwa impreza.

Jeśli nie macie szprycownicy, to przygotujcie… papier do pieczenia. Tak, tak, zrobimy z niego taką tytkę do nadziewania, zwijając go w rulonik. Tutaj możecie zobaczyć, jak to profesjonalnie wykonać:

Jak ozdobić ciasteczka za pomocą papieru do pieczenia?

Jak już macie swoja tutkę, to musicie delikatnie przekuć pączka – jak możecie się domyślić papier niezbyt się do tego nadaje. Dlatego polecam użycie pałeczki od sushi lub cieniutkiego noża. Wystarczy delikatnie wbić pałeczkę w bok naszego pączka, a potem wsadzić tam tutkę pełną nadzienia.

vibez.pl Rusak Anna
vibez.pl Rusak Anna (Anna Rusak , vibez.pl)

Ostatnim etapem jest lukrowanie. Ja zazwyczaj mieszam 4 łyżki cukru pudru z odrobiną wody i soku z cytryny, ale tym razem zamiast wody dodałam po prostu trochę rumu, co by pączki miały odpowiednio godne wykończenie. Aha i zabraniam posypywania pączków cukrem pudrem. Tylko lukier się liczy. Na wierzchu możecie je posypać kandyzowaną skórką, zetrzeć na nie trochę gorzkiej czekolady lub posypać płatkami migdałowymi.

Jednego z pączków postanowiłam upiec w piekarniku (200 stopni, 13 minut), uprzednio obficie smarując go olejem i cóż… No wyszła z tego bardziej bułeczka, niż pączek, ale wciąż była bardzo smaczna i mięciutka, także jak ktoś ogranicza kalorie, to można. Aczkolwiek uważam, że lepszy jeden smażony, niż trzy pieczone.

vibez.pl Rusak Anna
vibez.pl Rusak Anna
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0