UFO czy prank stulecia? Teorie o monolitach

Jeśli ktoś ostatni tydzień spędził w śpiączce, przypominamy, że znajdujemy się w przededniu inwazji obcych. Najpierw w Utah, potem w Rumunii, a teraz w Kalifornii pojawiły się dziwne konstrukcje niewiadomego pochodzenia. Są to monolity, które przypominają rekwizyty ukradzione z planu "2001: Odyseja kosmiczna" Stanleya Kubricka. A jak jest naprawdę? My Wam powiemy.

Poniżej zebraliśmy kilka teorii, które wyjaśniają zagadkę monolitów. Nigdzie indziej nie spotkacie się z tak wnikliwym dziennikarskim śledztwem. Dotarliśmy do świadków, którzy są niewygodni dla mainstreamowych mediów, dlatego nie ujawniamy danych naszych informatorów w obawie o ich życie. Czytajcie na własną odpowiedzialność. Prawda Was wyzwoli.

W 1968 roku Stanley Kubrick wyreżyserował arcydzieło kina science fiction, film "2001: Odyseja kosmiczna". Jednym z najbardziej zagadkowych motywów w tejże produkcji był czarny monolit, który ukazywał się podczas przełomowych momentów w filmie. Cóż, jakaś grupka psychofanów "Odysei…" zrobiła zrzutkę i porozstawiała w różnych częściach świata monolity, aby przypomnieć ludziom, że Kubrick był cool.

Wreszcie mamy dowody, że nie jesteśmy sami we wszechświecie. Obcy odwiedzili naszą planetę i pozostawili ślady swojej obecności w postaci monolitów. Konstrukcje zbierają dane na temat ludzkości i wysyłają je poprzez galaktycznego Bluetootha na statek matkę. Spokojnie, bo gdy tylko kosmici odkryją, że używamy TikToka, natychmiast wyczyszczą sobie pamięć, byle tylko zapomnieć o naszym marnym losie.

W 2020 roku wszyscy spoważnieliśmy. Nie tylko przez pandemię, ale i dlatego, że Jacek Sasin… wiadomo, co zrobił. Ktoś postanowił zaradzić globalnej depresji i powygłupiać się, umieszczając w randomowych miejscach na świecie stalowe monolity. Dzięki temu zapomnimy na chwilę o kryzysie i o przewalonych na wybory 70 milionach. Po świętach autorzy projektu ujawnią się słowami "It’s a PRANK, world!".

Najpierw maszty 5G zrobiły z naszych mózgów rozgotowany kisiel, a teraz monolity zaczną śledzić każdy nasz ruch. Grupa Bilderberg zaplanowała to, aby usunąć zbyt ciekawskie jednostki. To nie przypadek, że pierwszy obelisk pojawił się w południowo-zachodnim USA. Wiecie, co jeszcze znajduje się w tej części Stanów? STREFA 51. Wystarczy teraz, że połączycie kropki i wszystko stanie się jasne.

Nie ma błędnej interpretacji sztuki nowoczesnej. Kiedy widzicie płótno opryskane czerwono-złotą farbą, dla każdego z Was może to oznaczać co innego i wszystkie odpowiedzi są okej. Analogiczna sprawa jest z monolitami. Jakiś Banksy czy inny twórca wymyślił projekt artystyczny, który polega na budowaniu stalowych obelisków w różnych częściach globu i teraz cały świat interpretuje jego dzieło.

Ile można trzaskać newsy o pandemii i rekordach zakażeń? Ludzie już nie reagują na to, czy Trump, czy inny Duda zaraził się wirusem. Trzeba było coś wymyślić, żeby internauci znów czytali treści i żeby hajs od reklamodawców się zgadzał. W podziemnym bunkrze Soros i Michnik wymyślili, że trzeba rozrzucić tu i ówdzie stalowe monolity, bo dzięki temu będą wyświetlenia. No i co? Udało się. 

W obecnej sytuacji pozostaje nam jedynie zanurzyć się głębiej w symulację. Zabierzcie się za czytanie naszej recenzji nowego DIRTa, bo tylko tak zapomnicie o tym, że jesteście zwykłymi Simami w ICH grze.