Kołobrzeg: toaleta płatna 10 zł. Oto odpowiedź na "dlaczego turyści załatwiają się w krzakach i na plaży"
Ile razy spotkaliście się z banerem "toaleta płatna", gdzie za skorzystanie trzeba było zapłacić miliony monet? Nie raz i nie dwa? No cóż, to spory problem dla wielu.
Na wstępie: oczywiście, nie da się łatwo zmienić złożonego zjawiska, jakim są płatne toalety. Niemniej trzeba o tym wspominać, gdyż nierzadko mamy do czynienia z absurdami.
"Toaleta płatna" - i co dalej?
Co wakacje w sieci pojawiają się przeróżne obrazki opisujące problemy związane z polskimi toaletami. A dokładniej z płatnymi toaletami, które nierzadko są jedyną możliwością załatwienia swoich potrzeb w obrębie kilkuset metrów.
Na grupce "I love polskie morze" ukazał się obrazek z płatnym WC. Ile kosztowała tam "przyjemność" skorzystania? Dwa złote? Pięć? Nah. Dziesięć polskich złotych za możliwość skorzystania z WC.
Powtórzmy to: 10 zł za możliwość oddania podstawowych potrzeb. Sami możecie ocenić, czy to dużo, czy "wystarczająco".
Oto ciekawy start do dyskusji. Czy miasto powinno zagwarantować więcej toalet publicznych?
Każdy z nas ma potrzeby fizjologiczne - to żadna nowość ani tym bardziej tajemnica. Każdego i każdą może "złapać" w randomowym momencie. Czy taka osoba powinna być "karana" srogim haraczem przez to, że nie skorzystała z toalety przed wyjściem z domu/hotelu?
Czy obowiązkiem miasta powinno być zagwarantowanie podstawowej ilości toalet w gęsto odwiedzanych miejscówkach? Na pewno. Miasta takie jak Gdynia starają się dołożyć kilkanaście takowych podczas najgorętszych turystycznie miesięcy.
Z kolei Kołobrzeg, który był zapalnikiem dla tego tekstu, skończył z darmowymi WC w 2022 roku. Cytując tekst z 2 lutego 2022 r. z portalu Radio Szczecin:
Urząd Miasta ogłosił przetarg na obsługę 16 publicznych toalet. Wynika z niego, że magistrat wprowadzi opłaty za korzystanie z miejskich szaletów, które były bezpłatne od sześciu lat. [...] Według planów urzędników, cena za skorzystanie z toalety wyniesie minimum 2 złote.
Także ten…
Czy to wystarcza?
W Gdyni? Najprawdopodobniej tak. W Kołobrzegu? Trudno, aby płatne WC były "wystarczającym" rozwiązaniem.
Z drugiej strony utrzymanie nawet jednej jednostki kosztuje. Koszty związane z jej wybudowaniem/postawieniem, kanalizacją czy utrzymywaniem w czystości to nie groszowe sprawy. A jeszcze przemnóżcie to przez, powiedzmy, 20 toalet - i dostajemy już niemałą sumkę. Czy symboliczne 2 zł wystarcza na poniesienie wszystkich kosztów? Trudno mi powiedzieć.
Warto też dodać, że - jak widać na załączonym wcześniej obrazku - jest popyt na usługę skorzystania z toalety. Nawet za te 10 złotych! Czy to oznacza, że każdego stać?
Koszty a podstawowe potrzeby człowieka, czyli… tutaj równie dobrze mogłaby zagościć tabelka wyliczająca korzyści darmowych i płatnych WC. Sami oceńcie, co byłoby sensowniejszym rozwiązaniem. I podejmijcie też swoją decyzję w oparciu o określony budżet, którym musi zarządzać miasto.
Gdy toaleta kosztuje 10 zł, to nie dziwcie się, że potem…
Inną sprawą jest to, jak zachowują się ludzie, których nie stać/ci, którzy nie chcą zapłacić za toaletę. Wiecie, załatwiają swoją potrzebę pod okolicznym krzakiem, wydmą czy w morzu. To nie jest niestety takie rzadkie.
Jak jeszcze niektórzy mogą przeżyć oddanie moczu w niewidocznym miejscu, tak wykonanie innych czynności za potrzebą jest kontrowersyjne. Ile osób znalazło zakopanego, wybaczcie za określenie, stolca w piasku? Zdarzało się, nie mówcie, że nie.
Ale tak właśnie wygląda sytuacja. Nie chcecie płacić? Spoko, to za potrzebą idzie się w najbliższe krzaki/osłonięte miejsce. A że będzie śmierdzieć? Co to kogo niestety obchodzi. Ważne, aby ulżyć potrzebie.
Gdyby WC były darmowe, to przynajmniej trudniej byłoby usprawiedliwić takie zachowanie. A tak? Sami oceńcie.
Internauci też mieli podobne zdanie na ten temat:
W większości cywilizowanych krajów szalety przy plaży są darmowe, bo władzom miasta zależy, żeby turyści nie srali po krzakach i po drugie, żeby mieli jakieś sympatyczniejsze wspomnienia z wakacji niż zapach kału.
A ja do morza walę!!! Nie dość, że bezpłatnie, to jeszcze z podmyciem.
Przy takich cenach większość pójdzie zrobić w krzaki, albo zakopie klocka w piasku.
Polak potrafi. Pozasrywamy i pozaszczywamy wolną przestrzeń i już
Jak widzę za tyle toaletę to leję w parku. Dzieci tez tak uczę. Bo jak z 3 dzieci miałbym iść do toalety (min kilka razy dziennie) to by mnie to kosztowała taka jedna wizyta 20 PLN. Powiedzmy 3x dziennie 60 PLN sikanie w Gdańsku. Troszkę drogo, nie mówię że mnie nie stać, ale jednak rynek reguluj te sprawy i las jest bardziej konkurencyjny.
Chory kraj, za kibel na plaży trzeba płacić
Ogólnie muszę przyznać, że Polska jest zdecydowanie w ogonie zapewnienia toalet obywatelom. Czasem długi spacer tego wymaga. Przykład Gdynia, gdzie 50 lat temu nie było problemów - teraz najlepiej coś zamówić, aby dostać się do toalety. Slepy nawet nie myślą o toaletach dla klientów. W USA nie można otworzyć sklepu, jeżeli nie zapewnia on toalet.
Przy molo w Sopocie już w ubiegłym roku płaciłem 3 zł to chyba już dziś biorą 6zł. Polski dom wariatów.
ostatni raz na wakacjach nad polskim morzem byliśmy w 2013 roku i już wtedy za skorzystanie z toalety cena była 5 PLN. Potem się dziwimy, że ludzie wolą swoje potrzeby załatwiać pod płotem. Toalety powinny być darmowe.
4 złote??? Ja wchodzę do wody robię 2ke czy 1ke bezpłatnie. Paragony grozy? Trzeba brać swoje kanapki z pasztetem i nie ma paragonów. Jak każdy zacznie robić tak samo to będą błagać, żebyśmy robili u nich 2ke za 1 zloty.
Jest taka zasada albo kible za darmo, albo morze cieplejsze.
A od czego jest piasek i woda?
Co można więcej dodać? Mamy tutaj standardowy dylemat pt. koszty vs. podstawowe potrzeby człowieka.
Źródło: Facebook
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- "Diabeł morski" straszył u wybrzeży Teneryfy. Ryba skończyła marnie
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek