TO będzie przyszłość smartfonów. Futurystyczna technologia już zaraz w naszych kieszeniach?

Na wstępie: tak, obecnie rzeczą, która jest bardzo hot w najdroższych telefonach jest składany ekran. Lepszym opisem tego może nie jest składany ekran, a telefon z elastycznym ekranem, którego jedna część jest bardzo podatna na uszkodzenie. Ot, tak wygląda nowa technologia. Jeżeli nie wiecie, o czym teraz piszę, to zobaczcie na hit ostatnich dwóch lat, czyli telefony od Samsunga z serii Galaxy Z: Fold i Flip.

Szczególnie podatny na uszkodzenia był pierwszy składany mainstreamowy produkt, czyli Samsung Galaxy Z Fold:

Są to ciekawe, ale też niesamowicie drogie zabawki. Najtańszy telefon, czyli rezurekcja telefonów z klapką, ergo Galaxy Z Flip kosztuje obecnie na Amazonie 4500 złotych. Chcecie coś lepszego? Pewka, za najlepszy z najlepszych, czyli telefon Galaxy Z Fold 2 trzeba dać aż 5400 złotych.

Taniocha? Cóż, porównując to do takiego iPhone 12 Pro Max, jest to podobny wydatek. A przecież w przypadku Z Fold 2 dostajemy kompletnie nowy produkt na rynku telefonów! To jest zaleta, ale też wada.

Czy wiecie, że smartfon, jaki znamy, nie zaczął się na iPhone (2G)? Teoretycznie pierwszy był LG Prada. Mniejsza: pierwszy iPhone nie był idealny. Od pierwszej wersji, którą poznaliśmy w 2007 roku, nawet przez pierwsze trzy lata, zmieniło się dużo. Dlaczego LG Prada nie zdobył takiej popularności jak iPhone (2G)? Wszystko się rozbija o to, kto pierwszy zrobi dobry mainstreamowy produkt.

Obecnie jesteśmy świadkami takiej rewolucji. Skala zmian w telefonach może być duża. Pierwszy telefon, który stał się hitem, czyli Z Fold 2, może nie być idealnym rozwiązaniem problemu chęci posiadania większego ekranu przy mniejszym rozmiarze telefonu.

Bo przecież o to chodzi we wszystkich składanych telefonach, prawda? Chcemy mieć większy ekran, ale chcemy też, aby zmieścił się on do naszej kieszeni. Niestety wszystkie składające się telefony są grube. Ich grubość to coś w stylu „dwa normalne telefony położone na sobie”.

To, wraz z łatwiejszą podatnością na uszkodzenia czy innymi problemami (ot, oprogramowanie nie działa jeszcze idealnie z tym), sprawiło, że producenci już szukają innych rozwiązań.

Tak — prawdopodobnie tak będzie wyglądała przyszłość telefonów. Ekran będziemy mogli rozwijać, aby zwiększyć powierzchnię roboczą. Coś jak obecnie przy składanych telefonach, jednak odejdą problemy związane zawiasami i dziwną grubością. Na pewno nie będzie to idealne rozwiązanie. Jednak pierwsze koncepty, których pojawiło się ostatnio bardzo dużo, są bardziej niż zaskakujące.

Zaskakujące w tym znaczeniu, jak dobrze to wszystko zaczyna wyglądać. Obecnie na tapet można wziąć dwie firmy, które pokazały swoje koncepcyjne urządzenia. Mowa o LG i OPPO. Oba urządzenia są bardzo interesujące:

Telefon normalnie będzie wyglądał kolejny smartfon od Samsunga, LG czy innego Xiaomi. Jednak gdy będziemy potrzebowali większego wyświetlacza, to jednym ruchem/przyciskiem będziemy w stanie powiększyć nasz ekran.

Jeżeli wszystko lub nawet większość rzeczy z konceptu zostanie przeniesione do finalnego produktu — to będzie hit. Wreszcie zobaczymy urządzenie, które przypomina w 95% nasze normalne telefony. I o to tutaj chodzi: kto chce mieć bardzo gruby telefon? Jeżeli tylko ilość usterek będzie mniejsza niż w przypadku składanych telefonów — będziemy mieli sukces.

Kupilibyście taki rolowany telefon? Jeżeli nie, to może zainteresujecie się nadchodzącą konferencją Apple?