"Thor: Love and Thunder", pierwszy ZWIASTUN i niesamowite odniesienie do komiksów

Za mniej niż trzy miesiące zadebiutuje w kinach czwarta część Thora. Na stołek reżysera powrócił Taika Waititi, który zrewitalizował postać boga młot… piorunów w MCU. Fani wyczekiwali pierwszego trailera, który znowu przybył dość blisko do premiery. Ale było warto.

Thor powrócił. Po tragicznych dla niego wydarzeniach z "Endgame" i oddaniu władzy nad Asgardem Valkirii miał odnaleźć siebie z ekipą "Strażników Galaktyki". Ach, zwiastun to idealnie pokazuje - jeżeli więc nie mieliście jeszcze okazji do obadania go, ogarniajcie na asapie:

Można byłoby mówić o każdym z elementów tego trailera - Taika ponownie zadziwia - ale nie ma sensu, więc oto krótka lista najciekawszych rzeczy.

Marvel w umiejętny sposób zapowiedział "tego złego", "Gorra Bogobójcę". Ten fragment został przeniesiony dokładnie z komiksów.

W trailerze pojawił się także Zeus, w którego - według plotek - ma się wcielić Russell Crowe.

Marvel lubi usuwać cyfrowo postacie z trailerów, aby zaskoczyć czymś fanów. To prawdopodobne jedna z "tych" scen:

Tu też jest odciupinkę za dużo miejsca:

Dużo by można mówić o odniesieniach do komiksów - ale tak, Jane Foster będzie Thorem w następnym filmie. Jak widać w trailerze, posługuje się naprawionym młotem Thora.

Oficjalna data premiery "Thor: Love and Thunder" to 8 lipca. Dostaliśmy też oficjalny plakat, który jest, oczywiście, niesamowity.