Szykujcie wolne wieczory na nowe guilty pleasure - "Instaidolki" jesienią w TV

Dobra, dajcie sobie spokój z premierą "Diuny", nowym Bondem czy EP-ką Young Leosi. Już we wrześniu na antenie Puls 2 pojawi się program, który rozgromi ramówkę konkurencji oraz pokrzyżuje plany biznesowe Netflixa i HBO GO razem wziętych (tak, to jest żart). "Instaidolki". Zapamiętajcie tę nazwę, aby sprawiać wrażenie osób znających się na trendach podczas imprezy u obcych ludzi.

W "Instaidolkach" poznamy - cytuję - "24 polskie boginie internetu w sytuacjach, z którymi na co dzień mierzy się wiele osób, jednak nie instagramerki wiodące wygodne życie" (źródło). Kobiety będą musiały zrezygnować z pławienia się w luksusach na rzecz wykonywania aktywności, z którymi rzekomo nie są obeznane, jak patroszenie ryb, praca w rodzinie wielodzietnej, obieranie roślin z liści i kolców.

Pierwszy sezon "Instaidolek" będzie się składał z 12 odcinków. W każdym z nich pojawi się para rywalizujących ze sobą dziewczyn. Zmagania uczestniczek oceni jury, w którym pojawią się osoby totalnie nieogarniające, czym są media społecznościowe, ale za to lubiące komentować rzeczywistość. Jeśli triggerowało Was "Motel Polska", to podejrzewam, że przy "Instaidolkach" pęknie Wam żyłka.

Na razie ujawniono kilka nazwisk dziewczyn, które wystąpią w programie. Będą to na pewno zwyciężczyni programu "Projekt "Lady" Maluba, Ann Bizzare, Nicki Queen oraz Dagmara Szewczyk. Reality-show będzie emitowane raz w tygodniu. W chwili pisania tego artykułu nie wiadomo, jaka jest dokładna data premiery, ale bądźcie pewni, że będę śledził na bieżąco doniesienia o tym programie.