Carrefour sprzedało koszulki z obrazkami wyśmiewającymi anoreksje

Koszulki WYŚMIEWAJĄCE anoreksję były SPRZEDAWANE przez CARREFOUR. CO DO CH…

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe, Twitter.com
Oliwier NytkoOliwier Nytko,21.07.2021 13:05

Carrefour wprowadził do swojej oferty nową kolekcję T-shirtów z obrazami Henryka Sawki, które wyśmiewają m.in. alkoholizm i anoreksję. KTO TO ZATWIERDZIŁ?

Czasy się zmieniają. Kiedyś coś, co było uznawane za śmieszne i zabawne, teraz jest okropne. Przez lata zmieniła się nasza percepcja problemów: depresja nie jest ciężarem, tylko czymś, co może spotkać każdego. Alkoholizm? Problem i nałóg. A anoreksja? Choroba, z którą należy walczyć. Niestety autorytet rysunkowy we współpracy z Carrefourem przygotował NAJGORSZĄ możliwą serię koszulek.

Pan Henryk Sawka opisywany jest przez znaną sieć hipermarketów jako:

ZNAKOMITY POLSKI RYSOWNIK I SATYRYK - debiutował w tygodniku "itd.", rysował we "Wprost", w "Polityce", obecnie współpracuje z "Newsweekiem". Laureat najbardziej prestiżowych nagród: Złotej Szpilki i Złotego Medalu Satyrykonu. W 2020 roku dokonał niemożliwego - ustanowił rekord Polski w rysowaniu na czas, wykonując aż 61 rysunków w godzinę!

Zaraz się dowiecie, dlaczego określenie "satyryk" powinno być bardziej napisane… cóż, sarkastycznie.

Koszulki z serii "Sawka w Carrefour", czyli najgorszy sposób na wydanie 34,99 zł

Sama sprawa wyszła aż trzy miesiące po promocji. Dzięki instagramerce janina.daily do naszej świadomości doszło, iż były sprzedawane koszulki wyśmiewające problemy, które trapią miliony osób na całym świecie:

Carrefour i koszulki z "anoreksiem"
Carrefour i koszulki z "anoreksiem" (Materiały prasowe)

Bo wiecie, Reksio to prawdziwy pies bez żadnej choroby, a Anoreskio jest chudym anorektykiem XDDDDDDD

Sama Janina podsumowała to dosadnie:

Janina.daily o kontrowersyjnej koszulce
Janina.daily o kontrowersyjnej koszulce (Instagram)

Jak do jasnej cholery można żartować z tego?

Zacznijmy od tego, że dziś nikt nie śmieje się z osób z depresją. Nikt normalny nie robi koszulek dla masowego odbiorcy z napisem "najlepszą receptą na deprechę jest wódka i pistolet". A wyśmiewanie czegoś, co dotyka 9% ludzi NA ŚWIECIE (ANAD) - to już jest okej? Kaman, jak można być tak podłą osobą? Nawet jeżeli ktoś nie spotkał się z tym - bo zawsze ludzie mogą żyć w swojej bańce - nadal, jest to podłe. Żartowanie z osób z anoreksją jest żałosne.

Pora na mój punkt

Szczery punkt widzenia, gdyż sam przez lata słyszałem masę komentarzy nt. mojej wagi. Przez liczne anginy oraz przez fakt, iż byłem aktywnym dzieciakiem, gdy nie chorowałem - moja waga zawsze oscylowała w granicy bycia bardzo chudym. A raczej mój wygląd. Tak: było mi widać żebra. Ale nigdy nie czułem się z tym źle! Biegałem od 13 roku życia, więc sumarycznie spalałem dużo kalorii. A nie szczędziłem ich sobie, bo często w moim menu przewijał się McDonald’s czy Subway (Spicy Italian to najlepsza kanapka!).

Pomimo tego, że normalnie jadłem, nigdy nie byłem w stanie przytyć. Ponieważ, aby przytyć tyle, ile oczekiwało ode mnie środowisko, musiałbym CHYBA spożywać kilka razy dziennie fast foody. Właśnie, środowisko...

Ciągle słyszałem, że jestem "za chudy" lub że powinienem przytyć, "bo jak możesz tak wyglądać". Po jakimś czasie słowa w stylu: "zjedź coś, bo źle wyglądasz", stawały się normą. Bolały mnie to, ale w życiu usłyszałem wystarczająco tego syfu, więc jakoś szedłem dalej. Psychicznie miałem tego dosyć, ale jakikolwiek sprzeciw był ignorowany. Moje BMI (okropny wskaźnik, zdaje sobie sprawę) wskazywało zawsze na idealną sylwetkę. Ale nie: musiałem jeść więcej, ponieważ mniemanie innych było ważniejsze od mojego zdrowego rozsądku. Może moje środowisko nie chciało źle dla mnie - ale efekty były złe.

Nie nazwałbym się anorektykiem, ponieważ nie miałem zaburzeń związanych z jedzeniem. Po prostu byłem chudy. Mimo to taką łatkę otrzymywałem często, co było krzywdzące dla mnie, ale też dla osób, które naprawę na to chorują. Dla zainteresowanych (lol), dwa lata temu po ważnej operacji zaliczyłem dno pod względem wagi (-20% kilogramów od tego, co już było uznawane za "bardzo chudą osobę"). Po tym czasie przytyłem wystarczająco, aby komentarze nt. wagi W KOŃCU nie trafiały w moją stronę.

Pomimo tego, nadal jest to śliski dla mnie temat. Słysząc uwagi dotyczące mojej wagi, zaczynam brzmieć jak zdenerwowany kot. Nawet jeśli jest to komplement - podchodzę do niego sceptycznie.

Wracamy do Sawki: Carrefour sprzedawał takie koszulki

Czyli inaczej: Carrefour kapitalizuje wyśmiewanie się z chudości/anoreksji w imię "satyry". Tylko to nie jest satyra, a dno. Nieironicznie, ten poziom żartu to najgorszy polski kabaret. Beka, wolałbym koszulkę z "chłopem przebranym z babę" od tego czegoś. To nie koniec karuzeli śmiechu i żałości.

Koszulki Carrefoura
Koszulki Carrefoura (Materiały prasowe)

Sprzedawane były też koszulki, które wyśmiewały alkoholizm. Bo przecież żarty z problemu, który dotyka aż 10% Polaków (według WHO, 2019), są kompletnie okej. Lepiej: na tych koszulkach zarabiała gigakorporacja.

Koszulki Carrefoura
Koszulki Carrefoura (Materiały prasowe)

Same obrazki Henryka Sawki są… "specyficzne"

Określić można by je było jako "humor dla boomerów", czyli targetu polskich kabaretów. Czasem ma dobre pomysły, które trafiają do ludzi. Zawsze będę szanować każdego, kto zachęca do szczepień. Lecz nie mogę siedzieć cicho w obliczu kompletnego skrzywienia i niezrozumienia sytuacji panującej na świecie. Nie żyjemy w ciemnogrodzie. Alkoholizm i anoreksja to nie tematy do prymitywnych żartów, a poważne choroby. Akceptacja nałogu oraz mówienie na chudego psa "anoreksio" to poziom edgy 10-latka. W byciu satyrykiem można pozwolić sobie na wiele, lecz rzeczy, które trafiły na koszulki Carrefoura, to dno.

Kto na to zezwolił?

Korporacje rządzą się swoimi prawami. Taką korporacją jest zgoła Carrefour. Akcja z Sawką była przygotowywana z większą fanfarą, aniżeli typowy produkt wrzucany na półki sklepowe. Stąd pomysł na nadruki musiał przejść przez kilka par rąk.

Ktoś zatwierdził te januszowskie koszulki. Nie chcę wiedzieć kto, ale kilkanaście osób popatrzyło się na te nadruki i nie wyraziło żadnego sprzeciwu. Albo po prostu uznano, iż satyryk stworzy coś fajnego, co musi iść w niezmienionej postaci do sklepu.

Jednym słowem… masakra

Nie wiem, jak powinienem zakończyć ten tekst. Chciałbym, aby nigdy więcej nie doszło do podobnej sytuacji. Zacytuję użytkownika Twittera:

Robienie takich koszulek i próba czerpania z nich zysku jest obrzydliwa

Kurtyna.

Odkryj magię nie tylko otrzymywania, ale również dawania
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 5
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 11
  • emoji kupka - liczba głosów: 9
Całkowicie popieram ,to nie są tematy do żartów.A firma i autor tego wstrętnego projektu,powinni ponieść konsekwencje.(np solidne wsparcie pieniężne na walkę z tymi chorobami !!!!)
Odpowiedz
4Zgadzam się1Nie zgadzam się