Randka z delfinem, czarownicą i kosmitą? Zobaczyłem "Sexy Beasts", żebyście Wy nie musieli
Oto nowy serial Netflixa o randkowaniu: "Sexy Beasts". Coś dla naszych furrasów? A może to idealny pomysł na randki w ciemno?
Netflix ostatnio odnalazł niesamowitą kopalnię złota w postaci seriali/programów randkowych. Już w czerwcu pisałem o drugim sezonie "Too Hot To Handle", który okupował listę top10 w Polsce. Programów randkowych w podobnym stylu jest od groma: "Miłość jest ślepa", "Pięć Pierwszych Randek", "Powrót do Eks", "Powiedzmy sobie TAK", "Dom czy Ślub", "The Circle" czy "Ekstremalni Narzeczeni".
Podobne
- Obejrzałem zwiastun "Sexy Beasts" i mam radę dla Netflixa – zmień dilera
- Zobaczyłem "Mortal Kombat" (2021), żebyście Wy nie musieli się katować
- W "Paradise PD" nie powinno być Jezusa z pistoletami i sześciopakiem... według petycji 😐
- Rick i Morty z zaskoczenia wpadają ze zwiastunem 5. sezonu!
- 6 powodów, dla których NIE warto oglądać Paradise PD: Sezon 3 (i jeden, dlaczego warto!)
Prawdopodobnie nie wymieniłem nawet połowy - ale zauważcie: jest tego sporo. A że oglądalność jest całkiem niezła, bo seriale otrzymują kolejne sezony, to nie powinniśmy się bać o brak rozrywki podczas IV fali. Rozrywkę teraz może zapewnić Wam coś, co właśnie zadebiutowało:
Sexy Beasts
W tłumaczeniu na nasze, "Seksowne Bestie". To nie oddaje za bardzo konwencji show, ale cóż - tytuł jest chwytliwy. Kuba opisywał premierowy zwiastun. Cytując jego słowa, "mam radę dla Netflixa - zmień dilera". Oj powinien, ponieważ to show jest jak jajko niespodzianka. Liczymy na coś zaskakującego i porywającego, a otrzymujemy kolejną nudną zabawkę, którą już mamy w kolekcji.
Ale po kolei. Reality show jest oparte na zasadzie "ukryj wygląd, niech twoja osobowość przyciągnie partnera_kę". Coś jak "Miłość jest Ślepa", ale z takim twistem, iż randkowicze zamiast twarzy drugiej osoby, widzą jakąś maskę. Może być to delfin, panda, kosmita, czy nawet bóbr.
Moim zdaniem, jest to ukłon w stronę społeczności furry. Tak w ogromnym skrócie, ponieważ ta subkultura jest dość specyficzna.
Fandom furry jest subkulturą zainteresowaną antropomorficznymi* postaciami zwierzęcymi o ludzkich osobowościach i cechach. Przykłady antropomorficznych atrybutów obejmują wykazywanie ludzkiej inteligencji i mimiki, mówienie, chodzenie na dwóch nogach i noszenie ubrań.
*Czyli nadawaniu ludzkich cech np. stworzeniom.
A że w trailerze można było odnaleźć m.in. dziewczynę w masce pandy, to skojarzenia nasuwają się same. Ciekawy subtarget dla Netflixa, gdyż dzięki temu program może trafić do kilku grup. Furry to głęboki temat, który kiedyś postaram się poruszyć. Ale żebyście mieli pojęcie, jak wyglądają osoby tworzące swoje fursony, łapcie obrazek:
I te maski/furry, to tak naprawdę jest jedyny wyróżnik. Nie ma tutaj nic zaskakującego poza tym, że na randki idą ludzkie postacie ze zwierzęcymi/bajkowymi maskami. Przepis na odcinek w pierwszym sezonie jest banalny: osoba X szuka swojego/swojej wybranka_i.
Program pokazuje nam trzech pretendentów. Osoba X najpierw zaczyna od speed daitingu z nimi, po czym odpada jeden kandydat. Potem mamy drugą randkę - po niej na placu boju pozostaje już tylko jeden uczestnik, którego osoba X ma poślubić/wyjść za mąż... czy coś.
"CZY COŚ?!?!" Przecież jest to najlepszy serial randkowy w historii Netflixa !111!!!!!!11!!!!
Um, nie. "Sexy Beasts" to kolejny nudny i generyczny program, którego jedynym wyróżnikiem są dziwne maski. Jeżeli bardzo Was to jara - droga wolna. Odcinków obecnie jest sześć, każdy po 20-24 minuty.
Na plus jest oczywiście charakteryzacja. Maski są wykonane świetnie. Wręcz wolałbym obejrzeć program poświęcony ich tworzeniu, aniżeli same "Sexy Beasts". Ich pieczołowite oddane oraz cudowne szczegóły mnie rozkochały.
"Sexy Beasts" to nudniejsze "Love is Blind"
Wolałbym obejrzeć serial, gdzie naprawdę miłość jest ślepa, niż… gdy jest przebrana za furry. Bo oto jest kolejne nudne show, które nie wniesie nic do Waszego życia.
Najgorszy program randkowy Netflixa
Oto największa nuda, która mi się przytrafiła. Te +/- trzy godziny możecie spędzić o wiele lepiej. Sam polecam obejrzeć "Love is Blind", które także jest dostępne na Netflixie. Tam przynajmniej jest więcej zabawy i niepewności.
"Seksowne Bestie"? Bardziej "Zanudzone Futrzaki".
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos