Zobaczyłem "Mortal Kombat" (2021), żebyście Wy nie musieli się katować
Zobaczyłem szumnie zapowiadany film Mortal Kombat. Nie, nie warto myśleć o zobaczeniu tego „widowiska”. Ktoś mi odda prawie 2 godziny życia?
Filmowe adaptacje gier mają naprawdę złą opinię wśród wszystkich. Czasem są to masakry, które tylko żerują na znanej marce. A czasem zdarzają się małe perełki, które się świetnie ogląda. Do której kategorii zalicza się nowo wydany „Mortal Kombat”? Przygotowałem kilka podpunktów, które pozwolą Wam zaznać tego, co ja przeżyłem dzisiaj.
Podobne
- Randka z delfinem, czarownicą i kosmitą? Zobaczyłem "Sexy Beasts", żebyście Wy nie musieli
- Obejrzałam "Smoleńsk", żebyście Wy nie musieli. Niech mi ktoś odda dwie godziny życia
- "Wszyscy moi przyjaciele nie żyją". Obejrzeliśmy nowy film z Julią Wieniawą, żebyście Wy nie musieli
- Fani Wiedźmina muszą to zobaczyć! "Wiedźmin: Zmora Wilka" to świetne anime
- Henry Cavill zawalczył o bardziej książkowego Geralta. Co wiemy o drugim sezonie "Wiedźmina"
1. Lepiej niż Uwe Boll
Pamiętacie takiego twórcę jak Uwe Boll? Jest on odpowiedzialny za m.in. legendarny już film Far Cry. Boll wykorzystywał przez lata luki podatkowe w Niemczech, aby móc zarobić niezłe sumki na okropnych filmach. Czy “Mortal Kombat” jest lepszy niż całe portfolio Uwe Bolla? Tak, zdecydowanie.
2. Fabularne EHHHHHHHHHHHH
Już przed 25 minutą musieliśmy usłyszeć „To niemożliwe”, co jest idealną kliszą. Film niestety strasznie się mota. Ma być śmiesznie? Nie jest. Mamy być poważni i wyczekiwać na kolejne walki? Też nie do końca.
"Mortal Kombat" nie wie do końca, czym jest. Na początku mamy bardzo poważną scenkę, gdzie pewna Sonia opowiada protagoniście założenie, czym jest tajemniczy Mortal Kombat. Zamiast utrzymać poważny ton, główny bohater MUSI zażartować sobie. Bo Kombat zostało napisane przez „K”, a nie „C”. Haha, ale śmiesznie.
3. Krew, flaki i dekapitacje
Każdy, kto kiedykolwiek grał, widział, lub nawet słyszał o grach o tym samym tytule co film, wie, co jest tam główną atrakcją. Cóż, poza świetnymi postaciami i ogromem ataków: brutalność. Film się nie patyczkuje, co jest małym powiewem świeżości. W szczególności w adaptacjach gier, gdzie często spłycano materiał źródłowy.
Nie powinniście się przywiązywać za bardzo do postaci podczas seansu, bo i tak każdy może umrzeć. Sorki, takie są zasady Mortal Kombat. Odświeżający detal, który nie jest bardzo nowy. Tylko z nowym poziomem brutalności ogląda się to ciekawie.
4. Nudaaa
Na trochę więcej sensu musimy czekać do połowy filmu. Przyznam, MK nie ogląda się bardzo źle. Jednakowoż to nie ma za dużo sensu, bo akcja sprawia, że chcę usnąć. Tyle że jesteśmy świadkami ponad 1:10h setupu. Serio, całość można byłoby streścić w kilkanaście minut:
- Bohater to ktoś ważny, pomocnik złego zabił mu ojca.
- Mortal Kombat to bardzo ważny pojedynek.
- O nie, grupka bohaterów z Ziemii potrzebuje treningu - oto magiczny bóg piorunów i plejada nudnych postaci drugoplanowych.
Tak to widzę. Wiadomo, wytłumaczenie jest bardzo potrzebne widzowi — szczególnie jeżeli film ma trafić do mainstreamu. Chociaż nawet gracze mogą czuć się zagubieni, ponieważ „Mortal Kombat” odchodzi minimalnie od bazowego materiału.
5. Przynajmniej sceny walki są świetne
Plus tego filmu? Największy plus! Choreografia jest w większości bardzo dobra. Miło ogląda się „Mortal Kombat”, gdy tylko obchodzą nas walki. Różne style, ujęcia podczas pojedynków dają radę — ogólnie najjaśniejszy punkt. Czekam już z niecierpliwością, aż Corridor Crew nagra film z którymś z kaskaderów z tej produkcji. To będzie z pewnością petarda!
6. Efekty specjalne
Cały czas podczas seansu miałem z tyłu głowy pamięć o zwariowanych i niesamowitych efektach z gry. Dlatego byłem zawiedziony w jakimś stopniu, gdy efekty specjalne w ekranizacji są na nierównym poziomie. Są momenty, gdy byłem lekko zdumiony. Tyle że były też momenty, gdzie śmiałem się z dziwności.
7. Końcówka przynajmniej jest w okej
Jeżeli cały film jest denny, tak końcówka wybija się bardzo na jego tle. Najprościej pisząc, jest to sekwencja prawie przeniesiona z gier Mortal Kombat — więc ciężko prosić o coś lepszego w filmie o takim samym tytule.
Warto obejrzeć “Mortal Kombat”?
Nieszczególnie. Film nie jest oficjalnie dostępny jeszcze w Polsce, co jest największym minusem. Tyle że jest za dużo innych opcji, aby rozważać zobaczenie tego średniaka. No, chyba że się naprawdę nudzicie - i jesteście fanami gier z serii Mortal Kombat. Wtedy powinniście się trochu ubawić.
“Mortal Kombat” z 2021 roku jest średni. Nie jest tragiczny, jednak nie jest też świetny. Okej film dla dorosłych i nic ponad to.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet