Rafał Brzozowski

Rafał, powiem Ci, dlaczego Zetki Cię nie polubią

Źródło zdjęć: © AKPA
Anna RusakAnna Rusak,17.05.2021 11:04

Patriarchat, skręcanie w stronę foliarstwa i bardzo duże ego. Będzie trochę o tym, a trochę też wyjaśnię, dlaczego mi Rafała Brzozowskiego (nie) żal. Czyli można powiedzieć - subiektywnie o naszym kandydacie na Eurowizję

Rafał Brzozowski był mi w zasadzie obojętny. Kojarzyłam go tylko z jednej piosenki i to nie jakiejś wybitniej. „Tak blisko” było raczej tym typem wakacyjnego utworu, który szybko zaczyna irytować i gdy tylko się go słyszy, ma się ochotę wyrzucić radio przez okno.

Potem było długo, długo nic, aż do chwili gdy do Telewizji Polskiej wszedł PiS i stopniowo w ramówce zostawały już tylko osoby sympatyzujące z jedyną, słuszną partią. Rafał przewijał mi się wtedy na ekranie, najczęściej, gdy byłam u babci i ta akurat oglądała „Koło Fortuny”. Dla mnie to był festiwal cringu. Jak większość rzeczy związanych z „Brzozą”.

Pewnie nigdy nie zajęłabym się jego postacią, gdyby nie to, że ostatnio przekroczył pewne granice i z cringu przeszedł na totalny odlot, który sprawił, że trochę oderwał się od rzeczywistości. I wiecie, co? Ja nawet trochę, tak minimalnie, mu współczuję. Na pytanie „czemu”, odpowiedź znajdziecie dalej. Zacznijmy jednak od rdzenia całego brzozowego problemu.

trwa ładowanie posta...

„Jestem piękny i uroczy popatrzcie w moje oczy”

„Jestem przecież najfajniejszy, a na pewno najskromniejszy” - nie sądzicie, że to zdania, które Rafał mógłby powiedzieć? Moim zdaniem tak. Tekst piosenki zespołu Łzy nieprzypadkowo się tu pojawia.

Dla mnie całą istotą „Brzozy” jest zwyczajny narcyzm i pycha. Myślę, że jak się do nich dorzuci bezrefleksyjność oraz życie w jakimś swoim świecie, połączone z bardzo dziwną – ciężko powiedzieć, czy intencjonalną – naiwnością, to dostaniemy postać Brzozowskiego w pigułce.

trwa ładowanie posta...

Tak, tu musi się pojawić Eurowizja. Sorry, ale myślę, że gdyby nie ona, to typ w ogóle nie istniałby teraz w mojej świadomości. Nie będę się tutaj rozwodziła nad wybitnością utworu „The Ride”, myślę, że spadła na niego i tak już spora fala krytyki. Bardziej interesuje mnie, po co Rafał w ogóle tam trafił.

Szczególnie, że to nie pierwszy raz, gdy w związku z Eurowizją spotkał się z negatywnym odbiorem. 4 lata temu, podczas krajowych przesłuchań został wygwizdany przez publiczność. Polecam zobaczyć cały jego komentarz w tej sprawie. Serio:

Rafał Brzozowski żałuje udziału w Eurowizji?! "Na pewno dam sobie spokój"

Tak, tak, wiadomo, to jego marzenie. Tylko czemu realizuje je kosztem kogoś innego? Nie jest to raczej zachowanie, które ktokolwiek z nas mógłby cenić. I nie, nie przekonuje mnie argument, że: „Osoby takie jak Alicja mają przed sobą jeszcze wielkie kariery”. Bo mają, ale wygryzanie ich z projektów na pewno nie pomaga im tych karier rozwijać.

Serio, ja rozumiem, że Rafał chciał, marzył i że pewnie wciąż żyje w swoim świecie, w którym patriarchat jest czymś normalnym, z czym nie należy walczyć. Na szczęście te czasy już minęły i dobrze by było, gdyby się o tym dowiedział. Jeśli myślał, że wygryzienie nastolatki pozytywnie wpłynie na jego wizerunek, to jak widać po tym, co wydarzyło się później, bardzo się mylił.

Bo to niestety tylko kolejny dowód na to, że dziadersi wciąż wygrywają w starciu z młodymi, utalentowanymi kobietami. I to, abstrahując już nawet od postaci Rafała, jest po prostu w całej tej historii najsmutniejsze.

trwa ładowanie posta...

Melduję się na statku foliarstwa

Szczytem całego okołoeurowizyjnego zamieszania był dla mnie live Brzozowskiego z Edytą Górniak. Serio, jak to zobaczyłam, to przez chwilę nie mogłam w to uwierzyć. Nie wiem, czy wiecie, ale Rafał na swoim profilu co jakiś czas, w ramach oczekiwania na Eurowizję, robi live z jakimś gościem/gościnią. Ostatnio był Wiśniewski, a chwilę przed nim wystąpiła Edzia.

Nie będę Was zachęcała do oglądania tej rozmowy (nie warto), ale powiem tylko, że ilość cukru, która się wylewała z ekranu, sprawiła, że na pewno już mam cukrzycę. Padły tam polecenia nowego kanału Edyty, chwilę porozmawiali sobie o życiu międzyplanetarnym: „jak tylko mówisz, przychodzę i rozmawiam”, no i nie możemy zapominać o tej serii wzajemnych komplementów.

trwa ładowanie posta...

Wiadomo, wolny kraj, niech sobie Rafał rozmawia z kim chce przed tą Eurowizją, ale przyklaskiwanie Edycie i jej teoriom nie jest ani moralne, ani nie sprawi, że ktokolwiek będzie miał o Brzozowskim lepsze zdanie. No ale jego ego na pewno się nakarmiło, także chociaż tyle.

Cały ten cringe

Pomijając już te wszystkie moralne aspekty, to Brzozowski w telewizji częściej wywołuje we mnie ciarki wstydu niż zachwyt, choć nie widuję go (na szczęście) zbyt często. Jednak kilka popołudni u babci i parę viralowych filmików na YT tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że może Rafał chce dobrze, ale zazwyczaj kończy się to albo memem, albo hejtem.

No proszę, zobaczcie chociażby ten jego występ. Ja rozumiem, że chciał pokazać, jakim to jest zajebistym tancerzem i piosenkarzem, ale… cóż, efekt jest raczej odwrotny.

Koło Fortuny Brzozowski - Blue (Da Ba Dee)

Ten sam mix ciarek wstydu, żenady i jakiegoś współczucia towarzyszył mi, gdy oglądałam jego live z Norbim. To był też chyba pierwszy moment, w którym trochę zrobiło mi się go żal. Patrzenie na to, jak usilnie stara się utrzymać rozmowę, jest, delikatnie mówiąc, odrobinę kłopoczące. To jednak znów ten sam, powtarzający się motyw „halo, potrzebuję atencji”.

Sorry, nie będzie mi przykro

No i jak pewnie możecie się domyślić, wcale nie będzie mi przykro, gdy Rafał tę Eurowizję przegra. Nie mam nic ani do niego, ani do jego piosenki. Tylko moim zdaniem, całym swoim zachowaniem, udowadnia to, że po prostu potrzebuje niezdrowej atencji. I nie chodzi mi tylko o jego ścieżkę kariery w TVP.

Dla mnie to taki typ, który za wszelką cenę chce się utrzymać na świeczniku, pragnąc przy tym, by wszyscy go lubili. Po co inaczej byłoby to całe słodzenie sobie z Edytą Górniak? Po co byłaby ta Eurowizja teraz? No właśnie.

rafal brzozowski

Najgorsze może jest w tym wszystkim to, że on się wydaje miły i sympatyczny. Tylko że pod tym uśmiechem i naiwnością, kryje się jednak jakieś wyrachowanie i pycha, co po prostu można dostrzec w jego wyborach i zachowaniu. No a to już nie są cechy, za które mogłabym go cenić.

Także, sorry Rafał, ale młodzi raczej nigdy na serio cię nie polubią. Jedyne, na co możesz od nich liczyć to memy, ale i tutaj przegrywasz z bardziej charyzmatycznymi, a przy tym cudownymi osobami (chociażby z Makłowiczem). W końcu wydźwięk memów z „Brzozą” raczej nie jest pozytywny. I cóż, w tej kwestii raczej niewiele się zmieni.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 19
  • emoji ogień - liczba głosów: 4
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 37
  • emoji smutek - liczba głosów: 2
  • emoji złość - liczba głosów: 4
  • emoji kupka - liczba głosów: 7
ktoś napewno,zgłoś
Kto pisał ten ,,artykuł,,? Dlaczego dziennikarstwo w tych czasach jest takie okropne xD
Odpowiedz
2Zgadzam się2Nie zgadzam się
Maciek,zgłoś
Mnie też irytuje Brzozowski, ale ten tekst jest słaby. Polecam poczytać podobny artykuł, ale o niebo lepiej napisany autorstwa Jarka Szubrychta z Wyborczej.
Odpowiedz
2Zgadzam się0Nie zgadzam się
Człowiek celnie wypunktuje w artykule ikonę TVPiS i od razu najazd, co za ludzie xd
Odpowiedz
6Zgadzam się1Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 11