Quebo zarzucił Karty'emu przemoc wobec kobiet, a ten nazwał to "pierdołami"

O tym, że raper Kartky (Jakub Jankowski) jest "damskim bokserem", zaczęło się mówić pod koniec ubiegłego roku. Wówczas jego była dziewczyna, Wiktoria Cwynar, podzieliła się swoimi traumatycznymi doświadczeniami i napisała na Instagramie, jak miała być przez niego traktowana.

- Na złamanie nosa też zasłużyłam. Dlaczego? Bo musiał łaskawie otworzyć mi drzwi, gdy wracałam z uczelni, a on wypił sześć wiśniowych 200 ml. Tak, sześć. Następnego dnia przyszłam na uczelnię z nosem dwukrotnie szerszym od opuchlizny. Mamie powiedziałam, że potknęłam się o krawężnik, wychodząc z tramwaju - wyznała wówczas Cwynar.

Wiktoria opublikowała też na YouTube nagrania mające pochodzić z kłótni z Jankowskim. Ze względu na wulgarny oraz przepełniony agresją język nie polecamy słuchania tego nagrania osobom poniżej 18 roku życia.

Raptem kilka dni po tym, jak eks Kartky'ego zabrała głos, w sieci pojawiły się kolejne wspomnienia kobiet, które relacjonowały, że padły ofiarą rapera. Wyciekły również maile, które muzyk miał pisać do swoich dziewczyn. Żadna z nich nie zdecydowała się jednak na dochodzenie swoich praw na drodze sądowej.

Dopiero po jakimś czasie kontrakt z raperem zerwała wytwórnia należąca do Quebo. Teraz raper bije się w pierś i w swoim najnowszym singlu Matcha Latte przyznaje, że jest mu wstyd, że współpracował z kimś takim jak Kartky.

Po burzy, jaka na nowo rozpętała się w sieci, Kartky zabrał głos. Na InstaStory nazwał oskarżenia kierowane pod jego adresem "pierdołami" i stwierdził, że niczego się nie wstydzi. Zarzucił też Quebo hipokryzję.

"Wariaty, nie zawracajcie mi głowy jakimiś pierdołami, bo piszę Shadowplay II i nie tylko. Nie będę żył jakimiś starymi dramami i wam polecam to samo. Mam Internet, oczywiście, że słyszałem i nie zamierzam aktualnie tego komentować. Powiem tylko tyle - wers fajny, ale jak się razem zarabia pieniążki, to widocznie łatwiej się przymyka oko na pewne sprawy" - napisał.

"A niektórzy lubią pieniążki, chociaż może to zbędna złośliwość, bo nigdy tam o to tak naprawdę (chyba) nie chodziło. Dwa: każdy swoje przeżył, wiele razy z siebie dumny nie byłem, ale bez przesady - nigdy nie zostałem za nic skazany, a chętnie bym w sądzie potańczył, jakbym miał więcej czasu. I trzy, najważniejsze: warto wiedzieć, co dzieje się we własnym labelu, zanim zacznie wypowiadać się na inne tematy. (...) One love, Kuba" - dodał Kartky.

To jednak nie wszystko. Kartky wprost śmieje się z przemocy wobec kobiet w komentarzach na swoim profilu. Gdy pod zdjęciem z Czuxem jeden z internautów napisał "tylko jemu nie wp*rdol jak tej byłej lasce", raper odpowiedział: "on sympatyczniejszy w ch*j". Z kolei na komentarz "no i szacunek spadł" muzyk odparował: "jak ona ze schodów".

Dobry temat do "żartów"?